niedziela, 29 kwietnia 2012

Wszystko co dobre kiedyś się kończy !;))

Dobra !
Huuu...
Otóż , przyznam się bez bicia nie mam pomysłu !!!
Totalnie , nie wiem co zrobić z bohaterami więc pomimo obietnicy powrotu jednak kończę opowiadanie
OMG !!;))
Ciesze się , że chociaż HAPPY END był .
Za to na uronienie łez mówię mam pomysł na następne więc spokojnie , ponad to mam też bloga do którego linka zaraz podam ,również z opowiadaniem o zespole The Wanted .
Teraz pragnę wam podziękować za to wszystko :
- za  4 miesiące wytrzymania ze mną
-za 17 ,005 wejść
-za 110 głosów w ankiecie
-za 19 obserwatorów
-za przeczytanych 44 rozdziałów
-za 348 komentarzy
To wszystko bardzo mnie podnosiło na duchu i ciesze się ,że wam podobało się opowiadanie .
Dziękuję i  zarazem przepraszam jeżeli kogoś zawiodłam :**
Kocham was <3

Adresy:

http://lasttoknowopowiadanie.blogspot.com/
tu już 25 rozdzialików ;D

http://i-need-somebody-please.blogspot.com/

tu wprowadzenie chwilowo tylko ;))

sobota, 21 kwietnia 2012

Last to know

Dobra zaraz bd opieprz i wgl ale z racji egzaminów i wgl ..
ZAWIESZAM BLOGA na czas nieokreślony , pewnie wkurzy was to , ale cóż takie życie .
Nie mam siły prowadzić dwóch opowiadań .
Obiecuje , że ogarnę siebie i swoje sprawy i powrócę do was z wielką bombą .
Tak miałam napisać dramat , ale niestety bd trzeba na niego poczekać , chyba że, po egzaminach coś napisze na razie przepraszam :**

Kocham Was , ściskam i całuje
Wasza NIEDOJEBANA Smerfetka :P

sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 44

Przyszła pora na kupienie sukienki na tą jakże ważną okazje jaką okazał się ślub ...
Nie dobra to później .Kasia i Max dalej byli ze było wręcz idealnie , chodź ostatnio u Kasi zauważyłam przejawy zazdrości o fanki i ich czasami niepohamowane emocje w stosunku do chłopaków , nie powiem mnie tez to irytuje pomimo separacji (Boże , jak to brzmi jak w małżeństwie xD)
Ślub już w sobotę a ja jestem w czarnej duup..no nic nie jest kupione !
Dziś jest już piątek z racji , że szkoła jest odkażana ponieważ jakiś inteligent wpuścił gaz pieprzowy Kasia i ja wybrałyśmy się obkupić w niezbędne rzeczy.
Po wyjątkowo długim dojeździe , ludzie takie korki jakby nie wiem co najmniej miała być powtórka ze ślubu księcia Williama.Wreszcie udało nam się dostać do ulubionego butiku gdzie są prześliczne rzeczy , mnie interesują głównie spodnie lecz na tak ważną okazje potrzeba czegoś specjalnego .
-Kasia ale daj już spokój-błagałam ją w rękach trzymając stos różnych sukienek
-Nie !-odpowiedziała stanowczo
Gdyby nie ciuchy padłabym na kolana
-Nie starczy ?-zapytałam cichutko
-Nie ! Masz jeszcze to -powiedziała rzucając mi na kupkę kolejną sukienkę -Oooo i to ! A teraz marsz do przebieralni-rozkazała
-Tak jest -odparłam potulnie
Po przymierzeniu koło 15 sukienek wreszcie znalazłyśmy to czego chciałyśmy cały strój był prześliczny . Składały się na niego : pudrowo-różowa sukienka z falbanami przed kolano która wydawała się koronkowa z czarnym pasem w talii , kolczyki czarne w kształcie serc , mała czarna torebka i buty z ćwiekami na 10 cm obcasie .Kasia za to kupiła czerwoną sukienkę z koronką pod spodem również przed kolano do tego czarne lakierowane szpilki i dłuższe kolczyki zwiszające byłam pod wielkim wrażeniem naszych zakupów . Szczęśliwe poszłyśmy na kawę i około 18 byłyśmy w domu . Ślub zacząć miał się o 11 więc po obejrzeniu filmu odwiedzeniu facebooka i twittera , poszłam pod prysznic i miałam juz iść spać gdy mój telefon zaczął wibrować sms nadawca Nath :**

"Chciałem ci życzyć miłych snów i powiedzieć że przyjdę po ciebie o 10.00 dobrze?:***"

Chwile myślałam co mu odpisać

"Dziękuje i wzajemnie kolorowych ! :* Dobrze to do zobaczenia "

