niedziela, 29 stycznia 2012

Rozdział 18

-Nathan wiesz , że jestem tu dopiero 21 dni , czy ty wyobrażasz sb ile się zdarzyło ?
-Już 3 tyg ? Tak szybko to minęło
-Wiem , też mi przykro-powiedziałam całując go tak jakby to miał być nasz ostatni pocałunek
Nathan złapał mnie w pasie i przyciągnął do sb , gładząc moje plecy ...
-Nathan !-powiedziałam przerywając pocałunek
-Co? -powiedział zaskoczony
-Ktoś puka
-Cholera , też mi pora -powiedział poirytowany-ludzie nie maja wyczucia czasu !
-Nie marudź -dałam mu buziaka w polik
Gdy otworzyłam drzwi , moim oczom ukazali się Jay z Kasią
-Cześć -powiedzieli chórem
-No hej -powiedziałam-wchodźcie
Jay miał ze sobą jakąś cole ,piwo i nie wiem co jeszcze , Kasia z kolei chipsy paluszki i inne przekąski
-Cześć - z kuchni wyłonił się Nathan
-Pomyślałem , że możemy pooglądać mecz a dziewczyny niech pójdą na te damskie bzdury
-Chodzi ci o zakupy ?- powiedziałyśmy równo
-Tak o to -stwierdził Jay -To co pójdziecie plis -wyglądał jak Kot ze Shreka
-No jasne , że pójdziemy
W 15 minut obie byłyśmy gotowe , dałyśmy naszym facetom po buziak i ruszyłyśmy . Zdążyłam jeszcze usłyszeć Natha i jego
-A jak z nami mają wychodzić to 3 godziny siedzą w łazience
odpowiedziałam mu
-Że to wszystko dla was ..
I zamknęłam drzwi za sobą.
Szłyśmy w stronę metra , aby z naszego centrum dostać się na zachód Londynu do najlepszej i największej galerii handlowej w Europie czyli Westfield Centre .
Gdy już tam dotarłyśmy moim pierwszym słowem było
-Kasiu ja idę kupić do tego mapę
-O nie, nie nie ..damy radę ! Chodź -powiedziała ciągnąc mnie za rękę . dwiedziłysmy tylę sklepó , że trudno było mi zapamiętać Po mniej więcej 2 godzinach postanowiłyśmy wracać .
-Zakupy można uzać za udane , co nie ?- zagadnęłam
-A jakże , nie wiem czemu ale mam dziwne przeczucie ?
-O nie , ty i te twoje przeczucia ! Pamiętam jak wywróżyłaś klasówkę z matmy i to że Filip pójdzie do szpitala -jęknęłam -ciekawe co tym razem ? Tornado ?-zapytałam z sarkazmem
Byłyśmy już prawie pod domem , gdy z dala widać było samochód chłopaka mojej kuzynki .Tego prawdziwego ! To skomplikowane -powinni sobie taki status ustawić na Facebooku. Z zamyślenia wyrwały nas podniesione głos...
Po cichu weszłyśmy do domu a tam co ?
Karolina i Krzysiek pijący herbatę .
Jay rozmawiający z Krzyśkiem
Nathan bawiący się z moją siostrą i rozmawiający z moja mamą oraz Karolina gadająca przez tel...
- Mamo , Natalko . O jak miło was widzieć- wypaliłam
-Dzień dobry !
Nagle doznałam olśnienia
-Mamo ale co ty tu robisz ?
- Wiecie co może my się pójdźmy przejść do nas do domu -zaproponował Jay - A Olę i jej mamę zostawmy same?
-To bardzo dobry pomysł -poparła reszta
Wszyscy już wychodzili , nawet Nathan za reke z moją młodszą (wstydliwą !) siostrą.
Wtedy doznałam kolejnego szoku moja mama po angielsku (!) do Natha
-Nathanie proszę cię abyś pozostał obecny przy tej rozmowie
-Oczywiście -rzekł chłopak
Teraz to wszystko jasne , zaraz bd musiała się pakować . Tego mogłam być pewna .
Moja mama ma uraz do facetów , więc zaraz dostane pogadankę o tym "jak ja mogę mieszkać z 19 letnim chłopakiem w jednym domu "
Nastała cisza którą przerwałam chciałam aby Nathan rozumiał więc powiedziałam to po angielsku
-Mamo , czy już mam się pakować?-powiedziałam a po moich polikach spłynęły łzy
Nathan przytulił mnie, tym razem to on się odezwał tak poważnego tonu u niego nigdy nie słyszałam
-Proszę pani wiem , że zaspewne przez to mieszkanie razem straciłem na starcie zaufanie . Zapewne podejrzewa pani że spaliśmy ze sobą ...Chcę za to powiedzieć ,iż wiem o Hubercie jej byłym i o wielu innych rzeczach nawet rodzinnych , ale kocham Olę jak nikogo innego ,obiecuje się o nią troszczyć , niech pani jej nie zabiera do Polski ...Błagam o szansę dla nas !
-Dzieci drogie nie wiem , muszę to przemyśleć .
Natalka ciągnęła Natha za rękaw .
-Mógłbyś ?- zapytała Nathana
-Jasne -odparł , zrobił z młodą jakieś samoloty.
-Olu musze ci o czymś powiedzieć
-Stało się coś ?- zapytałam przestraszona
-Twój ojciec , już z nami nie mieszka
-Naprawdę ?- zapytałam
-Tak .
-O Boże nareszcie ! A ty na długo zostajesz ?
-Nie , mam jutro rano wylot . A teraz byłabym wdzięczna gdybyście poszli na jakiś spacer muszę pomyśleć i możecie reszcie powiedzieć żeby przyszła .
-Nathan ! -krzyknęłam - To chyba nie w tej siostrze co potrzeba się zakochujesz ?!- śmiałam się- Idziemy na spacer
-No urocza jest , ale to nie zmienia faktu , że kocham tylko cb!-pocałował mnie w polik - Na jaki spacer ?
-Moja mama musi pomyśleć - spojrzałam znacząco , chłopak zrozumiał aluzję ,po chwili i zawiadomieniu reszty poszliśmy na przechadzkę ulicami Londynu.
-Nathan twoje wystąpienie ... Zaskoczyłeś mnie !
-Myślisz , że pomoże ?
-Mam taka nadzieję bo inaczej jutro o tej porze bd w Polsce- rozpłakałam się , Nathan przygarnął mnie ramieniem .Patrząc w jego oczy które przynosiły mi ukojenie złożyłam na ustach chłopaka najczulszy pocałunek , który szybko przerodził się w pełen pasji i namiętności akurat wtedy zaczął padać deszcz , do domu wróciliśmy mokrzy po 3 godzinach spaceru .
-No nareszcie - narzekał Jay -myśleliśmy , ze was ulewa porwała
-Nie było tak źle -powiedziałam -idziemy się przebrać
Każde z nas poszło do siebie do pokoju . Karolina z Krzyśkiem , Jayem Kasią i Natalka robili kolacje moja mama czekała na naszą dwójkę na tarasie , deszcz cały czas padał . Gdy weszliśmy równo na taras...

Tymczasem w kuchni
-Jak myślicie ? Co bd ?-zapytała Kasia kładąc talerze
-Nie wiem czemu ale myślę ,że bd dobrze -odpowiedziała Karolina
-Ja też mam taką nadzieje -powiedział Jay
-Tego się dowiemy - dodał Krzysiek
-Wujku Jayu pokażesz mi jeszcze raz tego zwierzaczka na ręku ?-powiedziała Natala
-Tak skarbie-powiedział ucieszony tym , że młoda zwróciła się do niego wujku , podwinął rękaw koszuli
- Mam pomysł !-powiedziała Natalka
-Jaki ?- zapytał totalnie zauroczony Jay
-Jak bd taka duża jak ty , to też sb zrobię takie coś !-powiedziała ucieszona
-Ale że tatuaż ?
-Tak !
-Muszę przerwać waszą rozmowę ale mieliśmy robić kolacje .


Taras :
-Siadajcie !-powiedziała moja mama . Czułam się jak na egzaminie albo nawet sto razy gorzej . To nie był żaden głupi egzamin tu chodziło o mój związek z Nathanem , po jego minie widziałam , ze czuje to samo
-No mów , mamo chcę wiedzieć na czym stoję - wolałam mieść to już za sobą i tak już płakałam .Nathan ściskał moja rękę widziałam ze nie jest gotowy na rozstanie oboje nie byliśmy
-Otóż ja chcę twojego szczęścia , ale nie do końca jestem pewna czy dobry jest związek z 19 letnim chłopakiem który jest osoba medialną , a poza tym ta sprawa z Hubertem !
-Moje szczęście to Nathan . Kocham go mamo ! Jest inny niż Hubert , niż ojciec
-Naprawdę , jeżeli chodzi pani o fanki i tak dalej , to akurat żaden z nas nie korzysta w ten sposób z ich uwielbienia -odparł milczący Nathan
-Olu ja postanowiłam , że ...

~~~

Dzięki za pomysł Revolution :*
A dziewczyną z bloga z zakończenie ;)
Rodzinko I <3 U

piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 17

-Co tu się dzieję ?- zapytała zaskoczona Karolina
Na dźwięk jej głosu odskoczyłam jak oparzona , prawie spadłam Nathanowi z kolan...
-Nic ...naprawdę nic -odpowiedzieliśmy równo , gdy spojrzałam na kuzynkę wyrwało mi się bluźnierstwo które nie przystoi dziewczynie
-Karolina to ty mów co tb jest - podbiegła do niej zszokowana jej widokiem
Rozmazany make-up , zapłakana , nie ułożone włosy to do niej nie podobne , ponad to miała podbite oko .Nathan gdy zobaczył co jest grane powiedział tylko
-Idę do kuchni , albo jak chcecie to do siebie do pokoju .
-Ok odpowiedziałam
Po minię Karo wiedziałam że zaraz padnie pytanie jak do" swojego pokoju"
-No mów !-ponaglałam
-Usiądźmy , zapowiada się dłuższa rozmowa
Przeszłyśmy na kanapę , kątem oka widziałam Natha który siedział przy blacie kuchennym pijąc wodę .
Podczas rozmowy , wyjaśniło się wiele spraw między innymi to ,że Karolina nie jest ze swoim narzeczonym już ponad 5 miesięcy ponieważ był agresywny i zdradził ją , okazało się że spotyka się z kimś innym poznanym na kursie angielskiego powiedziała również że u Krzyśka (bo tak jej obecny chłopak się nazywał) mieszkała i to z nim byłyśmy w dyskotece , nie mówiła nic ponieważ boi się przyznać przed rodziną i że przeprasza za oszukanie mnie i Kasi
-Ale jak to mnie oszukałaś?
-No jakoś tak wyszło ty Marcina widziałaś tylko raz i to przez 5 minut .
-Ale to jego adres mi podawałaś kiedyś ?
-Tak a co ?
-Nie nic mów dalej
Następnie powiedziała , że gdy Marcin dowiedział się o nowym facecie to podbił jej oko i chciał dowiedzieć się czegoś o swoim następcy więc uciekła tu..
Poniosło mnie wiem , ale wzięłam torbę i wybiegła , obiecałam sobie że jak go znajdę to zabiję . Ani Karolinie nie udało się mnie zatrzymać , ani Nathowi który zerwał się z miejsca .
Miałam trochę przewagi , znałam parę chwytów które powalają nawet największych twardzieli.
Bez problemu dotarłam na miejsce , byłam tak wzburzona , że moje pukanie słychać zapewne było w całej okolicy , szybko drzwi otworzył jakiś facet
-Marcin ?-zapytałam mocno zdenerwowana
-Tak a co ?-warknął
-Mamy do zamienienia parę słów , ja jestem kuzynką Karoliny !-krzyczałam na niego
-Ooo kogóż to moje słodkie oczka widzą -powiedział z szyderczym śmiechem -Mała kuzyneczka Karoliny juz nie jest mała ?
-Nie i mam pytanie śmieciu jak mogłeś ją pobić ? -jeszcze chwila i sprzedam mu plaskacza na twarz.
-Niech sobie nie myśli , ze tak łatwo jej pójdzie , ale w sumie to ty mi się bardziej podobasz -powiedział zbliżając się do mnie . Poczułam że robi mi się niedobrze ,wciagnął mnie do domu i przycisnął do ściany. Chciałam krzyczeć pomocy , ale zasłonił mi usta szamotałam się dostał w twarz
-Jaka zadziorna - taki był jego komentarz . Łzy leciały mi po poliku w duchy modliłam się o cud i oto nadszedł , nie wiem skąd ale do mieszkania wbiegł Nathan (adres pewnie miał od Karoliny)
-Puść ją w tej chwili bo inaczej pożałujesz- Nathan zagroził mu
-Ciekawe jak chłopczyku -powiedział Marcin rzucając mną o ścianę . Jedynym co pamiętam jest to jak Marcin obrywał krzyk Natha i czarny tunel...


3 godziny później w szpitalu :

Po przyjeździe do szpitala wybudziłam się , zrobiono mi podstawowe badania i kazali przespać się chwilę rozmawiałam z Karoliną , postanowiłyśmy nie mówić nic nikomu w sali nie było jednak Nathana . Karolina musiała iść do pracy , ze mną została Kasia
-...taa świnia , cham , prostak dobrze że wniosłyście o ściganie ..Ola ..Olka słuchasz mnie - irytowała się Kasia
-Tak słucham ..dobrze-odpowiedziałam na odczepne
-To skoro tak, to co mówiłam ?-zapytała
-Nie mam pojęcia -przyznałam
-Rozumiem , to musiała być trauma ten dzisiejszy dzień ...-spostrzegła moja przyjaciółka
-Gdzie Nath ?- wypaliłam bo nie dałam rady dłużej tego rozważać
-Poszedł z Jayem na kawę , żeby nam nie przeszkadzać . Zawołać go ?
-Nie , niech wypije narobiłam mu dziś kłopotu ..
-Tak poleciałaś na spontanie , ciesz się , że zdążył zanim ten bydlak ..oghr ! -Kaśka się oburzyła zawsze wydawała z siebie nieokreślone dźwięki.
-Dobra położę się , bo głowa boli.
-Pa :* trzymaj się
-Pa ty tez i pozdrów Jaya

Położyłam się , w krainę snów odleciałam szybciej niż mi się zdawało .Gdy obudziłam się już się ściemniało Nathan siedział w fotelu nie wiedziałam czy śpi więc nie odzywałam się .
-Nie śpisz już kochanie ?-powiedział cicho
-Nie -odpowiedziałam
-Jak głowa ?
-Boli a z tobą w porządku , przepraszam , nie chciałam . To wszystko jest bez sensu same kłopoty masz ze mną ... mógł ci coś zrobić a ja głupia poszłam bronić kuzynki trzeba było policję wezwać a nie ? Brawury od siedmiu boleści mi się zachciało
-Cicho już -powiedział stanowczo
-Co cicho ? Odwaliłam !
-Spojrzałam mu w oczy miał zaszklone
-Nathan o co chodzi ?
-O nic po prostu boję się co by było gdybym nie zdążył-powiedział -Co by ten bydlak zrobił - w jego głosie słychać było obrzydzenie
No tak nie miałam czasu o tym myśleć, jedyne co czułam to wstręt
-Dziękuję -szepnęłam
-Nie masz za co -odpowiedział uśmiechając się do mnie
-A teraz idziesz do domu spać bo padniesz !
-Ale ...-powiedzieć lecz ,przerwałam mu
-Nie ma żadnego ale ! Marsz ! Jak dobrze pójdzie to jutro bd w domu
-No dobra dobranoc kochanie bd śnic o tobie -powiedział całując mnie
-Dobranoc a ja o tobie !
Nathan wyszedł , włączyłam tv jakiś czas oglądałam , gdy przyszła pielęgniarka
-To ty jesteś ta Ola ?
-Tak a co ?
-Twój chłopak wypytywał czy na pewno wszystko z tobą dobrze , kiedy wyjdziesz i wgl Nie powinnyśmy mówić mu no ale...Szczęściara z ciebie . taki troskliwy i taki przystojny
-I to jak wielka
Z panią pielęgniarką ucięłyśmy sobie krótką pogawędkę przeciągnęła się trochę , okazało się że zna ona moja kuzynkę i po ciuchu powiedziała iż jutro idę do domu .Po tym spokojnie poszłam spać

Następnego dnia :

Od rana byłam podekscytowana powrotem do domu , spakowałam to co Karolina i Kasia mi przyniosły i napisałam do Natha

"Kochanie możesz mnie odebrać ? "

Szybko otrzymałam odpowiedź

"Tak bd za 30 minut "

Siedziała oglądając tv gdy nagle wparował Nathan z 4 niebieskimi różami
-Och dziękuję
-Buziaka proszę
Szybko wróciliśmy do domu , po drodze Nathan powiedział mi , że Marcina zatrzymali , Karolina wrócił do mieszkania Krzyśka i o kazaniu od Karoliny jakie otrzymał podobno takie samo miał Jay.
Nathan od progu zasłonił mi oczy rękoma i zaprowadził moim zdaniem do kuchni .
A tam co ?
Wielki napis ułożony z galaretki
"Witaj w domu Ola " i podpisy 4 kolorami :
-Czerwony-Nathan
-Pomarańczowy -Jay
-Zielony -Kasia
-Żółty -Karolina

-Dziękuję -powiedziałam po raz koleiny -Nie wiem co bym bez was zrobiła
-Ja bym powiedział inaczej , co my byśmy zrobili bez ciebie -stwierdził z uśmiechem

Jakby tego było mało obok tego wielki deser owocowo-lodowo-galaretowy normalnie żyć nie umieć , wzięłam z szafki 2 łyżeczki i razem Nathanem zabraliśmy się do jedzenia...

~~~~
Trochę was zmyliłam tą kuzynką, co nie ?
Ale nie moze być wszystko jasne od razu ;)

czwartek, 26 stycznia 2012

Rozdział 16

Zastanawiałam się czy pokazać , że już nie śpię , stwierdziłam , iż na razie nie ale gdy jego usta zetknęły się z moimi bez mojej woli oddałam mu pocałunek i otworzyłam oczy patrzył na mnie , to głupie ale zawstydziłam się , Nathana jak zwykle to ucieszyło . Ja nie wiem jak on to robi , że wiecznie ma dobry humor ;) W pewnym momencie zabrakło nam tchu z niechęcią zakończyliśmy ten pocałunek .
-Ja idę do łazienki -powiedziałam
-A potem ?-zapytał Nathan
-Do pokoju - stwierdziłam rzeczowo
-Ale do którego ?!- zapytał ,tym razem zrozumiałam aluzję chciał żebym przyszła do niego i tak śpimy coraz częściej razem . Nie byłam do końca przekonana chodź biorąc pod uwagę wszystkie zdarzenia to nie ogarniam sama siebie ..
-Nie wiem zobaczy się - odpowiedziałam w końcu .
Nie wiem czemu ale byłam szczęśliwa niczym skowronek , jak na skrzydłach poszłam pod prysznic poszło mi to wszystko całkiem sprawnie i po 30 minutach opuściłam łazienkę , poszłam jednak do siebie ,kiedy Nathan przyszedł ściskając misia
-Ola...
-Tak Nathan -odwróciłam się w jego stronę - Po co ci ten misiek ?
Nathan zrobił minę zbitego pieska (wyglądał słodko)
-No bo ja się boję!-powiedział udając płacz , siadając na moim łóżku
-Czego boi się mały Nathanek ? -pogłaskałam go po głowie
- Że... złe potwory wejdą do mojego łóżeczka w nocy !
-No już ciii , chcesz iść zobaczyć czy tam są ?
Ta sytuacja na pewno wyglądała przekomicznie
-Tak , ale weź mnie za rękę
-No już dobrze - złapałam go za rękę i poszliśmy do jego pokoju -No widzisz nic nie ma - powiedziałam troskliwie
-Ale dalej się boję
-No to się połóż i spróbuj zasnąć
-Sam ?
-Nie ...
-No to dobrze-przerwał mi
-...masz misia !
-Oj Ola chodź tu do mnie - nagle spoważniał wypowiadając te słowa przyciągnął mnie do siebie - zostań proszę . Obiecuję być grzecznym ! -przyłożył rękę do serce. Moim zamiarem było dać mu buziaka i powiedzieć , że nie ale zmiękłam . Co on ma takiego w sobie ? Nie umiem go traktować jak żadnego innego chłopaka .
Po paru dłuższych buziakach postanowiłam zostać Nathan poszedł pod prysznic i położył się tym razem to ja nie mogłam spać . Jak dla mnie było zbyt idealnie...Znowu zakładałam czarne scenariusze , ale gdy spojrzałam na Natha i przypomniałam sobie cały pobyt w Londynie moje wątpliwości zniknęły.

Rano :


Obudziliśmy się równo szybko wyszykowaliśmy się i postanowiliśmy iść na zakupy . Gdy juz zamykaliśmy drzwi przypomniała mi się starsza pani która mieszka obok
-Nathan pójdziemy jeszcze do tej pani , może bd coś chciała .
-Dobry pomysł .
Zapukałam do drzwi , starsza pani dość szybko otworzyła
-O moje drogie dzieci Nathan i Ola dobrze pamiętam -powiedziała pani Ryan
-Dzień Dobry -powiedzieliśmy równo
-A wy razem ? - zapytała gdy zauważyła że trzymamy się za ręce - wiedziałam ... od początku , ze was coś połączy - odpowiedziała sama sobie
-Mam pytanie , czy nie potrzebuję pani czegoś bo z Nathanem idziemy na zakupy ?
-Nie dziękuję , bardzo to miłe ale zakupy już zrobił mi Jay z Kasią tak ?
-Tak -potwierdził Nathan
-To miłego dnia życzymy - powiedziałam
-Miłego dnia drogie dzieci -odpowiedziała starsza pani


Szliśmy powoli uliczkami nie śpiesząc , Nathan jak prawdziwy dżentelmen niósł wszystkie torby minęliśmy sklep z bielizną Nath spojrzał na mnie a potem na koronkowy komplet w kolorze niebieskim ale moja mina mówiła "No chyba kpisz ?!"
Następnie ja weszłam do sklepu z zabawkami obiecałam że kupię coś siostrze , Naht na chwilę mi zginął z oczu .
Gdy wróciliśmy do domu i ogarnęliśmy zakupy ja posprzątałam , natomiast Nathan kręcił się bez celu był nerwowy
-Nathan co jest ?
-Nic
-O co chodzi ? Widzę , że coś Cię gryzie ...
-Naprawdę nic -aby mnie uspokoić pocałował mnie w polik -Muszę tylko wyjść
-Na długo ?
-Nie , za godzinę będę
-Dobrze , pa:*
-Pa :*
Postanowiłam dać mu luz i nie pytać gdzie idzie ufałam mu , ale jakaś kontrolka w głowie mi zaświtała ...
W sumie lepiej niech pójdzie .
Miałam dla niego prezent nawet nie zauważył kiedy go kupiłam , nie było okazji żeby mu go dać a teraz gdy Nath wyszedł mam czas na zapakowanie ...


Po godzinie :

Nathan wrócił do domu i zza pleców pokazał mi mały pakunek
-Co to ?-zapytałam
-Prezent !
-Dla mnie ?
-Tak dla ciebie -stwierdził z uśmiechem
-Dziękuję - powiedziałam i również się uśmiechnęłam
-Otwórz
Powoli rozpakowywałam malutkie pudełeczko a tam pierścionek z niebieskim oczkiem , po poliku poleciała mi łza , Nath otarł ją
-Nie podoba ci się ? - zapytał zmartwiony
-Chyba żartujesz , to piękny prezent - dałam mu całusa w usta -jeszcze raz dziękuję
-Jeszcze nie zaręczynowy ale kiedyś kto wie ...-powiedział zamyślony
-Ale nie myśl , że tylko ty masz coś dla mnie , ja dla cb tez mam ale chyba nie tak drogi jak twój , podałam mu pakunek , miał bardzo zaskoczoną minę .
-Kiedy to kupiłaś ?-zapytał
-Nie interesuj się tylko otwieraj !-nakazałam
-O ja cię !
-Co nie fajna ?
-Właśnie nie jest super , skąd wzięłaś czapkę z logo Supermena ?
-Magia -odpowiedziałam śmiejąc się
Tym razem Nathan mnie pocałował było cudownie , gdy mnie całował to czułam się jakbym mogła latać, przenieśliśmy się na kanapę usiadłam okrakiem na Nathanie i zarzuciłam mu ręce na szyje , on z kolei objął mnie w pasie wszystko było by cudownie gdyby ...

....Karolina nie zrobiła
" Z buta, z buta ,z buta , z buta wjeżdżam.
Jednym strzałem wyłamuje zamek"
Bez zbędnego pukania wparowała i stanęła jak wryta widząc mnie i Nathana na kanapie , a tym bardziej gdy zauważyła jego rzeczy w domu ....


~~~~

Potem dowiecie się co kuzynka Oli na to wszystko !
Co sądzicie ? Nudy trochę

wtorek, 24 stycznia 2012

Rozdział 15

U Nathana :

Spał już dość długo , gdy ze snu wyrwał go zdławiony krzyk Oli . Na początku myślał , że zdaje mu się ale gdy usłyszał "Pomocy " biegiem wparował do jej pokoju... Widok był straszny dziewczyna nie mogła złapać oddechu i dusiła się
-Ola co jest ? Co Ci się dzieje ? Czy ty masz astmę
Dziewczyna kiwnęła głową .
-A gdzie leki ?
-W ...szafce ...
Nathanowi strasznie trzęsły się ręce co prawda też miał astmę , ale NIGDY nie miał takiego ataku
Ola wzięła czym prędzej leki , po parunastu minutach wszystko wróciło do normy Nath przyniósł jej wody .
-A teraz to brzydko powiem dostaniesz wpierdol -powiedział
-Ja ? Od ciebie za co ?- aż się poplułam
-Nie no kobiet nie biję , masz astmę nie powiedziałaś mi i jeszcze palisz ?
-Palę
-Chcesz si udusić ?
-A czy kogoś to będzie obchodzić ?- wyrwało mi się
-Tak , mnie jeszcze jakieś pytania ?- chyba się wkurzył
-Zostaniesz ze mną ?
-Kiedy ?
-Teraz , nie chce być sama
-Tak - powiedział kładąc się obok . Wtuliłam się w jego ramiona , zauważyłam jak się uśmiechnął i tak zasnęliśmy .

Rano :

Obudziło nas pukanie do drzwi , ale nie takie normalne tylko natarczywe , byli to dwaj funkcjonariusze policji .
-Dzień dobry , przepraszamy że tak wcześnie ,pan Nathan Sykes ?
-Dzień dobry tak , a o co chodzi ?
-Chodzi nam o pana kolegę Jaya McGuiness .
-Yhym , a dokładniej ?
-Wdał się wczoraj w bójkę , podobno jest pan jedyną osobą która w chwili obecnej może go odebrać z komisariatu .
-Dobrze już się ubieram .A czy jego dziewczyna wie ?
-Tak jest tam z nim . Jedzie pan z nami czy swoim samochodem ?
-Wolałbym swoim
-Dobrze

Po 15 minutach :
Razem z Nathanem pojechaliśmy na komisariat a tam jakiś koleś kłócący się z Jayem Kaśka nie mogąca tego ogarnąć , Jay miał rozciętą wargę tamten podbite oko i chyba złamany nos.
Po wszystkich papierkowych akcjach mogliśmy wracać , ja z Kasią z tyłu chłopaki z przodu ...próbowaliśmy ustalić wersje wydarzeń

Rozmowa moja i Kasi:

-Czemu Jay był na komisariacie ? O co biega ?
-Bronił mojej cnoty
-Że jak ?
-No jakiś wcięty gościu się do mnie przystawiał a Jay nie wytrzymał i mu zdzielił .
-Tak ? Osz to tarzan się znalazł ...
-Ty się śmiej , ale to nawet fajne było .
-O tak cudowne , mógł wylądować ze kratami i byłoby " I'm behind bars "
-Co ?
-Tytuł ich piosenki nie mów ,że chodzisz z Jayem i nadal nie znasz ich piosenek
-No nie , chyba bd trzeba wysłać chłopaków na piwo a ja cię podszkolę ,co ty na to?
-Ok


W tym samym czasie
Rozmowa Nathana z Jayem
-Co to miało być ?
-Ale że co ?
-No z tym komisariatem !
-A toooo..no nic
-Jay nie pieprz mi tu , tylko gadaj !
-Chodziło o Kasie
-Zrobiła coś ?
-Nie , jakiś obleśny typ się do niej przystawiał , no nie wytrzymałem.
-A no rozumiem ..

Gdy dojechaliśmy na miejsce , całą czwórką zamówiliśmy pizze i gadaliśmy nawet miło minęło nam popołudnie , w końcu ja z Kasią postanowiłyśmy po cichu się wymknąć gdy chłopaki byli zajęci dyskusją o piłce nożnej , niestety Nathan był zbyt spostrzegawczy
-A panie to gdzie uciekają ?
-No właśnie , hmm? -swoje 5 groszy wtrącił Jay
-A my ...to tak ..no wiesz - język mi się plątał
-Idziemy na babskie ploteczki i nic wam do tego.
-I tak bez buziaka ?-Nathan popatrzył na mnie z wyrzutem
-No niegrzeczne tak nie może być - stwierdził Jay grożąc palem
Szybko dałyśmy im po buziaku i poszłyśmy do przez pokój Kasi który następnie stał się pokojem Nathana na taras, po drodze zabrałyśmy mojego laptopa i słuchawki , puściłam Kaśce całą playlistę The Wanted i patrzyłam na jej reakcję z każdą piosenką miała większy uśmiech a jak śpiewał Jay to myślałam że odleci ze szczęścia . Nawet nie wiedziałam jak była już 22.00 chłopaki przyszli sprawdzić czy jakieś UFO nas nie porwało
-Kochanie zbieramy się ?- powiedział Jay ale Kasia podbiegła do niego i pocałowała
Miny chłopaków były bezcenne ja za to miałam banana na twarzy .
Nathan na migi pytał o co chodzi , wzruszyłam ramionami
-Tak zbieramy się -odpowiedziała mu , moja przyjaciółka
-Pa- powiedziała dając mi buziaka w polik tak samo pożegnała się z Nathem a ja z Jayem .
Nathan poszedł ich odprowadzić a ja zasnęłam albo zasypiałam , następną rzeczą którą pamiętam był Nath niosący mnie do łóżka , jego perfumy i pocałunki obsypujące moją szyje i twarz by wreszcie dotrzeć do ust ....