Zdążyłam to wysłać i odpłynęłam w krainę snów .
Rano niemiłosiernie i boleśnie wydarł mnie z niej budzik , człowiek który stworzył to urządzenia musiał byś jakimś krewnym Hitlera.
Jednak jakos udało mi się wygrzebać z łóżka na czworaka i dobić do łazienki gdy spojrzałam z dezaprobatą w swoje odbicie wydałam z siebie cichy jęk .Po prawie godzinie spędzenia czasu na próbowaniu ogarnięcia się poszłam do kuchni ,tam czekało śniadanko czyli tosty oraz herbata ..obiecuje , że będę niedługo jej nie lubić.Potem zostało mi umyć zęby poprawić make-up i fryzurę no i oczywiście ubrać się .Punktualnie usłyszałam pukanie do drzwi zabrałam kurtkę i otworzyłam je
-Hej -powitałam nieśmiało całując go w polik
-Witam moją jakże piękną towarzyszkę -przywitał się z szerokim uśmiechem na twarzy- wyglądasz olśniewająco
-Dziękuję -mówiłam rumieniąc się
-Pięknie się rumienisz -na te słowa podniosłam wzrok przypomniała mi się sytuacja w której pierwszy raz wypowiedział te słowa.
-Nie prawda ! Idziemy ?-zapytałam
-Tak -rzekł krótko po czym złapał mnie za rękę , jak dżentelmen otworzył mi drzwi od auta oraz pomógł wsiąść .Gdy szedł mogłam ocenić jego strój .Czerny garnitur oraz krawat dopasowany pod kolor mojej sukienki ale skąd?
Rozmowa podczas drogi nie szczególnie się kleiła .
Gdy dotarliśmy do katedry , wszyscy już byli , poszłyśmy usiąść w naszej ławce .Pan młody był ewidentnie zdenerwowany wszyscy w skupieniu czekaliśmy na przybycie jego przyszłej żony , nie trwało to długo gdy weszła do ślicznie ozdobionego kościoła zagrany został marsz Mendelsona a ona w białej suknie dumnie kroczyła w stronę ołtarza .
Ceremonia rozpoczęła się , byłam urzeczona widokiem tej kochającej się pary , nawet nie wiem kiedy ścisnęłam dłoń Natha .Potem spojrzałam na niego a on na mnie ta krótka chwila wystarczyła by wszystko co złe odeszło w niepamięć .
Po sakramentalnym tak nasi nowożeńcy wyszli i zostali obrzuceni ryżem .Każdy z nas życzył Sivie i Nereeshy jak najlepszej przyszłości która wspólnie ich czekała .
Przyszła pora na przyjęcie weselne , wszyscy juz na nie pojechali jeszcze tylko ja i Nath staliśmy pod kościołem .
-Ja chce cię przeprosić -zaczęłam
-Ale jak to?
-Proszę nie utrudniaj , jeżeli jest jakaś szansa to chce odbudować to co było..-wydukałam -Boże jak to brzmi -pomyślałam -Co ty na to?
Jak ja nie lubię tej niezręcznej i długiej ciszy ..
-Więc-ponagliłam
Nathan wtedy niespodziewanie pocałował mnie dodając
-Zapomnijmy o ostatnim czasie
Po jeszcze jednym długim pocałunku ruszyliśmy w drogę na salę gdzie na pewno zabawa trwała w najlepsze ...

~~~~
Wiem długo kazałam czekać , ale cóż tak wyszło .Przepraszam :**
Ded dla tych co czytają :]

ZAPOWIADAM dramat na następny rozdział :P

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 43

Po powrocie do domu , swoim zwykłym zwyczajem położyłam się na łóżku i patrząc w sufit myślałam o dzisiejszych wydarzeniach , nie chciało mi się nawet lekcji odrabiać pierwsze 2 godziny w-f a że nie ćwiczę to będzie wystarczająco dużo czasu ... W pewnym momencie zaczęłam mówić sama do siebie i płakać słuchając "Warzone"
-Boże co ja mam zrobić ? Ja go kocham , ale gdyby Nathan rozumiał jak to jest gdy cały świat twierdzi , że nie zasługujesz na osobę którą kochasz ... w szafce wyszukałam paczkę papierosów , jednego odpaliłam , po tylu miesiącach ... Łzy spływały stróżkami po moich polikach a ja jak w mantrze powtarzałam
-Czemu Boże tak mnie każesz -wpatrując się w dym wylatujący z mych ust
-Ola ? Ola nie płacz -usłyszałam , wtedy odwróciłam się i w oknie zobaczyłam siedzącego Nathana , chciałam otrzeć łzy a on wskoczył i mnie przytulił .
-Powiedz co się stało ? -Mówił spokojnie , gładząc moje włosy
-Nic ...-powiedziałam łamiącym się głosem -Powiedz po co przyszedłeś .