~~~~

Nie mam pomysłu i nie wiem czy nie przyśpieszyć wakacji już do 25 sierpnia . prze teleportować juz ich co wy na to ?
Pozdrawiam i komentujcie:***

niedziela, 22 stycznia 2012

Sorry

Nie wiem kiedy nowy rozdział jestem tylko na chwilę u cioci bo modem mi się popsuł ...postaram się w pon to załatwić ...
Pozdrawiam , całuje i ściskam :***

piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 14

Największa i najdroższa restauracja w Londynie . Weszłam do środka a tam czekał już kelner czekał z kolejnym listem ...Wrrry ! Mam dość tych podchodów

"Kochanie wiem ,że już się wkurzasz, ale to ostatni list . Idź za kelnerem "

-No dobra , a mam inne wyjście ?!- pomyślałam
Szliśmy pustym korytarzem , chłopak który był kelnerem nie wyglądał na więcej niż 18 lat .
-Czemu tu tak pusto? -zapytałam
-Nathan wynajął cały lokal.
-Caaały ? Czy jego pogięło -przeżyłam szok
-Miłość robi z ludźmi dziwne rzeczy , też bym tak chciał- rozmarzył -A poza tym obiecał z kolegami zagrać tu koncert .O Boże ale mam długi język nie wygada się pani
-No jasne ...- obiecałam
Wreszcie wkroczyliśmy do jakiejś sali .. chyba balowej .
A tam znowu pianino(on to mnie lubi brać pod włos) i Nathan w garniturze .
Cóż to był za widok ...!
Biała koszula , czarny garnitur i krawat ...Ojjj no i jak tu się na niego gniewać ?
Normalnie nie mam słów, gdy chłopak wstał był również zaskoczony ,podszedł do mnie
-Wow , ale wyglądasz , aż brak mi słów
-No już nie przesadzaj .Wystarczy ładnie .- powiedziałam speszona jak zwykle przy nim
-Ładnie? Chyba żartujesz Wyglądasz : ślicznie , pięknie , cudownie idealnie ...Mam wymieniać dalej ?
-No przestań jak zrobię się czerwona to nie bd już tak dobrze . Dziękuje ty również
-Poczekaj muszę coś zrobić
-Co ?
Chłopak podszedł do pianina i zagrał piosenkę Britney Spears -Everytime
Gdy skończył , stanął blisko mnie i wyszeptał "Przepraszam"
-To po to , to wszystko ?
-Tak , wszystko dla ciebie !
-Powiem Ci , że to podchody nic nie dały ...
-Czyli to koniec ? Myślałem ,że mnie kochasz .
-No koniec ? Nie nazwałabym tego tak
-Nie rozumiem ...!
-Nie potrzebnie się wykosztowałeś i wysilałeś ...
-Czemu ?
-Ponieważ i bez tego nie gniewam się , zbytnio Cię kocham wariacie !-Po tych słowach rzuciłam mu ręce na szyje , spojrzałam w oczy i zbliżyłam swoje usta do jego .Było już blisko pocałunku gdy nagle chłopak przerwał tak magiczną chwilę ;|
-Moment to skoro robiłem to na darmo to chociaż podobało Ci się
-Tak to naprawdę słodkie i najbardziej romantyczne wydarzenie w moim życiu . Dziękuję i kocham Cię . Wiem jak dużo musiało Cię kosztować .
-Eeee no nie tak dużo ...
-Przyznaj się , bawiło Cię to ?!
-Ale co ?
-No podchody
-Oczywiście , bardziej niż myślisz
-To możemy kontynuować ?
-Tak , a na czym stanęło ?
Pocałowaliśmy się , to chyba trwało dość długo bo nie zobaczyłam jak orkiestra weszła na salę i zaczęła grać jakąś typową przytulankę . Oparłam głowę na ramieniu Nathana i bujaliśmy się , to on prowadził . Po paru piosenkach usiedliśmy do stołu podano kolacje . Gdy wyszliśmy z lokalu było grubo po 23.00.
-Idziemy na spacer ?
-Teraz ?
-Tak , wiesz mam deja vu ..
-Ja też , przypomina mi się nasze pierwsze spotkanie i pierwsza kłótnia.
-Mnie też .
-Ogarniasz ile stało się przez ten czas ?- -zapytał
-Nie a ty ?
-Ja też nie , nigdy czegoś takiego nie czułem .
-Właśnie ja też nie .-zapytałam zszokowana własną otwartością
Szyliśmy ulicami Londynu , wpatrzeni w siebie . Nic , że ja byłam w sukni balowej , Nathan w garniturze . Nic mnie nie obchodził wzrok innych ...
Szliśmy gdy jakaś grupa chłopaków zaczęła gwizdać chyba na mnie . Nathan był ewidentnie wkurzony
-Daj spokój , proszę
-No ale zobacz , co oni robią !- widziałam jak żyła mu wyskakuję
-Dla mnie ? Proszę chodźmy !
-Jak chcesz !- widziałam że nie podoba mu się ten pomysł , no ale ..
-Wiesz , że wziąłeś mnie pod włos ?!
-Niby jak ?
-Ty w garniaku ? Uwielbiam koszule ale cały garnitur ....Och Nathan i do tego masz wspaniałe perfumy , oczy i uśmiech . Ładnie to tak uderzać w słaby punkt kobiety ?
-Teraz to ty chcesz mnie zawstydzić? - zapytał
-A wychodzi mi to ?
-Możliwe ...możliwe - powiedział .
Tak ! Wreszcie to on się rumienił
-Rumienisz się !- przyznałam z uśmiechem
-Nie prawda !- sprzeczał się ze mną
-Jak nie , jak tak ...No i nie mów , że dziewczyny Cię nie komplementują bo w to nie uwierzę
-Może i tak , ale ci innego usłyszeć takie słowa od osoby na której ci zależy- stwierdził rzeczowo
Wreszcie dotarliśmy do domu była 2 .00 Nathan pocałował mnie na dobranoc i stwierdziliśmy , że każde idzie spać do siebie. Była 3 ja byłam po kąpieli , Nathan już spał a ja właśnie usypiałam wspominając dzisiejszy wieczór , gdy nagle zaczęłam się dusić ...nie mogłam złapać oddechu .
Nathan...Pomocy ! - tylko tyle udało mi się wykrztusić

czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział 13

Grzecznie wsiadłam do jego Volvo C30 było bardzo ładne ... Osobiście uważam kupno takich samochodów za stratę kasy no ale faceci i te ich "zabaweczki"
-To gdzie mnie porywasz ?
-O ta już chciałabyś wiedzieć
-No a nie ?
-Ale wtedy nie bd niespodzianki - uśmiechnął się promiennie
-Czyli mam rozumieć ,że mi nie powiesz- tylko się upewniłam
-Nie !
-Dobra
Ruszyliśmy, jazda trwała około 20 minut włączyłam radio leciała jakaś piosenka po angielsku , nie znałam jej ...i szczerze nie podobała mi się
-Wiesz co to ?- zapytałam Natha
-To One Direction .
-Yyyy ?
-No jeden z popularniejszych zespołów w Anglii
-Nie znam ich .
-No co ty znasz nas a nie znasz ich ?
-No nie a co to ma wspólnego ?- zapytałam zaskoczona
-Ciągle nas porównują i wypytują o siebie nawzajem .- powiedział poirytowany
No dojechaliśmy moim oczom ukazało się ogromne ...Wesołe Miasteczko
-Ja nie wysiadam - powiedziałam od razu
-Czemu ?
-No chyba oszalałeś , boję się !
-Nie ma czego
-Mało to wypadków , nie chce tak młodo umierać - powiedziałam teatralnie przykładając rękę do czoła
-Nie bd twój super bohater jest obok - odpowiedział ubawiony
-I tak nie idę , nie ma takiej opcji
-Ale tam jest wata cukrowa !
-Kusisz a jak duża ?
-Kupię Ci największą jaka bd ! Chodź
-Ale nadal się boję
-No nie dramatyzuj i chodź
-No dobra ale potrzebuję zachęty - tym razem to ja go podpuszczałam , żeby mnie pocałował . Szybko wyczuł aluzję zbliżył się do mnie . Straciliśmy z lekka poczucie czasu gdy usłyszałam pukanie w okno - to dziewczynka z chłopcem szli na moje oko około 11 lat .
-O kurde idziemy ?- zapytałam
-Tak
Wreszcie wyszliśmy ale gdy zobaczyłam rollercoaster miałam szczerą ochotę zwiać gdzie pieprz rośnie, przeszły mnie ciarki Nath objął mnie ramieniem i weszliśmy . Nigdy w życiu nie widziałam tylu kolorów .Oczywiście zaliczyliśmy pokój z lustrami , watę cukrową (!) i strzelnicę Nathan ustrzelił mi największego misia , aż trudno było go objąć . Stwierdził że pora na karuzelę
-No chyba oszalałeś ?
-Czemu ?
-Bo tak . Chyba śnisz ,że ja na to wejdę !
-Nie , no chodź .
-To ty idź a ja poczekam
-Ale bez ciebie będzie mi smutno
-Przeżyjesz , a co ja z miśkiem zrobie ?
Właśnie wtedy musiał wtrącić się jakiś gościu (chyba od tej karuzeli)
-Ja popilnuję
-No widzisz . Idziemy - stwierdził Nathan
-I nie dam rady Cię przekonać ?
-Nie !
-No dobra , niech Ci bd , ale nie odpowiadam ze siebie
-Okay
Wsiadłam , zamknęłam oczy i mocno ścisnęłam rękę chłopaka .
"Na hardcora"- pomyślałam .
Otworzyłam oczy , Nathan się śmiał
-Aż tak się boisz ?
-Nie no wgl lajtowo ... no co ty ...
-To dobrze
Chyba nie wyczuł ...lub raczej udawał że nie czuję ironii w moich słowach
Po jakiejś 5-10 minutowej jeździe która dla mnie trwała wieki, wysiedliśmy ..poczułam tylko zawroty głowy i Nathana który mnie podtrzymuje
-Wszystko w porządku ?- zapytał z troską
-Tak ..tak już ok- odpowiedziałam .
Kiedy tak staliśmy usłyszałam głos dziewczyny
-Nathan skarbie !
I przekleństwo chłopaka
-Co tam u ciebie ? Opowiadaj !
-Nic Ellen a u cb ?
-No też nic , a widzę , że ty dalej wyznajesz zasadę w każdym mieście dziewczyna ?-
Powiedziała po czym znacząco spojrzała na mnie . Czy ona uważa , że ja angielskiego nie znam czy jak ?
-Nie i przepraszam ale śpieszy nam się.
-Pa kochanie
-Cześć
Po czym odeszliśmy , byłam już nieźle wkurzona
-To co dalej robimy ?- Zapytał
-Odwieź mnie do domu !
-To jednak źle się czujesz ?
- Nie . Po prostu mnie odwieź
-Dobra , chodzi co o Ellen ?
-Taaaak i może wiele wiele innych jak to powiedziała .
-Ola !
Nie słuchałam go już pobiegłam w stronę samochodu, w ciszy wracaliśmy .
W domu już ja od razu ze łzami w oczach pobiegłam do siebie . Włączyłam piosenkę na laptopie akurat grała
Christina Perri -Jar of Hearts (Słoik serc)
Specjalnie włączyłam na full aby nie słuchać pukania do zamkniętych drzwi i aby Nathan mógł posłuchać , może i przemyśleć

Nie, nie mogę zrobić kolejnego kroku ku Tobie
Bo całe to czekanie jest żałosne
Nie wiesz, że już nie jestem Twoim duchem?
Straciłeś miłość, którą kochałam najbardziej

Nauczyłam się żyć wpół przytomna
A teraz chcesz mnie jeszcze raz

I myślisz, że niby kim jesteś ?
Biegasz dookoła zostawiając blizny
Kolekcjonując swój słoik serc
I rozszarpując miłość
Przeziębisz się
Od lodu ze środka Twojej duszy
Więc nie wracaj po mnie
Myślisz, że niby kim jesteś?!

Słyszę, że pytasz się wszystkich wokół
Gdzie jestem, by mnie znaleźć.
Ale stałam się zbyt silna
By z powrotem wpaśc w Twe ramiona

Nauczyłam się żyć wpół przytomna
A teraz chcesz mnie jeszcze raz

I myślisz, że niby kim jesteś ?
Biegasz dookoła zostawiając blizny
Kolekcjonując swój słoik serc
I rozszarpując miłość
Przeziębisz się
Od lodu ze środka Twojej duszy
Więc nie wracaj po mnie
Myślisz, że niby kim jesteś?!

A to tak długo trwało bym po prostu poczuła się dobrze
Pamiętasz jak przywrócić światło w moich oczach
Chciałabym móc zapomnieć moment
W którym po raz pierwszy się pocałowaliśmy
Bo złamałeś wszystkie obietnice
A teraz wróciłeś
Nie odzyskasz mnie

I myślisz, że niby kim jesteś ?
Biegasz dookoła zostawiając blizny
Kolekcjonując swój słoik serc
I rozszarpując miłość
Przeziębisz się
Od lodu ze środka Twojej duszy
Nie wracaj po mnie !
Nie wracaj wcale !

I myślisz, że niby kim jesteś ?
Biegasz dookoła zostawiając blizny
Kolekcjonując swój słoik serc
I rozszarpując miłość
Przeziębisz się
Od lodu ze środka Twojej duszy
Nie wracaj po mnie !
Nie wracaj wcale !

Myślisz, że niby kim jesteś?
Myślisz, że niby kim jesteś?
Myślisz, że niby kim jesteś?

Płakałam , długo ...było koło 1 w nocy gdy weszłam po cichu do łazienki umyłam twarz i wyszłam na taras o ile dobrze myślę to Nathan śpi
Zadzwoniłam do Kasi

Rozmowa:

-Hej obudziłam Cię ?
-Nie - odpowiedziała przyjaciółka - Nie śpię , bo jutro Jay wychodzi , tak się ciesze
-O to super - chociaż jeden powód do radości
-Płakałaś - powiedziała moja spostrzegawcza przyjaciółka - Co jest ?
-Nathan jest !
-Nie kumam , myślałam że już ok między wami !
-No było i to nawet dobrze , sama wiesz o co chodzi
-Tak domyślałam się, więc?
-No byliśmy w wesołym miasteczku i jakaś jego znajoma Ellen że nie zrezygnował z tego iż w każdym mieście inna dziewczyna . Wiesz jak ja się poczułam !
-A tłumaczył się ?
-Nie dałam mu szansy
-A może trzeba było ? Nie każdy facet jest jak twój były !
-Wiem .
-No właśnie chyba nie . Jak ona się do niego odnosiła ?
-No skarbie ,kochanie.
-A może zazdrosna jest ?
-Myślisz - zapytałam
-Wiem
-Dobra dzięki Kasiu pa :*
-Pa :* przemyśl to !

Tak myślałam i myślałam aż wybiła 3.00 postanowiłam iść spać .
Gdy wstałam następnego dnia była 13 "Boże , aż tyle spałam ?" -przebiegło przez moje myśli , poszłam do salonu ,zobaczyłam wielki bukiet niebieskich róż (moich ulubionych skąd wiedział ?) śniadanie i list z wyjaśnieniami ...jednak nigdzie nie była Nathana

Treść listu brzmiała tak

"Droga Olu
Wiem , że to co wczoraj się wydarzyło , na pewno nie było dla ciebie miłe. Rozumiem !
Jednak nie masz czym się martwić bo to CIEBIE kocham i nic tego nie zmieni !
Ellen chyba się wkurzyła , że nie odpowiadam na jej zaloty i powiedziała coś takiego.
Nie bd ściemniał ,że jesteś moją pierwszą dziewczyną , bo tak nie jest . Oczywiście było ich parę ale podkreślam PARĘ a nie Bóg wie ile !
Kocham Cię i przepraszam Nath
Ps .: Mam niespodziankę"

Chyba Kasia miała racje, zbyt pochopnie wydałam wyrok .
Jednak gdzie on jest ? Nagle zobaczyłam różę na podłodze , potem następną jej kwiaty pokazywały gdzie mam iść najpierw łazienka ale tam nic nie było oprócz kolejnego listu

"Ubierz się ładnie , uczesz i umaluj szofer bd o 17 przed domem. Nath
Ps .: Od Kasi wiem , że nie masz sukienki idź do mnie do pokoju !"
O co tu chodzi ?-pomyślałam
Jednak zrobiłam jak kazał , na jego łóżku leżała piękna sukienka bez ramiączek w kolorze chabrowym do tego naszyjnik i na niej kartka
"Załóż mnie ;)"
Nathan zrobię co każesz ale za te podchody dostaniesz za swoje . Szybko wyszykowałam się ubrała , więc równo o 17 byłam gotowa .Szofer punktualnie się zjawił
-Panna Aleksandra ?
-Tak - odpowiedziałam
-Zapraszam do środka
-A mogę wiedzieć gdzie jedziemy ?
-Tu się pani wszystkiego dowie - podał mi kolejny list

"Kochanie nawet nie próbuj szofer nic Ci nie powie ;D .Poczekaj cierpliwie !.Nath"

Łatwo mu mówić ,co nie?
No ale cóż pozostało mi czekać .
Jechaliśmy niezbyt długo i nagle samochód się zatrzymał szofer otworzył drzwi a przede mną...


~~~~

I jak podoba się ?
Opinię w komentarzach proszę.
Mam nadzieję , że Kinqa nie wkurzy się , że trochę zgapiłam od niej pomysł z dodaniem piosenki ;) Jak coś to przepraszam

środa, 18 stycznia 2012

Dziękuję

Przekroczyłam właśnie magiczne 1000 wyświetleń ! Dziękuję Wam :**
Mam nadzieję , że blog się rozkręci jeszcze bardziej i bd ciekawszy !
Postaram się trochę to rozwinąć i zaskoczyć was ...

Rozdział 12

Szybko wybiegliśmy , Nathan za nim ja z Kasią . Jak burza wpadliśmy do domu . Jay leżał na łóżku nieprzytomny .
-Ola dzwoń po karetkę - kazał Nathan
-Dobra , ale jaki numer ?
-999
Szybko wykręciłam numer , po tych wszystkich formułek i podaniu adresu pozostało nam czekać na przyjazd pogotowia , okazało się iż nie trwało to tak długo chodź nam czas dłużył się w nieskończoność. Ratownicy położyli go na noszach , zaczął odzyskiwać przytomność jeszcze trochę i by im uciekł ale wtedy wtrącił się Nathan
-To nie jest pierwszy raz , tyle że tym razem nie pozwolimy mu już zostać
-Dobrze dziękuję ,że mi to powiedziałeś
Spojrzenie Jaya mówiło wszystko . Zaraz poszłyśmy pozamykać domy , Nath wyprowadził auto i pojechaliśmy za karetką . Na miejscu musieliśmy czekać ..znowu .. nienawidzę tego ! A co dopiero Kasia czuła mimowolnie ją przytuliłam była cała we łzach. Postanowiłam jednak zadzwonić do Karoliny która jest pielęgniarką
-Gdzie idziesz - zapytał Nath widząc że odchodzę
-Idę zadzwonić do Karoliny
-Iść z tobą ?
-Nie zostań z Kasią idźcie na dół do baru na kawę ale najpierw zaprowadzę ją do łazienki . Dobra poczekaj !- plątałam się w słowach , nawet sensownej wypowiedzi nie mogłam skleić a Nathan ? Jay był jego przyjacielem .
-Nathan jak myślisz co mu jest ?
-Nie wiem , mam nadzieję , ze wszystko w porządku - powiedział - boję się o niego
Przytuliłam go , takich wyznań się nie spodziewałam
-Ja też Nath
-To jedyna osoba w zespole która mnie rozumie - stwierdził z powagą
-Bd dobrze kochanie mówię Ci . Uwierz mi !
-Wierze , naprawdę
-Idę zadzwonić a ty pogadaj z Kasią , rozumiesz to co czuję ,przynajmniej po części
-Dobra
Szybko wykręciłam numer kuzynki powiedziałam jej że Jay leży w szpitalu Św .Tomasza . Karolina natomiast powiedziała , że ona zaraz zaczyna zmianę więc przyjdzie do nas .
Jak dobrze , że ona tu pracuje ! -pomyślałam
Nathan w tym czasie zadzwonił do Maxa i wszystko mu opowiedział , nie chciał psuć im wakacji ale niestety poinformować ich wypadało . Ustalił z nim , że jeżeli Jay nie wyjdzie w ciągu 2 dni to wracają .
-Karolina zaraz tu bd .
-Chłopaki już wiedzą .
- To dobrze , i jak wracają ?
-Na razie mówiłem że nie ma potrzeby w razie czego mam ich zawiadomić . Chodźmy do Kasi .
Podeszliśmy , moja przyjaciółka z tępym wzrokiem wpatrywała się w "COŚ" ledwo trzymała się na krześle
-Kasiu chodź ze mną do łazienki - spojrzałam na Nathana
-Dobra - spróbowała wstać ale zachwiała się , razem z Nathanem ją przytrzymaliśmy
-Kaśka idziesz z Olą do łazienki się ogarnąć i idziemy coś zjeść
-Ale ja nie chce - mówiła moja koleżanka
-Nie ma ale idziesz i już .
-Z nim nie ma zmiłuj , jak się uprze to po tb - próbowałam ją rozweselić - Jay potrzebuje wsparcia a nie żebyś i ty się pochorowała
-Tak wiem powiedziała z płaczem
-Chodźmy już
Poszłyśmy do łazienki Kasia przemyła twarz .
-Kasiu nie martw się za zapas , wszystko bd dobrze jest młody .
-Boję się , ja go kocham !
-Wiem ... wiem kochana - przytuliłam ją i właśnie usłyszałam pukanie do drzwi - to Nathan
-Karolina już przyszła - powiedział
-Dobra wychodzimy , chodź Kasiu dowiemy się czegoś
Karolina powiedziała nam że siedzimy tu juz 3 godziny ...nie wiem kiedy to zleciało.
Jak na razie wszystko wskazuje na przemęczenie organizmu ale przytrzymają go na obserwacji i zrobią dodatkowe badania , po tych słowach poczuliśmy się lepiej .
-A może mam wrócić ? - zapytała Karolina
-Nie !- powiedzieliśmy w trójkę .

Gdy poszła :

-Kasia może chcesz wrócić do siebie ? Ja wrócę do siebie - zapytał Nath
-Nie ...nie bd wam psuć tego , poza tym zapoznałam bardzo miłą kuzynkę Jaya która mieszka niedaleko więc z nią się spotkam i bd siedzieć u niego i przygotuję coś specjalnego na ten powrót - puściła mi oczko . Olu bd musiały pogadać o czymś na Skype
-Tak jest odpowiedziałam - uśmiechnęłam się Kasi wrócił humor
-Ja idę do mojego skarbu a wy gołąbki idźcie już
-A kto Cię odwiezie - zapytał przejęty Nath
-Marcin . Idźcie już
-Dobra ...- odpowiedzieliśmy razem

Podczas powrotu do domu :
-Nathan ulżyło mi .
-Mnie też .
-Dobrze prowadzisz .
-Dziękuję
-I to ja jestem niby chodząca zagadką . Chyba kpisz !
-Nie śmiał bym.

Wróciliśmy do domu , padnięci , tyle wrażeń ...nawet nie miałam siły żeby rękę podnieść .
Nathan zrobił nam kakao ja w tym czasie poszłam do sb przebrać się w moją tunikę od spania oraz po książkę , pocałował mnie i włączył tv żeby sprawdzić czy juz rozniosło się że Jay jest w szpitalu ...
-Cisza na razie .
-Oby nie przed burzą - odpowiedziałam
-Ja tam ostatnio polubiłem burzę - uśmiechnął się do mnie promiennie
Znowu przypomniał mi naszą noc , na pewno się zarumieniłam . Jednak zatopiłam się w książce . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Nathan wziął mnie na ręce , chwilę zastanawiał się do którego łóżka zanieść , w końcu wybrał swoje . Sam usiadł w fotelu i zaczął pisać piosenkę , jednak nie mógł się skupić

Myśli Nathana :

Ale się to wszystko pokręciło , oby ten czas który mamy nie minął tak szybko . Jak ona słodko wygląda gdy śpi , jest taka bezbronna . Gdybym mógł ochronił bym ją przed wszystkimi przeszkodami . Wytarł każdą łzę , wymazał każde złe wspomnienie ...
Ola zbyt dużo przeszła , ale ja jej nie zranię i nikomu na to nie pozwolę !
Chyba pierwszy raz w życiu zakochałem się ...
Jak Jay wróci to dostanie taki wpierdol , że mnie popamięta .
Tak nas wystraszył , i Kasię ją najbardziej ...
On też chyba się zakochał . Dlaczego one nie mogą mieszkać tu w Londynie ?

Jego rozważania przerwał krzyk Oli , przez sen szamotała się i krzyczała żeby ktoś ją zostawił bo ona nic nie zrobiła...
Nath nie na żarty się przestraszył , objął ją i zaczął uspokajać
Wtedy dobiegł go cichutki głos
-Nathan ...
-Już jestem , spokojnie to tylko zły sen
-Bałam się !
-Wiem , już też idę spać , nie martw się
Chłopak położył się koło niej . Zasnęli .

Następny dzień :
Tym razem to Nathan wstał wcześniej , nie chciał budzić swojej dziewczyny tak słodko spała , ubrał się i poszedł do sklepu . Po jakiejś niecałej godzinie przede mną była taca ze śniadaniem do łóżka i róża .
-Ojjj Nathan .. to cudowne
-Wiem - uśmiechnął się
-Jakiś ty skromny !- zakpiłam
-To jedna z moich zalet .To co może podziękowanie się należy
-Dziękuję -droczyłam się z nim
-Nie o takie mi chodziło
Złapałam go za kołnierz koszuli i pocałowałam
-O tooo już co innego ! ;)
Nathan nawet pozmywał a ja w tym czasie wzięłam prysznic i ubrałam się w koszulkę z wielkim sercem i napisem "Never for you ... sorry I'm busy" i zeszłam na dół
Nathan uśmiechnął się na ten tekst z koszulki

-Mam nadzieję , ze przeze mnie - wyszeptał mi do ucha
-A jak myślisz ?
-Że tak . - spojrzał na zegarek - O Boże wgl wychodzimy !
-Gdzie? -byłam totalnie zaskoczona
-Niespodzianka !- powiedział uradowany
-No powiedz !
-Nie . I wiesz , że nawet twoje piękne oczy nie pomogą idziemy i już .
Zdążyłam pomyśleć tylko "Co on znowu wymyślił ?!"

wtorek, 17 stycznia 2012

Rozdział 11

Leżeliśmy na łóżku całując się i nagle powtórka z rozrywki , chłopak rozpinał mi koszulę trochę dziwnie się poczułam , nie był to lęk ale niepewność...
Nic na to nie poradzę mam bardzo duże kompleksy a Nathan był pierwszym chłopakiem któremu na tyle pozwoliłam , dotknęłam ręką jego klatki piersiowej znowu miał przyspieszony puls ...
Spojrzałam na niego , był cały czerwony .Zaskoczyło to mnie byłam już praktycznie w samej bieliźnie , nathan był w samych spodniach . Gdy miało stać się "TO" ogarnęły mnie wątpliwości, odsunęłam rękę Natha który błądził nią po moim ciele .
-Boisz się , nie chcesz ?- zapytał patrząc z czułością
-Ni o to chodzi...- powiedziałam zmieszana
-Więc o co Kochanie ?
Na to słowo uśmiechnęłam się
-No ..bo ...ja ....
-Powiedz , przecież to twoja decyzja czy chcesz , nie chcę Cię zmuszać .- powiedział ze stoickim spokojem , podziwiam go za ten spokój . Sama osobiście mam dość mojego niezdecydowania a co dopiero on
-Boję się ,że nie spodobam ci się
-Ale czemu tak sądzisz ? Przecież jesteś wspaniała . Kocham Cię .
-Naprawdę ?
-A nie wierzysz ?- spojrzał mi w oczy
-Jesteś pierwszą osobą oprócz mojej siostry która to mówi
-Nie no żartujesz - widząc mój smutek - nie żartujesz , prawda ?
-Niestety nie , wiesz mój ojciec cały czas powtarzał że nikogo nie obchodzę i nie jestem potrzebna
-To teraz wiedz , że ja cię kocham - po tych słowach pocałował mnie nie czułam strachu , ale postanowiłam powiedzieć mu o bardzo ważnej kwestii
-Nathan
-Słucham ?
-Bo ... ja jestem dziewicą to bd mój pierwszy raz !
-Że jak ? Teraz mi to mówisz ? Powinny być kwiaty ,świece, kadzidełka i nastrojowa muzyka .
Właśnie wtedy zagrzmiało i zaśmiecił się piorun , była to pierwsza letnia burza w tym roku .
-No to co ? Świece i muzykę już mamy .
-Ale pewna jesteś , że to ze mną chcesz .
-Tak głuptasie !
Leżeliśmy potem wtuleni w siebie , Nathan okazał się bardzo czułym , nawet nie wiem kiedy usnęłam .

Nathan leżał długo przyglądając się Oli . Spała uśmiechnięta i wtulona w niego .
Był szczęśliwy , że wreszcie przestała się bać i bardzo zaskoczony oraz dumny ,iż chciała z nim przeżyć swój pierwszy raz .Chwilę jeszcze rozmyślał i sam zasnął .

Rano następnego dnia :

Obudziłam się naprawdę wcześnie jak na mnie godzina 7 rano a ja szczęśliwa niczym skowronek .
Nie chciałam Nathana budzić, więc szybko wzięłam prysznic i ubrałam szorty oraz bokserkę zabrałam ipoda i poszłam na dół sprzątać , właśnie leciało "Made " po wczoraj kochałam tą piosenkę bardziej , śpiewałam i myłam blat nawet zaczęłam tańczyć . Na środku kuchni !!!
Gdy poczułam jak ktoś zdejmuje mi słuchawki
-Ciągle mnie zaskakujesz - powiedział Nathan
- Dużo widziałeś ?
-No sporo a co ?
-Nie no nic , po raz kolejny się przed tobą zbłaźniłam !-byłam zła na siebie - ehhh ...
-Nie prawda , to było bardzo ciekawe .
-O taaa jasne ! Kłamca !!!
-Nie prawda ..
-Nie wierze !- udałam focha i odwróciłam się do niego plecami , odwrócił mnie i pocałował
-A teraz ?
-A o czym my to rozmawialiśmy?
-Hahaha to juz mam jakaś broń na ciebie
-Nathanie Jamesie Sykesie jeżeli bd jej za często używać to się na to uodpornię !
-Naprawdę ?- powiedział ze smutną miną
-No nie wiem , nie wiem . Jak się szybko ogarniesz to możemy iść na spacer co ty na to ?
-Tak i coś do jedzenia !
-O tak , nie mam siły na nic - uśmiechnęłam się do niego
-No ja też nie bardzo - odwzajemnił mój uśmiech
Wspomnienia z nocy jeszcze żyły we mnie , wiem że jak o tym pomyślałam to zarumieniłam się , bo momentalnie było mi gorąco . Co i Nath zauważył..
-Rumienisz się
-Wiem - odpowiedziałam spuszczając oczy
-To słodkie wiesz - poowiedził zbliżając się do mnie , podniósł i posadził na sofie na swoich kolanach
-Nathan w tej chwili do łazienki , mamy wychodzić !
-No ale ...- powiedział zasmucony
-Nie ma żadnego ale szoruj tam już ...
-Najchętniej nie wypuszczał bym Cię z moich objęć
-Wiem , i też bym tam została ale jeżeli nic nie bd jeść to umrzemy z głodu . Idziesz ?
-Idę już
Faceci ! Im to trzeba zawsze kazać bo po dobroci nie zrozumieją , w między czasie ja szybko się ubrałam , przelotem byłam w łazience gdzie Nathan się golił
-Kochanie ruchy - pośpieszyłam go
No i o godzinie 11.30 wyszliśmy, najpierw do małej kawiarni na kawę , następnie poszliśmy do jakiegoś miejsca w parku , tego samego w którym byliśmy już
-Pokaże ci szczególne miejsce zasłoń oczy
-O nie ! Już raz na urodziny miała coś takiego zrobić i skończyło się guzem
- Nie ?
-No mówię, że nie
-Dobra !
Przerzucił mnie przez ramię tak , że widziałam tylko jego plecy
-Nath postaw mnie na ziemi
-Nie
-No proszę Cię , nie wygłupiaj się !
-Poczekaj , jeszcze chwila
-Naaaathaaaan ja spadam ! -krzyczałam
-Nie spadasz , trzymam Cię
Po jakis dwóch minutach doszliśmy , a raczej on doszedł na miejsce
-No i proszę
-Co to ? Jak tu ślicznie
-To jest stara część parku
-Było pięknie wokół żywopłot pod nim róże , pośrodku ławka po prostu jak w raju
Nathan zerwał różę i teatralnie ukląkł
-Piękny kwiat , dla pięknej pani
-Ależ dziękuję panu - odpowiedziałam w podobnym tonie-Co to za miejsce ?
-Kiedyś je znalazłem i teraz przychodzę jak chce pomyśleć , mam dość chłopaków albo jak piszę . To tu powstało "Warzone"
-Serio ?
-Tak , a ty masz takie miejsca ?
-Miałam - powiedziała
-Czemu miałaś ?
-To było zanim moi dziadkowie przeprowadzili się do mojego miasta , wcześniej mieszkali na wsi .
-Aaaa wszystko rozumiem . A czemu nie powiedziałaś że umiesz śpiewać ?
-Ty o tym ,że umiesz tańczyć tez nie mówiłeś .
-Skąd wiesz ,że umiem ?
-Myślisz , że co ja robiłam od godziny 7.00 rano ? Oglądałam na youtube wasze występny, za racji że nie mam opcji zobaczenia was na żywo .
-Bd tu do 30 sierpnia, tak?
-No tak ;)
-27 gramy koncert .
-W moje urodziny .
-Wiem , pamiętam ,że już masz wejściówki .
-Jak to ???
-Tak po prostu
-Dziękuję - dałam mu buziaka w polik
-Tylko tyle ?
-Z umiarem skarbie
Następnie poszliśmy na obiad zamówiliśmy pizze , niestety jakoś nie mogliśmy się skupić na jedzeniu trzymaliśmy się za ręce i patrzyliśmy sobie w oczy . Nathan wymyślił pójście na strzelnice . Jakie było jego zdziwienie gdy 3 razy trafiłam w sam środek
-Jesteś jak zagadka , którą powoli rozwiązuję .
Jak ja kocham ten jego uśmiech , ale dalej mam obawy .. ja chyba zawszę muszę węszyć spisek .
Gdy wracaliśmy do domu podeszły do nas jakieś dziewczyny prosząc Nathana o autograf , stanęłam z boku i poczekałam aż już bd mógł iść.
Właśnie wróciliśmy gdy z płaczem przybiegła Kasia
-Ola , Nathan chodźcie tu !!! -usłyszeliśmy od drzwi
-Co się stało?- zapytałam
-Co jest ? - zadał pytanie Nath
-Pomóżcie mi Jay zasłabł ...