-No więc w sprawie tego wesela , bo wiesz nie mam za bardzo z kim iść ...-mówił spuszczając głowę
-A tabuny fanek ?-powiedziałam unosząc brew
-Nie obchodzą mnie , ani zdania innych . Lepiej by było gdybyś i ty się nimi nie przejmowała
Czyli słyszał co mówiłam do siebie
Po tych słowach wziął moją twarz w ręce i scałowywał krople łez wielkie niczym groch ...
-Chciałbym żeby tak było .-powiedziałam smutno-Kiedy to wesele
-W tą sobote -powiedział cicho
-Co ? Tak mało czasu?
-No proszę-zrobił maślane oczy -W końcu byliśmy lub jesteśmy razem
-Ok... dobre sobie byliśmy -po tym naszedł koleiny potok łez
-Ciii -koił swoim głosem moje skołatane nerwy w jego ramionach odpłynęłam ..
Rankiem obudziłam się z gorączką i bodajze grupą w ramionach Natha , od razu przypomniały mi się "stare" czasy ..
Wygramoliłam się z jego objęć i poszłam obudzić Kasię
-Piękna wstawaj ! Czas do szkoły .
-Yhym ..dobra..a ty ?Wyglądasz jak śmierś
- Dzięki kochana *kichnięcie* jesteś .Ja *kichnięcie* chora jestem
-A dobra to idę sie ogarniać . Zrobisz śniadanko ?
-Tak ale wstawaj juz !
-Dobra 5 minut
-Wstawaj -darłam jej się nad uchem
-Maaaamoooo biją - śmiała się
Po czym ściągnęłam jej kołdrę i w głowę walnęłam poduszką
-Wstajesz czy nie ?-zapytałam z groźną miną
-No już dobra -po czym zwlekła się z łóżka .
Ja pomaszerowałam do kuchni szybki look w lustro :
Dresy , kapcie , luźny kok cała zapłakana , rozmazana i z czerwonym nosem .
-No pięknie -pomyślałam -A w sumie co mnie to interesuje
Szybko zrobiłam jajko na bekonie oraz tosty , kawa w ekspresie sama się parzyła .
Długo nie byłam sama gdyż dołączyła do mnie Kasia a za chwile i Nathan ...bez koszulki .
Kasia rzuciła mi przenikliwe spojrzenie na co pokiwałam , że nie .Chłopak był tak zaspany , ze nic nie ogarnął .
Kasia po zjedzeniu najważniejszego posiłku podczas całego dnia poszła do szkoły,ja weszłam pod prysznic a Nath oglądał tv , jak za dawnych czasów .
Gdy już z niego wyszłam założyłam szare dresy , żółtą bokserkę i skate bluzę wtedy do pokoju wszedł chłopak spojrzał na mnie długim spojrzeniem i przybliżał się do mnie
-Nathan co ty chcesz ..-mówiłam odsuwając się , gdy mnie dogonił i staliśmy naprzeciw siebie a nasze twarze dzieliły centymetry dokończyłam
-...zrobić
-To -po czym pocałował mnie delikatnie lekko obejmując ramieniem , nie był zachłanny ja wręcz przeciwnie miałam ochotę wpleść się w niego roztopić się w tym pocałunku , tracąc kontrolę i wszelkie wątpliwości ...

No a co tam u Kasi ?
Perspektywa Katarzyny :

Cały ranek był dziwny , Nathan śpiący u nas ? Nie nadążam za nimi, chodź i moje życie strasznie się pogmatwało w przeciągu paru miesięcy ,szłam zamyślona gdy przekroczyłam próg szkoły dostałam esemasa od Maxa
"Hej kotku :* Miłych lekcji , przyjadę po cb .
Ps.: Nath spał u was ???"
Odpisałam
"No misiaku hej :** Dobrze przyjedź.
Spał nie wiem co jest chyba się zejdą , chociaż nie wiem u Oli to duma wchodzi w grę "

Byłam prze szczęśliwa gdy nagle zderzyłam się z jakąś dziewczyną
-Ejjj mogłabyś uważać ?-Wykrzyczała piskliwym głosikiem
-Sorry ale ty tez mogłaś !-gdy uniosłam głowę ujrzałam plastikową blondynkę i obok niej ...któż mój był Dominic ale co on tu robi
-O Dominiczek , może nas przedstawisz ?
-Ty znasz tą wywłokę ?-powiedziała fanka Barbie
-Tak to moja była-powiedział
-A ty licz się ze słowami.-powiedziałam
-Bo co ?-zapytała
-Gówno 1:0 grasz dalej ?-odpowiedziałam ze smiechem
-Ja ci dam- powiedziała wyskakując do mnie z łapami
-Bo sobie tipsy połamiesz -zaśmiałam się
Tamta "koleżanka " chciała się ze mną bić phi !
Na jej szczęście przyszła ochrona i nauczyciel
-Wszyscy do dyrektorki !-powiedziała pani McDonald
-No i zajebiście ...-pomyslałam

~~~~

Udało się !
Playlista TW działa
Dla rodzinki :**
I mojej Malinki kochanej ;)):**