~~~~

Postanowiłam dodać trochę dramaturgii żeby zbyt słodko nie było .
I jak podoba się ?

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Rozdział 10

-Ty zaczynaj !- powiedział Nath
-Nie ty !
-Kobietą się ustępuje - ciągnął dalej
-Starszym też - broniłam swego
Tą naszą słowną potyczkę przerwało dzwonienie na Skype
-Mama ? O tej godzinie ?! Nathan schowaj się
-Ok
-Hej mamo co jest ?
-No przepraszam kochanie ale zobacz kto uparł się żeby z tb pogadać
Zza jej pleców wychyliła się moja siostra Natala
-Młoda ? Kochanie czemu nie śpisz ?
-Bo ...bo ja chciałam z tobą pogadać -powiedziała pochlipując
-Już kochanie nie płacz .
-Wiesz chciałabym z tobą się bawić i śpiewać jak w domku
-Chcesz śpiewać ? -Wpadłam na genialny pomysł-To może włącze "Glad you came " i pośpiewany ?- Puściłam oko Nathanowi
-Taaak ! - usłyszałam dziki okrzyk radości , włączyłam więc ją na tyle głośno żeby i ona słyszała . Do końca życia nie zapomnę miny Nathana gdy moja niespełna 6-ścio letnia siostra odśpiewała całą piosenkę.
-To co misiaczku pójdziesz teraz grzecznie spać?
-Tak ..Ola jesteś najkochańszą siostrą na świecie
-Ty też
Oczywiście musiałam dać jej buziaka przez laptopa (mama ją zabije) i potem jej misiowi i wreszcie wyłączyłam laptopa .
-To na czym skończyliśmy ?
Nathan dalej siedział z otwartą buzią
-Zamknij ją bo ci się mucha zagnieździ .
-Ile ona ma ?
-Mucha? Nie wiem.
-Nie , twoja siostra ile ma lat ?
-Niecałe 6
-Mamy takie fanki
-Można to tak nazwać
-Ola .. zależy mi na tobie i chce żebyśmy nie zaprzepaścili tej szansy -powiedział diametralnie zmieniając temat
-Mnie też na tobie zależy ale wiem , że to wszystko pryśnie jak bańka mydlana .
Ty mieszkasz tu ja w Polsce , poza tym nie zniosłabym swojej zazdrości , nie chce zatruwać Ci życia ...nie chce zatruwać go sobie - prawie płakałam
-Jesteś dla mnie kimś naprawdę ważnym , nie chcę Cię stracić ...Nigdy przed nikim nie byłem w stanie do takich poświęceń .
-Nie Nathan , ja już raz to słyszałam , i sam wiesz , jak to się skończyło . Nie przeżyję drugiej takiej akcji ! Nie dam rady ...przepraszam jeżeli na coś liczyłeś
-Widzę , że ty coś do mnie czujesz ale boisz się !- przybliżył się do mnie
-Nie Nathan wyjdź ...proszę - teraz już płakałam - nie chce Cię ranić , ale inaczej nie potrafię to za szybko , za dużo na raz
-Jeżeli tego chcesz to proszę !- wyszedł trzaskając drzwiami
Dopiero teraz poczułam , że tracę kogoś ważnego !
Kocham Go !!!
Chyba zaprzepaściłam swoją szansę ...czy ja zawsze muszę coś spieprzyć ?


U Nathana :

Słyszał płacz Oli , nie wiedział co ma zrobić .
Może przesadził , sama mówiła mu przecież co stało się w jej życiu a on takie numery wykręca .
Takich wyrzutów sumienia chyba nigdy nie miał , rozumiał ją , zaufała mu jak przyjacielowi znają się 5 dni a on z wyznaniami wyskakuję . Miał wiele dziewczyn , ale Olę traktował jak kogoś wyjątkowego , a nie jak nagrodę za starania .


Tymczasem u Kasi i Jaya

Para od tej niby zamiany nie mogła odkleić się od siebie..
Ciągle się całowali , przytulali ...
Oglądali Avatar oraz inne filmy , słuchali muzyki , Jay uczył Kasię gotować ona go zaś robienia filmów ...Układali puzzle i dużo się śmiali
Kasia dostała esemesa od Ola
"Chyba wszystko popsułam , jestem beznadziejna ...kocham go ..miałaś racje "
Pokazała go Jayowi , natychmiast kazał napisać , żeby wykazała się twórczo i przeprosiła Natha
"Ok postaram się " - odpisała

Siedziałam i myślałam co zrobić , jak przeprosić Nathana ?
Chyba naglę zdałam sobie sprawę jak bardzo bałam się , jakie uprzedzenia były we mnie przez mojego ojca , Nath był inny udowodnił to nie raz . Wiedziałam , że jeżeli nie wykorzystam daru losu to bd tego gorzko żałować ...
Nagle doznałam olśnienia
Wyszłam na taras , cała rozmazana to nie miało sensu , ale musiałam spróbować włączyłam
piosenkę" Made" i zaczęłam śpiewać (pare razy mówiono ,że mam niezły głos ). Nie obchodziło mnie nic poza tym by Nathan wyszedł ...chwile to trwało piosenka się kończyła a on nic ..
Skończyłam ...
Cisza...
I mój płacz skulona usiałam , oparta o balustradę
-Wiedziałam ,że popsuję coś na czym mi bd zależeć
Sama do siebie powiedziała
"Nathan kocham Cię , przepraszam "
Wtedy usłyszałam
-Mogłabyś powtórzyć ?
-Ale co ? Przepraszam
-Nie to pierwsze !
-Kocham Cię ! - wykrzyczałam i podbiegłam staliśmy twarzą w twarz
-No co ? Nie przyjmę przeprosin bez pocałunku - uśmiechnął się do mnie zadziornie
Pocałowałam go , palce wczepiłam we włosy i przyciągnęłam go bliżej , on objął mnie a następnie podniósł aby wnieść do pokoju , posadził na łóżku gdy nagle przerwał
-???- moja mina
-Wiesz jak wyglądasz ?
-Jak zombie z Hallowen ?
-No coś w tym stylu
-I po to przerywasz pocałunek ?
-Nie , ja też chce Cię przeprosić i powiedzieć że kocham Cię jak nikogo innego
-Och Nathan - znowu go przyciągnęłam upadliśmy na łóżko

Rozdział 9

Zaczęło się robić gorąco Nathan rozpinał mi koszulę a ja miałam ręce pod jego podkoszulkiem czułam przyśpieszone bicie serca i nagle mnie oświeciło "Co ja robię ?"
Jak oparzona odsunęłam się .
Spaliłam buraka i stałam z opuszczoną głową poprawiając rozpiętą koszulę .
-Przepraszam -wyszeptałam
-Nie to moja wina , w końcu masz 16 lat i nie jesteś gotowa na nic więcej a ja tu z czymś takim
-Nie to ja Cię pocałowałam to moja wina.
-To może powtórzmy to ?
-Co? - zapytałam zaskoczona
-Moje wejście do domu i zapomnijmy o tym pierwszym
-Dobrze
Nathan wziął torbę wyszedł i zapukał , podeszłam do drzwi w duchu byłam mu wdzięczna za to , że mimo tylu okazji nie wykorzystywał ich , przywitałam go
-Cześć
-Hej gotowa na zmianę lokatora ?
-Jak najbardziej czuj się jak u siebie w domu
-Tego możesz być pewna .
Zaprowadziłam go do pokoju Kasi oświadczyłam , że teraz to jego . Rozejrzał się , jedynym zarzutem było
-Taaakie maaałe łóżko ?!
-No niestety , bd musiał to jakoś przeżyć
-Ale jak ?
-Nie wiem , jak ci nie odpowiada to zawsze masz podłogę i tyle miejsca ile dusza zapragnie- zaśmiałam się
-To nie było zabawne ?
-Cicho bd !
Potem pokazałam mu łazienkę z której było przejście do mojego pokoju - to akurat średnio mi się podobało. No ale cóż , mówi się trudno
Kuchnie już znał więc poszliśmy na piętro tam był pokój Karoliny oraz graciarnia do której nie zaglądałam z powodu braku czasu
-No to co wbijamy ?- zachęcił chłopak
-No nie wiem czy mogę powierzyć ci ten sekret ...
-Jaki ? - zapytał ożywiony
-No nie wiem jaki , ale jakiś !
-No wchodź tam a nie gadasz !
-Dobra , a jak tam są duchy , ja się boje - powiedziałam ze śmiechem
-To cię obronię - odpowiedział Nath tym samym tonem
-Ok tb wierze !
Otworzyłam drzwi a tam jakieś skrzynie , stare lustro , toaletka ale nasz wzrok utknął na wielkik "Czymś " które było przykryte płachtą . Ogólnie powmieszcienie nie było zakurzone , znaczy że Karolina często tam bywała .Nathan powoli zdjął płachtę naszym oczom ukazało się pianino ...
-Ej no bez jaj że Karolina umie grać i mi nie powiedziała
-No chyba nikomu .. w sumie dobrze bd mógł grać
-Chyba to lubisz ?
-Nawet bardzo , to dobre na nerwy
-To czekam na jakiś koncert
-Dla ciebie ? Masz załatwione
-O zobacz ! Ciekawe co w nich jest ? - pokazałam na skrzynie
-Nie wiem sprawdź !
Otworzyłam w nich była jakaś balowa suknia w kolorze chabrowym i parę zdjęć mojej babci która zmarła prawie 2 lata temu
-Kto to ?- powiedział Nathan stojąc obok mnie
-Moja zmarła babcia
-Podobna jesteś do niej
-Kłamca , ona była piękną kobietą a ja jestem jak dziecko
-Nie kłamię serio ! - powiedział kładąc rękę na sercu
-Dobra chodźmy stąd .
-Jak chcesz .
Czy mi się zdaję czy on do mnie zarywa? A ja głupia nic nie chce ?
Olewam go i czemu ?
Czym mi zawinił ?
Nathan znowu widział mój smutek uśmiechnął się do mnie
-Mamy jakieś plany na dziś ?
-No tak ty idziesz się rozpakować a ja u siebie bd czytać . Jak skończysz to odgrzeję coś do jedzenia i może skończymy oglądanie tych filmów , co ty na to ?
-Bomba , to idę .
Chłopak skierował się w stronę pokoju a ja zabrałam się za książkę na początku w ogóle mi to nie szło . Wyszłam na taras , wtedy dopiero skupiłam się ...Miałam zobaczyć co z Nathanem ale gdy się odwróciłam stał za mną
-O matko !
-Nie Nathan , ale miło mi - lekko klepnęłam go książką w ramie
-Przestraszyłeś mnie !
-Nie miałem takiego zamiaru , to co z tym jedzeniem , bo jestem głodny jak wilk
-Chodźmy - z racji , że to on ma wyjście na taras przeszliśmy przez "jego" pokój
Szybko odgrzałam spaghetti , Nathanowi chyba smakowało. Właśnie miałam wstać by pozmywać
-Zostaw to , ja pozmywam -powiedział biorąc ode mnie talerze - ty chyba tego nie lubisz ?
-Nie za bardzo
-Idź wybierz fim , tylko nie Avatar , , przez Jaya mam go dość
-Dobra
Chciałam sprawdzić , czy jest gotowy do poświęceń i wybrałam Titanica . Mina Natha mówiła wszystko
-Pewna jesteś , że chcesz ?
-Tak
-Ale tam są niecenzuralne sceny
-No i ? Zabronisz mi ?
-Tak
-Chyba kpisz, kochanie !- to ostatnie słowo wypowiedziałam mimowolnie
Film już trochę trwał , znałam go na pamięć więc spoglądałam na chłopaka zaciekawiona . Był skupiony na filmie
-Nie mów , ze go nie znasz
-Nie
-Jakim cudem ?
-Nigdy nie chciałem go oglądać , ale nie jest taki zły
-To czemu oglądasz?
-Bo ty tego chcesz
Jakoś mi się ciepło zrobiło na sercu , ale moje obawy mówiły bardzo wiele .
-Nathan idę do siebie jak chcesz to możesz włączyć coś innego
-Tak szybko mnie zostawiasz ?- powiedział zawiedziony
-Tak muszę pogadać z koleżanką
-Szkoda
-Postaram się zajrzeć jeszcze .
-Obiecujesz ?
-Nie obiecuję ale postaram się
-Bd czekać

Włączyłam Skype i zaczęłam gadać z Dominiką , zanim streściłam jej te parę dni trochę minęło
-Ale czego ty się boisz ? - zapytała
-Tego , że lato się skończy a Nathan pójdzie w swoją stronę
-To może posłuchaj rady Kasi i ciesz się tym co masz od losu . A co czujesz
-Serce mówi jedno , rozum drugie a ja na to WTF ?
-Oj Ola chyba wpadłaś !
-W co ?
-Zakochałaś się !
-W kim? -powiedziałam oszołomiona
-W Nathanie koleżanko moja droga
-Oszalałaś ? Dobra idę pa :*
-Pa kochana przemyśl to !
-Dobrze
Rozłączyłam się , długo myślałam , aż postanowiłam wpisać się na bloga było parę minut przed północą właśnie ktoś zapukał
-Proszę - Nathan któż by inny
Postanowiłam iść na żywioł razem powiedzieliśmy
-Musimy pogadać !
I następnie
-Mam coś ważnego Ci do powiedzenie !
No to grubo pomyślałam ...

~~~~

I jak ? Poproszę w komentarzach
Chyba nie mam weny :(

niedziela, 15 stycznia 2012

Rozdział 8

Tymczasem u chłopaków

-Oszalałeś ?- krzyczał Nathan
-Czemu niby ?- odpowiedział Jay
-Co ty i Kaśka wyrabiacie ? Chcecie ją do mnie zrazić czy jak ?
-Nie chcemy wam pomóc !
-Wiesz co stary , chyba podziękuję za tą waszą pomoc !
-Jak chcesz !

Nathan poszedł do siebie , położył się i włączył muzykę , nawet nie wiedział czego słucha . Myślał o tym co stało się podczas ostatnich czterech dni . Czy to możliwe , że już się zakochał ?
Nie mógł przestać myśleć o Oli . Gdy spojrzał na zegarek była 22 .00 . Naszła go ochota na wyjaśnienia . Musiał iść do niej !

Po małej kłótni z Kasią , nie miałam siły na nic ... poszłam pod prysznic i położyłam się .. moje okno było znowu otwarte włączyłam listę najczęściej odtwarzanych - The Wanted . Ostatnio wszystko kręciło się wokół nich... Z mojej strony wokół Nathana Syksa .
Rozpłakałam się a potem zapaliłam .. łzy leciały a ja zaciągałam się fajką gdy ją skończyłam , postanowiłam włączyć "Lie to me " właśnie śpiewałam część Nathana
"So kiss me and tell me I'm the one
There's no other, no other one you want
Baby, kiss me, make sure you close your eyes
Or we fall down
Yes, we fall down"
Gdy usłyszałam jego głos
-Wychodzi Ci to lepiej niż mnie , mogę ?
-Jasne -powiedziałam i szybko otarłam łzy
Tylko spojrzał na mnie i wiedział , że coś jest nie tak . Unikałam jego wzroku
-Ola ...Ola spójrz na mnie ! Coś się stało ? Chodzi o tą akcje z Jayem i Kasią . Właśnie jestem po kłótni z nim .
-A ja po kłótni z Kasią .
-Przepraszam
-Ale za co ? To ja powinnam , sprawiam same kłopoty .
-Nie prawda , przecież wiedziałem , że rozstałaś się z chłopakiem to oni na siłę próbują nas swatać . Bo wiedzą jak bardzo mi się podobasz
-Serio ?
-Tak , cały czas o tobie myślę .
-To by tłumaczyło co robisz u mnie o 23 .30
-No sama widzisz
-A właśnie przemyślałam tą opcje mieszkania z tobą ...jako lokatorem , jeżeli odpowiada ci wspólna łazienka i liliowy pokój to proszę .
-Ty teraz serio ?
-Bardzo , bardzo serio
-Dobra to kiedy ?
-No jutro po wyjeździe chłopków ,tak ?
-Spoko
Playlista leciała dalej , tym razem "Personal Soldier"
-Chyba jesteś naszą fanką ?
-Od niedawna coraz bardziej - uśmiechnęłam się
-Robimy karaoke ?
-Ok
-No to śpiewaj ze mną
Tak sobie śpiewaliśmy jeszcze "Made " , "Glad you came " "Last to know " i " Warzone " gdy było już po 1 .
-Dobra ja idę
-No przydałoby się trochę przespać
-To co pa ?
-No pa
-Nathan - tym razem to ja go zawołałam , przypomniała mi się scena gdy odprowadzał mnie do domu
-Tak ?
-A całus na "dobranoc"
-???- tyle mówiła jego mina
- Podejdź z powrotem do okna
-Dobra
-I teraz poproszę tu całusa - pokazałam mu polik
-Mła , proszę
-Dobranoc
-Słodkich snów i do jutra

Pierwszy raz śniłam o nim . Raczej śniłam to pożegnanie . Następnego już 5 dnia naszego pobytu w Londynie wstałam znów rano jak skowronek , bodajże około 8 . Kasia smacznie spała w końcu do około 0.30 pisała z Jayem . Ubrałam się , umyłam twarz i zrobiłam make up . Pogrzałam do sklepu , bo takich pustek w lodówce dawno nie miałyśmy . Kaśka podobno wczoraj gadała z Karoliną więc odpuściłam zamiar dzwonienie do niej. Podświadomie cieszył mnie fakt mieszkania z Nathem. Był wiernym przyjacielem , ale gdy wracałam ze sklepu dopadła mnie szalona myśl
-A może ja go kocham ? -szybko ja od siebie odsunęłam- Nie możliwe , za krótko go znam .
Właśnie miałam wchodzić do domu gdy widziałam chłopaków żegnających się , nie spodziewałam się tego ale zaraz potem przybiegli do nas Max , Siva , Tom , Michelle , Kelsey i Nareesha po długich uściskach i całusach , musieli jechać na lotnisko .
Kaśka była już spakowana właśnie sie "przeprowadzała "
Pomyślałam no to co?
-Show time !
Pożegnałyśmy się z Kasią , nie wiem czemu ale wiedziałam ,że nie bd jej podczas tych 10 dni często widzieć
Mijały minuty w końcu po około godzinie usłyszłam pukanie.
Wiedziałam , że to Nathan podeszłam do drzwi , chłopak odłożył torbę . Pod wpływem impulsu rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam , zaskoczony oparł mnie o ścianę i złapał w talii .

Rozdział 7

Muszę przyznać , iż nie była to najbardziej komfortowa sytuacje mimowolnie uśmiechnęłam się ....No kurczę czemu niby nie ? Wpadałam w ramiona przystojnego i zabawnego faceta ...O Boże co ja robię ? Olka ogarnij zaraz !
Nie wiem czemu , pewnie po to żeby nie upaść objęłam go za szyję , on mnie w tali i tak staliśmy . Nath widząc moje zmieszanie , uśmiechnął się i powiedział
-Musisz uważać w czyje ramiona wpadasz .
-A to czemu ? - spojrzałam na niego z dołu znowu przygryzając wargę to już druga taka akcja ...
-Bo ...bo ktoś inny może cię nie złapać
-Ok zapamiętam to sobie - stwierdziłam - wiesz to ja już pójdę dokończyć śniadanie a ty się ubierz
-No tak idź - powiedział dalej mnie obejmując
-Nath ?
-Tak ?
-Puść mnie !
-Sorry
Zamknęłam za sobą drzwi , oparłam się o nie
-Co ja wyprawiam - powiedziałam sama do siebie
Naszła mnie ochota na rozmowę z mamą .
Musiałam więc iść do pokoju Karoliny po schodach no i co oczywiście ? Wywaliłam się !
Bd pięknego guza ...cholera jasna co jeszcze ? Wreszcie udało mi się pożyczyć ciuchy od kuzynki i zabrać swojego laptopa na blat do kuchni . Włączyłam Skype ..
-O super mama jest -powiedziałam do Natha jedzącego śniadanie -Masz nic nie odwalić !
-No dobra -powiedział z wyrzutem- bd grzeczny
-No mam nadzieję


-Cześć córeczko !
-Cześć mamuś
-Jak tam w Londynie ?
-No wszystko ok a u was jak Natalka ?
-Grzeczna , pyta cały czas o ciebie?
-Gdzie Kasia ?
-U sąsiadów ogląda film z kolegą .
-A Karolina ?
-Pojechała do Marcina
-Zdjęcia zrobiłaś ?
-Tak mamusiu
-Strasznie wyładniałaś
-Oj przestań
Spojrzałam na Nathana , polski to dla niego w końcu czarna magia , po jego minie widziałam , że irytuje go to , iż nic nie rozumie

I właśnie wtedy on spojrzał na mnie
-O matko ale masz guza ! - usłyszałam
No i dupa z mojego udawania że jestem sama , jak na złość lodówka z zamrażarką stała za mną więc Nathan oczywiście musiał przyjść po lód ...Odwrócił się podając mi go tak więc moja mama ujrzała go
-Olu kto to ?
-To Nathan , nasz sąsiad .
-A po co Ci lód ?
-No przewróciłam się
-Moment skądś kojarzę tą twarz !
-Czyją ? Moją ? Jestem twoją córką przecież .
-Nie chodzi mi o ciebie
No nie jeszcze tego mi brakowało żeby moja postępowa mamuśka wiedziała ,że on jest z TW
- A ja go czasem nie widziałam w telewizji ? On nie jest z tego zespołu jak im tam ..o poczekaj właśnie leci The Wanted .
No nie załamałam się .
-Tak jest
-To skąd ty Nathana znasz ?
-Jest moim sąsiadem coś jeszcze?
- Nathan nie uważasz że ładny ?
-Taaaak !!! Dobra lecę pa - Wysłałam mamie buziaka
-Pa kochanie


Zostawiłam laptopa włączonego i spojrzałam na Natha , śmiał się
-A ty z czego się cieszysz ?
-Z tego że twoja mama wie kim jestem.
-Bardzo śmieszne , akurat leciał wasz klip w tv
-Aaaa...dobrą ma pamięć co jeszcze mówiła o mnie ?
-A skąd wiesz , że mówiła ?
-Parę razy użyła mojego imienia - no fakt to było głupie pytanie
-Nic ...pytała skąd Cię znam itp
-Tylko ? - dlaczego on zawsze wie kiedy kłamię
-Tylko .
-To czemu na końcu coś wykrzyczałaś?
No i masz tu kłopot , co mu powiedzieć ? Dobra stawiam na prawdę
-Stwierdziła , że jesteś przystojny odpowiem od razu na twoje następne pytanie potwierdziłam to zadowolony?
-Nawet bardzo - na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech

Ja zmywałam myśląc ,że zachowujemy się jak jakieś stare małżeństwo
Nath usiał przy laptopie popatrzył na pulpit zdjęcie moje Kasi i Dominiki
-Kto to ? - spytał pokazując na Domi
-Moja przyjaciółka Domi , znamy się 10 lat
-Uuuu to sporo .
-No trochę tego było
-A czemu jej z wami nie ma ?
-Bo jest z chłopakiem gdzieś
-Aha
-Mam pomysł - wyszeptałam mu przy uchu gdy czytał gazetę
-Jaki ? - zapytał z ożywieniem
-Przeszkodzimy gołąbką ?- chyba był zawiedziony
-Kasi i Jayowi , możemy .
-Ok - żeby go pocieszyć nabrałam piany i pochlapałam go
-Czy ty mnie prowokujesz ?
-Tak !
-O nie ma takiej opcji - wziął mnie na ręce i położył na sofie , tej samej na której spaliśmy
-Nath co ty wyczyniasz ?- powiedziałam zdenerwowana
-Irytuje cię ! Lubie kiedy się wkurzasz -Nachylił się nade mną , musiałam się wymigać jedyną opcją były łaskotki . Poskutkowało .
-No dobra wygrałaś chodźmy .
Zamknęłam drzwi i poszliśmy do domu chłopaków , miałam tam być pierwszy raz .
Nathan otworzył mi drzwi i ręką pokazał żebym śmiało wchodziła
-O nasz zaginiony się znalazł - powiedział Max wiedziała , w końcu jestem ich fanką
-Wcale nie zaginiony to Jay mnie wykopał stąd - stwierdził rzeczowo Nathan
-Nie prawda wtrącił się -Jay
Wychyliłam się zza Natha ,wtedy podszedł do mnie Siva
-Hej ty pewnie jesteś Ola
-Tak we własnej osobie , pewnie Kaśka wam o mnie mówiła
-Raczej Nathan - powiedział Tom
-Ykchem - Nathan spojrzał na kolegę bardzo wymownie
-Ja jestem Siva
-Ja Max
-Tom
-No a mnie już znasz - powiedział Jay
-Miło mi was poznać
-Poczekaj zaraz poznasz nasze dziewczyny- powiedział Max
-Tylko wydostaną się z łazienki - dodał Tom
-Zabrały ze sobą Kasię , żeby się umalować ...tez mi coś - rozpaczał Jay
No pięknie one bd wyglądać ślicznie a ja jak Kopciuszek , a właściwie czemu się tym przejmuję ..przez moje myśli przebiegło jedno imię Nathan i własnie wtedy poczułam czyjąś dłoń zamykającą moją w swojej .
-Nathan co chcesz ?
-Zanim tamte wyjdą z łazienki oprowadzę Cię
-No dobra
Obeszliśmy garderobę , sale prób , kuchnie , salon , pokoje chłopaków z tego co zauważyłam we wszystkich były po 2 łóżka więc wnioskuję , iż Nathan nie dzieli z nikim pokoju
-A twój ?
-To później
Zeszliśmy po schodach Nathan postanowił nie czekać na chłopaków i sam powiedział
Michael to dziewczyna Maxa - ja i Michael podałyśmy sobie ręce
-Miło mi Cię poznać -powiedziała
Uśmiechnęłam się
-Nawzajem
Nathan kontynuował
Kelsey dziewczyna Toma
Hej - powiedziała
-No hej - odpowiedziałam
-No i na koniec- powiedział Nath - Nareesha dziewczyna Sivy
-Cześć - podała mi rękę
-Witaj

Wtedy właśnie przyszli chłopcy każdy objął swoją dziewczynę , tylko ja z Nathanem staliśmy osobno
-To co siadamy do stołu w końcu tyle się napracowałem - zaproponował Jay
-Tak , skoro mam zjazd par - stwierdził Siva
Nathan znowu spojrzał na mnie a ja na niego
-My nie jesteśmy parą- powiedział do Sivy
-A no chyba że tak - odpowiedział mu kolega
Gdy szliśmy szepnęłam
-Dziękuje
-Nie ma za co -odpowiedział chłopak

Jedliśmy pyszny posiłek nie wiedziałam ,że Jay tak dobrze gotuje , nagle głos zabrał Max
-Chcieliśmy zapytać Jaya I Natha czy nie zostają w domu jak my pojedziemy na wakacje z dziewczynami na Majorkę ale teraz jdziemy wszyscy razem ?!
-My odpadamy - powiedzieliśmy chórem w czwórkę
-Ale czemu? - spytał zdziwiony Max
Głos zabrali chłopcy
-Po pierwsze to romantyczny wyjazd a my z Olą nie jesteśmy razem - oczywiście Nathan
-Po drugie są tu w LONDYNIE na wakacjach , więc ich rodziny nie pozwolą na wyjazd z 8 nieznanymi osobami na Majorkę- dodał Jay
-No właśnie -przytaknęłyśmy obie
-Jak chcecie to zod jutra macie wolne od nas
-To genialnie - stwierdził Jay
Powstał kwadrat Jay patrzył na Kasie , Kasia na mnie , ja na Nathana a on na Jaya
Chłopaki z dziewczynami postanowili (widząc co się dzieje ) iść do kina .
Zostaliśmy sami
-To co idziemy do mnie ?- powiedział Nath
-Ok -odpowiedziałam
Jego pokój też był na parterze , z jego okna również był taras i widok na moje okno .
Dziwne te budynki w Londynie .
W pokoju stało wielkie łóżko , pianino czarne i zadbane jakaś, szafa ,biurko fotel i krzesło jednym słowem normalny pokój .
-Ładnie tu
-No nawet nie żartuj
-Mówię serio
-To dziękuję
-Dobrze grasz , prawda ?- powiedziałam pokazując na pianino
-Można tak powiedzieć .
-A zagrasz mi coś ?
-Tak , masz jakieś życzenie ?
-Nie , sam wybierz ciekawe co to bd
Nathan zaczął grać "I'll be your Strength"
Nawet ją zaśpiewał a ja byłam pod wielkim wrażeniem .Domyśliłam się , że to apropo moich spraw rodzinnych .Gdy skończył podeszłam i dałam mu buziaka w polik
-Dziękuję to było wspaniałe
-Tylko tyle ? -powiedział zawiedziony
-Musi Ci to wystarczyć ...
Nawet nie wiem kiedy czas minął tak szybko i było już koło 17 kiedy do pokoju w którym siedzieliśmy wparowała nasza parka gołąbków
-Jest taka sprawa - zaczął Jay
-Jaka ?- zapytałam
-Bo wiesz Oluś .... -powiedziała Kasia
-Nathan spojrzał na mnie takiego zdrobnienia nie słyszał , coś mi się zdaje ,że spodobało mu się
-Nie wiem , ale już się boję - teatralnie schowałam się za Nathanem który był najbliżej
-Kochanie ja powiem - Jay zwrócił się do Kasi - Chodzi nam o to czy nie przygarniesz Natha ?
-Że co ? Przecież mam dom !- oburzył się chłopak
-No jak chłopaki pojadą to chciałbym mieć ten czas z Kasią i jesteś tu zbędny . Sorry !
-Nie wiem czemu , ale wydaje mi się to ustawione !- powiedziałam
-Ale co ?- zapytała Kasia
-Nie ważne , muszę to przemyśleć i obgadać z Kasia- powiedziałam , tak to najlepszy pomysł - Wracamy do domu już pora.
-No dobra - powiedziała Kasia

Wróciłyśmy do domu . Od progu walnęłam
-Co to ma być ?
- Ale co ?
-No to ! Przyjechałyśmy na wakacje , a ja widzę Cię 5 sekund dziennie !
-Ola , ja go kocham ! A ty z Nathanem to niby nic ?
-A widzisz bo nic !
-Bo głupia jesteś
-Ja ? Wiesz , że to nie ma sensu . Lato się skończy i każde pójdzie w swoją stronę .
-Może i tak, ale ja nie bd żałować . Bo przynajmniej wykorzystałam ten czas nam dany - zabolało , to co powiedziała Kasia . Widząc moje łzy
-Przepraszam , przemyśl to i daj odpowiedź jutro
-Dobra idę do siebie
-Idź

~~~~
Dzięki Kinqa za pomoc z imionami

Miało być fajnie wyszła klapa !;(
Sorry

sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział 6

Ola odwróciła się w stronę okna i wszystko było jasne...
Nathan siedział i śpiewał ...dlatego ta tak dobrze znana jej piosenka brzmiała inaczej
-Co tu tutaj robisz ?- zapytała zaskoczona . Chłopak przerwał śpiewanie i wybuch gromkim śmiechem
-Obecnie ? Siedzę , wcześniej śpiewałem a teraz śmieję się ..Jeszcze jakieś pytania ?
-Nie żartuj , pytam co robisz w moim oknie ?
-Przyszedłem po cb , zaoszczędziłem drogi
-A no tak ... wszystko jasne wchodź a nie tak siedzisz
-Dobra
Chłopak wskoczył do pokoju i usiadł na fotelu
-Bardzo mądry chłopczyk ty sobie siedź a ja ...
Nie zdążyła dokończyć bo w tym momencie do jej pokoju jak burza wpadła Kaśka w samej bieliźnie
-Olka wstawaj musimy pogadać o Nathan...- słowa stanęły jej w gardle- O cześć Nathan wydusiła
- Hej - Widzę , że wy tu macie niezłe stroje do spania - powiedział ucieszony
Dziewczyny spojrzały na siebie , no tak ja w krótniej tunice bokserce a Kaśka w samej bieliźnie obie wykrzyknęłyśmy
-Zaraz wracamy !
-Luz -odpowiedział

Dziewczyny szybko się schowały w łazience
-No nieźle my dwie w bieliźnie - powiedziała Ola hahah
-No haha przynajmniej może sobie popatrzeć na ładne dziewczyny ;)- odpowiedziała Kasia
-O czym chciałaś pogadać ?
-O Nathanie
-Tyle to i ja wiem i on ..niestety ...-stwierdziłam -Poczekaj zobaczę co robi - mówiąc to wychyliłam się z łazienki i zobaczyłam Nathana przy zdjęciu klasowym z gimnazjum ...zawsze je mam ze sobą .
-Dobra luz , znalazł sobie zajęcie , mów o co biega ?
-Ty coś z nim ?
- Że jak ?- wykrzyczałam zaskoczona
-No czy kręcicie ze sobą ?
-Nie no co ty ? I tylko tyle ?
-Tak , a chciałabyś ?
-Nie na razie nie - powiedziałam usatysfakcjonowana swoim spokojem
-A ty z Jayem ?
-Chyba jesteśmy ze sobą .
-Naprawdę ?
-Tak
-O jak się cieszę , szczęścia - stwierdziłam uradowana
Zaczęłyśmy się szykować , bo przecież Nathan czeka a Kaśka zaraz miała iść do Jaya


W tym samym czasie Nathan analizował ranek
Wstał o 9.00 śniła mu się Ola , cały czas o niej myśli . Zjadł śniadanie i wypił kawę , ciekawiło go czy jeszcze śpi . Wpadł wtedy na szatański plan że pójdzie do niej nie chciał przez drzwi no bo Karolina ( znał dobrze kuzynkę Oli) i Kasia mogły spać . Dlatego też usiadł na oknie i patrzył jak śpi - tak słodko wyglądała ... Nie chciał jej przestraszyć więc szybko wybrał piosenkę i zaczął śpiewać bardzo rozbawiło go , gdy zaspana Ola wzięła telefon żeby wyłączyć budzić a jeszcze bardziej szok na jej twarzy kiedy zobaczyła go w oknie. Jego rozmyślania przerwał głos Oli
-Idziesz ze mną ? Muszę zjeść śniadanie .
-Dobrze, a gdzie Kasia ?
-Pewnie już u Jaya
-Tak ?
-No tak , oni już są parą ...wiedziałam , że tak będzie
-Może weźmy z nich przykład
- Oj ty i te twoje żarty - powiedziałam udając rozbawioną
Właśnie robiłam tosty i kawę
-Chcesz ?
-Nie już jadłem.
-Jak chcesz twoja strata , podobno dobrze gotuję , więc masz czego żałować
-A mogę jeszcze zmienić zdanie ?
-No w ostateczności
-To jednak poproszę
-Ok - zrobiłam specjalnie tosty i z ketchupu narysowała mu uśmiechniętą buźkę
-Aż szkoda jeść - zaśmiał się
-Pałaszuj i nie marudź bo mamy wychodzić a nie siedzieć na tyłkach .
-No dobra ...już
Po skończonym posiłku wstawiłam naczynia do zmywarki (dzięki ci Boże za to urządzenie )
Zabrałam małą torebkę z aparatem .
I wyszliśmy
- No to przewodniku , gdzie teraz ?
- Hmm no to może Twierdza Londyńska , Muzeum , Galeria Figur Woskowych Pałac Buckingham a na końcu Big Ben i Hyde Park ?
- Jak dla mnie bomba
Przy końcu bolały mnie już nogi , sporo zrobiłam zdjęć i świetnie bawiłam się z Nathem.
Na końcu kupiliśmy lody i usiedliśmy w parku
- Świetnie się bawiłam wiesz ?
- Ja też
Właśnie wtedy dostałam esemesa od Kasi

"Skarbie , chłopaki są u swoich dziewczyn , mogłabyś Nathana zabrać do nas chciałabym z Jayem spędzić cały dzień ?! Proszę :*"

Szybko odpisałam

"Jasne spoko "

- Okazuje się , że cały dzień jesteś skazany na mnie - powiedziała i uśmiechnęłam się
-Czemu ?- zapytał podejrzliwie na mnie patrząc
-Bo Kasia i Jay chcą być sami
- A to spoko , to nie bd skazanie :P
Co robimy ?Na co masz ochotę ?
-Na łóżko .-odparowałam
-Że jak ?
-NIE !! Ja nie o tym , chodziło mi , że nogi mnie bolą - zarumieniłam się , czemu zawsze przy nim muszę coś palnąć
- No to co filmy i sofa ?
-O taaak
Dalej gadaliśmy i zajadaliśmy się lodami gdy musiałam się ubrudzić
- Ubrudziłaś się !
-Gdzie ?- zaczęłam patrzeć na ciuchy
-Poczekaj -powiedział biorąc chusteczkę i wytarł mi czubek nosa
-No normalnie jestem jak dziecko - wywróciłam oczami
- Eee tam zdarza się - powiedział i ruszyliśmy w strone domu , po drodze wypożyczyliśmy parę filmów a , że nas się nie spieszyło więc w domu byliśmy około 20.30
Chwile później siedzieli przed telewizorem z colą i popcornem oglądając jakaś komedie
-Wiesz co Nath - zaczęłam nie pewnie
-Słucham ?
-Jesteś dobrym materiałem na przyjaciela
-Dziękuję - widziałam uśmiech ale w jego oczach było przygnębienie . Chyba nie do końca przestawiałm się na ten czas , bo po jakiś czasie zasnęłam . Natahan zgasił tv , pocałował mnie w czoło i też zasnął , nie miał wyboru spałam wtulona w jego bok . Późnym wieczorem przyszła Karolina i przykryła nas kocem .

U Kasi i Jaya
-Kochanie jak sadzisz dzieje się coś ?
-Jay nie wiem , mam nadzieję.
-Myślisz , że to nasze swatanie coś da ...
-Tego dowiemy się w swoim czasie
Para właśnie miała się całować , gdy Kasi telefon zadzwonił
- O to Karolina , muszę odebrać
-Co jest ? - zapytała Kasia
-Ej czemu Nathan śpi z Olą w salonie na kanapie ? I gdzie ty jesteś - mówiła szeptem
-U Jaya , śpią razem ..a to ich nie budź ... ja tez chyba wrócę rano
-Tylko bez numerów !
-Dobrze , a może pojadę do Marcina na 2 tyg a wy rządźcie ... i tak myślimy nad wspólnym mieszkaniem , wiec taki mały test ..zostawię wam kasę i klucze co ty na to ?
-Jedź damy sobie radę ...
-Ok to kasę macie w szafce a ja idę się pakować -Masz kluczę ?
-Tak
-Dobra to ja ich zamknę tu Ola swoje tez ma ?
-Tak
-Dobra to miłej zabawy w dorosłość ;)
-Dzięki
-Pa
-pa

To by było na tyle , Karolina wiedziała że nie jesteśmy głupie więc dlatego pozwoliła nam na samodzielność.

-No i super - Kasia powiedziała do Jaya
-Co się stało ?
-Mamy dwa tygodnie chatę tylko dla siebie , Karolina jedzie do narzeczonego
-Yhym ..coś mi się zdaje że Nath bd częstym gościem u was
-No im więcej tym lepiej

Karolina zostawiła mi liścik

"Ola na dwa tygodnie przenoszę się do Marcina , macie być grzeczne !!!;D
Rano zrób Nathanowi kawę ( ej on na ciebie leci ! ) , Kaśka jest u Jaya .
Miłej zabawy . Całuję . Karolina

Rano :

Właśnie się obudziłam razem z Nathanem , to było dziwne ... Wygramoliłam się , przeczytałam list zrobiłam kawę i poszłam pod prysznic , gdy wróciłam do kuchni chłopak już nie spał czytał list i pił kawę
- Ooo już wstałeś - zauważyłam kartkę w jego ręku , kurde czemu jej nie wywaliłam ?!
-Tak jak widać
-Chcesz śniadanie ?
-A mogę skorzystać z prysznica ?
-Oczywiście tu masz ręcznik powiedziałam podchodząc do szafki
Zrobiłam jajecznicę , "Na pewno jest głody "pomyślałam
- O kurde muszę iść po gumkę do włosów
Właśnie weszłam do pokoju i stałam tyłem gdy usłyszałam otwierające się drzwi od łazienki , odruchowo odwróciłam się a tam co ?
Półnagi Nath
-Ups sorry już idę - miałam zasłonić oczy ale jakoś mi to nie szło , na końcu potknęłam się i wpadłam wprost w jego ramiona

~~~~

I jak ? Piszcie w komentarzach

Rozdział 5

Właśnie na na chwilę odpłynęłam myślami ...
Znowu dopadły mnie złe wspomnienia dotyczące domu , prawie płakałam .
Ktoś dotknął mojego ramienia - to Nath
-To co idziemy ?- spytał
Gdy odwróciłam się , spojrzał na mnie i bez słowa przytulił .
-Co jest ? Zrobiłem coś źle ? Stało się coś ?- Zasypywał mnie tysiącem pytań.
-Nie nic -szybko otarłam łzy i próbowałam się wydostać z jego ramion co nie było łatwe gdyż był silny jak na swoją niezbyt masywną postawę.Po chwili jednak poddałam się i grzecznie poprosiłam.
-Mógłbyś mnie puścić ? - Czułam jego perfumy nie wiem jakie były ale ich zapach był po prostu cudowny , wiedziałam , że nie pozwolę sobie na miłość . Za dużo przeszłam !
-Tak , oczywiście przepraszam - powiedział lekko zmieszany
-Ustaliliśmy juz , na dziś koniec przepraszania - zaśmiałam się cicho
-Ale masz dołeczki jak się śmiejesz !
-Tak wiem . wyglądam jak pyzate dziecko - znowu zachciało mi się śmiać
-Nie prawda ..są sło...ładne
-Dziękuję . Dobra chodźmy , tylko gdzie ? Ja nie znam Londynu więc muszę zdać się na Ciebie
-To może park ?-powiedział powoli zmierzając ulicą
-No może być , jutro muszę kupić mapę i trochę pozwiedzać , przy okazji porobię zdjęcia , bo inaczej mamuśka mnie zabije
-A po co Ci mapa ?
-No to chyba proste , żeby się nie zgubić , no nie ?
-Nie to miałem na myśli - powiedział rozbawiony zaskoczoną miną Olki
-Więc co ? Bo chyba się pogubiłam .
-Nie bd ci potrzebna mapa , bo sam oprowadzę Cię po Londynie
-Nie dziękuję , nie bd robić Ci kłopotu
-Nalegam - po jego minie widziałam , że nie opuści
-No dobrze , adres znasz .
-Oczywiście
W końcu znaleźliśmy się w tym parku ...no co park jak park , usiedliśmy i płynęliśmy w rozmowie
Opowiadał o zainteresowaniach , rodzinie i wgl . Po pewnym czasie odważyłam się zapytać o The Wanted
-Ekcham nie chcę być wścibska, ale nic nie mówisz o The Wanted .
-No jakoś tak wyszło , a co chciałabyś wiedzieć ?
-Może to co sam mi powiesz - spojrzałam na niego wyczekująco
-Znasz nas ?
-Osobiście juz dwóch ale jeżeli chodzi o muzykę ,to przyznam się bez bicia że tak.
-Widziałem , ze dobrze znasz "Glad you came "
-Tak bardzo ją lubię ale to ty miałeś opowiadać
-Wiem , mieszkam z chłopakami ....czasami mamy siebie nawet dość - przyznał rozbawiony - ale są moimi przyjaciółmi .Teraz proszę streszczenie twojego życia
-Hmmm ..no ok ...Więc tak Mam na imię Aleksandra, co już wiesz wszyscy mówią Ola , ponieważ jest krócej . Urodziłam się 27.08 .1996 roku mieszkam na stałe w Polsce , właśnie bd szła do liceum . Mam zgraną paczkę znajomych w której wiodę rolę psychologa i powiernika różnych sekretów .No co jeszcze ? Uwielbiam fotografie , muzykę, książki i psychologie
- A chłopak ?
- Rozstałam się z nim 2 miesiące temu
- Długo byliście razem ?
-Pół roku , zostawił mnie dla napompowanej sylikonem lalki - nie wiedziałam czemu powiedziałam mu o tym , nie lubię się zwierzać , parę razy źle na tym skorzystałam.
-Kochałaś go ?- padło kolejne pytanie
-Nawet bardzo - stwierdziłam ze smutną miną
I nagle nastała cisza , długa , trapiąca postanowiłam się odezwać
- O matko wiesz, że prawie północ ?
-Serio ? Siedzimy tu już dwie godziny na pewno zimno ci, masz - powiedział podając mi swoja bluzę.
-Nie ...nie jest ciepło .
-Co jak co ale kłamać to ty nie umiesz, trzymaj. Nie każ mi siebie ubierać jak małe dziecko
-No dobra - odebrałam bluzę i założyłam na siebie pachniała jego perfumami . Miałam ochotę przytknąć ją do nosa - powstrzymałam się
-Ale teraz tb bd zimno !
-Nie prawda - uśmiechnął się do mnie szeroko -Nadal nie powiedziałaś nic o rodzinie
-Ten temat chciałabym przemilczeć - poczułam łzy napływające do oczu , wyciągnęłam papierosy z torebki
-Taka ładna dziewczyna i pali ?
-Bo mam powody !- niepotrzebnie uniosłam głos
-No to zdradź mi je .
-Nie ... ta rozmowa nie ma sensu
-No powiedz złamane serce , problemy w szkole ? Bo nie wyobrażam sobie żeby było coś więcej .- tym razem to on podniósł głos. Wstałam miałam ochotę odejść , zatrzymał mnie łapiąc za przedramię
-Nic o mnie nie wiesz !- Powiedziałam z płaczem
-To pozwól mi się poznać , nie uciekaj .
-Nie bd ci się zwierzać , już raz zrobiłam ten błąd ... a potem ten ktoś mnie opuścił, poza tym jesteś gwiazdą i nic Cię moje problemy nie obchodzą - odwrócił mnie tak żebym stała twarzą w twarz z nim , otarł łzę z polika i powiedział
-I tu się mylisz jakby mnie nie obchodziły to bym nie pytał , zrozumiano ?- znowu wiedziałam , ze nie dam rady , że on bd drążył ten temat
-Nath nie mogę
-Możesz , mnie możesz zaufać -widziałam coś w jego oczach , to owe coś było na kształt troski . Widząc moja analizę usłyszanych słów ponaglił
-Więc ?
-Dobrze, usiądźmy . - musiałam w myślach ułożyć słowa
- Rodzina powiadasz? - po tych słowach polał się potok następnych - Nie znam tego słowa , dom powinien być azylem , którym od dawna nie jest . To teatrzyk ... Ojciec alkoholik . Teroryzyjący rodzinę , bił mnie ...raz połamał mojej mamie żebra ... Gdyby nie to , że jakoś się trzymam nie wiem co by było ? Moja mama nie dawała rady , w dodatku w nikim nie miałyśmy wsparcia , nawet w rodzicach mojej mamy ... To jakiś horror gdyby nie moje przyjaciółki nie wiem czy byłabym tu ... proszę Cię , nie mów to straszne , rozumiem cię ani nic w tym stylu bo nie wiesz jak to jest ... na szczęście pod groźbą trochę się ogarnął już mnie nie bije ,ale nadal boję się wracać do domu ... Zrozumiem jeżeli nie bd chciał mnie więcej widzieć ...

Nathan nie mógł uwierzyć w to co słyszy , ale wiedział , że to prawda .
Strużki tuszu do rzęs na polikach , i mina która pokazywał wstyd i upokorzenie ...
Przytulił ją

Ola wtuliła się w niego mocno
-Ciii , już spokojnie jestem przy tobie . - słyszałam spokojny głos chłopkaka .Po pewnym czasie łzy wyschły a oddech się unormował .
-Chyba pora wracać do domu ? Jest 1.30 - powiedział
-Tak , dziękuję - spojrzałam na niego
-To ja dziękuję za twoje zaufanie - odpowiedział z powagą - Teraz już rozumiem
Wracaliśmy w ciszy , Nathan odprowadził mnie pod drzwi , wspięłam się na palce i pocałowałam go w polik na pożegnanie , zdziwił mnie rumieniec na jego poliku
- Cześć jeszcze raz dziękuję za bluzę i wgl - powiedziałam oddając mu jego własność
-Nie ma za co . Cześć
Dziewczyna już miała wchodzić do domu gdy usłyszała
-Ola !
-Tak ?
-To co z tym jutrem ?
- Spoko , przyjdź po mnie
-Dobrze

Każde poszło do siebie długo myślałam nad tym wieczorem/nocą . Szybko poszłam pod prysznic , moja przyjaciółka spała z uśmiechem na ustach . Wzięłam książkę i z jeszcze mokrymi włosami poszłam na taras niestety nie mogłam się skupić , moje myśli biegły w różne strony . Jednak poczułam się lekko.

Ntahan tego wieczora też nie mógł zasnąć siedział na tarasie w ciszy i po ciemku obserwował Olę opierającą sie o balustradę , znowu miała zapaloną świeczkę -myślała
Po chwili jednak weszła do domu "Pewnie poszła spać - pomyślał - może ja zrobię to samo ?"

Dzisiaj jednak zostawiłam okno otwarte, potrzebowałam świeżego powietrza

Następnego dnia :

Obudzi mnie dźwięk piosenki "Lose mi mind" odruchowo wzięłam telefon
-10 , ale budzika nie nastawiłam więc co to do cholery ?- powiedziałam pod nosem , dopiero po chwili doszło do mnie ,że to jakoś inaczej brzmi...

~~~

I jak podoba się ?
Jak dla mnie trochę dziwne

piątek, 13 stycznia 2012

Rozdział 4

Tak jak było wcześniej obgadanie Karolina przyjechała punktualnie o 17 .00
-Hej dziewczyny , możecie się powoli szykować . Mamy plany na wieczór . - krzyczała od progu
-Jakie ?- Zapytałam wychodząc z łazienki .
-Ja , ty , Kasia i Marcin jedziemy do klubu potańczyć więc macie jakieś 3 godziny do wyjścia -Odpowiedziała z uśmiechem
-Naprawdę ? - Wtrąciła się Kaśka do rozmowy
-Nie na żarty wiesz - przekomarzała się z nią moja kuzynka , oczywiście one miały wszystko obgadane a ja żyłam w błogiej nieświadomości
-Słyszysz Olka ? Idź się szykuj , bo ty bd ze 2 godziny tą łazienkę okupować - mówi moja przyjaciółka
-Co racja, to racje ...idę - odwróciłam się i zmierzałam w stronę łazienki .

-To co wszystko obgadane tak ?- Powiedziała Kasia
-Jasne wiem gdzie i z kim będziecie . Wiem, że do domu wrócicie ,więc bez lipy ;)
-No to luz idę wybrać tamtej pipie ciuchy bo znowu bd stać nad szafą wieczność a tu o czas chodzi
-Dobra , ja też idę do łazienki .

Każda poszła w swoją stronę , wybrała dla nas obu stroję , naszykowała kosmetyki .
Ja w tym czasie byłam po kąpieli i właśnie wysuszyłam włosy , gdy zmieniałyśmy się w łazience , trzeba było się sprężać już była 18 .
-Kasiu jesteś kochana wybrałaś mi ciuchy .
-Wiem , a poza tym zaoszczędziłam sobie nerw
-Kocham Cię wiesz ?
-Wiem , ja Ciebie też przyjaciółko .
Kręciłam sobie loki , gdy w łazience Kasia prostowała swoje włosy , dla mnie wybrała baleriny tunikę żółtą z guzikami i leginsy , sama zaś założyła jeasny i top z brokatem. Równo o 19.50 byłyśmy gotowe do wyjścia .

Po sprawach typu ile masz lat i czy wchodzisz za pozwoleniem osoby dorosłej udało się , jesteśmy . Wszystko pięknie tańczymy bawimy się chyba już około 20 minut zagrali piosenkę The Wanted "Glad you came " my z Kasią oczywiście zaczęłyśmy się wygłupiać sporo chłopaków tam było , ale nie zawracałyśmy sobie tym głowy w pewnym momencie mniej więcej w środku piosenki Kasia do mnie po angielsku (ustaliłyśmy przed wylotem , że jeżeli możemy to gadamy po angielsku żeby jak najlepiej język opanować)
-Ej jakiś chłopak na Ciebie patrzy -szeptem
-Gdzie ?
-Przy barze
-Ok zrobię obrót - puściłam jej oczko
-Nie wiem , nikogo nie widzę- miałam zaskoczoną minę
-Mówię Ci gapił si...
-Bałwan mógł podejść , albo nie jak to jakiś zboczeniec albo psychol ...-Widziałam dziwną minę Kaśki myślałam , że to przez to co powiedziałam ale za sobą usłyszałam głos
-Nie jestem bałwanem , psycholem ani zboczeńcem ...
No nie pięknie , ja zawszę muszę coś odwalić !
Wyrwało mi się
-Fuck
Zaraz pośpieszyłam z przeprosinami
-Przepra...- głos mi w gardle stanął , gdy zobaczyłam kto to ...nie no wole żarty zjechałam Nathana z The Wanted , czułam jak się rumienie ... chyba chciałam dopasować się do jego czerwonej bluzy bejsbolówki . I co teraz ? I co teraz ? Może zwiać , nie ma jak ... Patrzę na Kasie ...właśnie wita się z Jayem na buzi w polik ...
-Ekchem - usłyszałam głos Nathana
-Tak ? Przepraszam ...- przerwał mi
-Już , dość tych przeprosin, jestem Nathan -podał mi rękę
Miałam taką szczerą ochotę powiedzieć wiem , ale powstrzymałam się odwzajemniłam uścisk
-Ola
-Miło mi Cię poznać
-Mi Ciebie również , ale muszę przeprosić Cię na chwilę - powiedziałam speszona patrząc na buty
-Nie ma sprawy , tylko wróć - powiedział uśmiechając się . Pociągnęłam Kasię za rękę i wyprowadziłam na zewnątrz
-Ty wiesz kto to jest ?
-No Jay i Nathan -nasi sąsiedzi
-A oprócz tego ?
-Co oprócz tego , nie rozumiem ?
-No to są 2/5 The Wanted !!!
-Że jak ?
-Na wznak kurde, no mówię Ci ,że ja na to wcześniej nie wpadłam.
-Ale jaja , a jak miał ten twój kochaś ?
- Chciałabym Cię poinformować , że właśnie się z nim zapoznaję .
-A więc ten nasz Romeo - odpowiedziała zamyślona , odpaliłam fajkę pierwszą od dawna nie miałam kiedy myśleć o życiu , więc i nie było powodów na odstresowanie
-Teraz , to ja nie rozumiem ? Gadaj no tu !
-No widział Cię na tarasie 1 dnia i mu się spodobałaś więc z Jayem i Karoliną zaaranżowaliśmy to ...tyle ,że ja serio nie wiedziałam jak on wygląda ...ale nawet ładny - uśmiechnęła się
-Super wiem , cudownie , bosko ale czemu nie powiedziałaś , że stoi za mną ?!- zapytałam z wyrzutem
-Dawałam Ci subtelne znaki
-Chyba niezauważalne , a mowę ojczystą już zapomniałaś ?- użyłam sarkazmu przy tej wypowiedzi żałowałam tego później
-No nie pomyślałam , ale dobrze , niech nie myśli , że mu łatwo pójdzie
-W sumie też prawda - zgasiłam peta i wróciłyśmy na salę , chłopcy czekali
jakby na raz
-Co tak długo ?
-Byłyśmy się dotlenić - odpowiedziałam spokojnie
-No właśnie przytaknęła mi Kaśka - chyba przeżyła szok , po tym co usłyszała .
Spojrzałam na Nathana stał uśmiechnięty i patrzył na mnie
-To co tańczymy - przerwał milczenie , no bo i ile można patrzeć sobie w oczy
-No jasne , po paru szybkich kawałkach i jednym wolnym , znowu jak na złość puścili TW
Spojrzałam na niego , bawił się niewzruszony leciało "The Weekend " ruszaliśmy się w rytm piosenki było mnóstwo osób więc musiałam być bardzo blisko w pewnej chwili przyciągnął mnie do siebie spojrzałam na niego z dołu przygryzając wargę (zawsze tak robię gdy się denerwuję) on przybliżył swoją głowę do mojej i do ucha wyszeptał mi słowa piosenki
"Let's get down and some more.
Then we'll take it to the floor.
So make your body close to mine,
Girl you're looking fine.
Now for the last time..."
A potem pocałował w polik , myślałam , że zasłabnę uważam iż to przez ten ścisk więc zaproponowałam zmycie się z klubu
- Hola hola kochasiu nie tak szybko - powiedziałam zawstydzona -Mam pomysł idziemy na spacer ?
-Teraz ?- widziałam zdziwnię w jego oczach
-A czemu nie ? Jest lato , pewnie jeszcze ciepło.. a tu jest mało powietrza i zaraz zemdleję - oczywiście trzeba było kłamać ehh...
-No to może rzeczywiście , bd mogli pogadać
Ja postanowiłam wyjść żeby ochłonąć a Nath poszedł do Jaya i Kasi bawiących się doskonale

-Jay , Kasia my idziemy na spacer , raczej już tu nie wrócimy .- powiedział
-Ok - odpowiedział Jay -Tylko odprowadź ja ładnie ,uroku osobistego użyj- uśmiechał sie szelmowsko
-Tak jest - odpowiedział chłopak, przyjacielowi
-Tylko wiesz ten kopciuszek ma nie być zraniony to tak na przyszłość Romeo - powiedziała Kasia
- To ostrzeżenie ? Nie będzie ,obiecuje - powiedział Nath
Gdy chłopak odszedł Jay powiedział do Kasi
-Myślisz , że między nimi coś będzie ?- zapytał
-Tak , jeżeli Ola nie będzie bała się otworzyć przed nim - odpowiedziała zamyślona
-A między nami ?
- Nie wiem .
-A chciałbyś ?
-Tak -powiedziała zdecydowana
-Tylko to mi wystarczy powiedział parę milimetrów nad jej ustami.
Ten pocałunek rozwiał wszelkie wątpliwości o ile w ogóle jakiekolwiek były w Kasi .

Tymczasem Nathan postanowił zaprowadzić Olę w jakieś spokojne miejsce gdzie będzie można pogadać . Ta dziewczyna wydawała mu się chodzącą zagadką ...