niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 34

Od samego rana panowało wielkie zamieszanie u chłopaków , stojąc na tarasie juz po śniadaniu słyszałam ich krzyki i śmiechy. Postanowiłam jednak iść pooglądać tv . Przeszłam do salonu i usiadłam na kanapie obok Nathana który przeglądał rubryki sportowe w gazecie ..gdy mój wzrok utknął na kartce zostawionej na stole wyglądało to jak anonim na początku bałam się , ze to fanki Natha się dowiedziały jednak treść była następująca


Ty i Kasia macie nam oddać nasz skarb !!!
Zmuszamy was ( Ciebie i Nathana ) abyście do nas przyszli zaraz i wy dziewczyny oddały nam swoją biżuterię albo inaczej łaskotki do tego zapraszamy na dzień kopciuszkiem !!!
Tom , Siva i Max ;D

-O mój Boże , co im znowu walnęło do głowy ?!- zapytałam bardziej siebie
Nathan wychylając głowę ponad moje ramię ,czytał po czym wybuchnął śmiechem
-Nie wiem , ale napewno to bd coś szalonego - powiedział już opanowany
-To zbieramy się ! - odparłam
Szybko wyszykowaliśmy się ja zabrałam ze sobą 3 sznury korali , parę bransoletek i pierścionków ...

Od wejścia zobaczyłam jak Kaśka z Jayem zwija się ze śmiechu i biła brawo .
Szłam dalej i zobaczyłam chłopaków przebranych za dziewczyny ..chyba królewny Disneya
Tom miał na sobie gorset Kaśki i prześcieradło do tego podbiegł do mnie po biżuterię ...
Był w pełnym make -up i na szpilkach
-Mój skarb !!- powiedział Tom ściskając mój pierścionek
-Czyżbyś znowu oglądał "Władce pierścienia " ? -zapytał Nathan
-Tak , a co nie odpowiada ci ?- oburzył się chłopak
-A nie no nic - śmiał się
-Bajki to też twoja sprawka ?
-Nie to Siva ... oglądał jeszcze gejowskie Teletubisie . To ukryty trenswestyta !
-Ej no ! -powiedział Siva okładając poduszką Toma
-No już kochanie !-odparł bity- Ale nie zdradzasz mnie ?
-Nie no nigdy
-A ja ? - z wyrzutem wtrącił się Max
Chłopcy rzucili się na niego krzycząc
-TUUUULIMY !
Powracając do strojów chłopaków , Max miał na sobie letnią sukienkę Michael
do tego perukę ( zastanawia mnie skąd )
Natomiast Siva pobijał wszystko miał top Kasi założony jako spódnicę do tego stanik wypchany skarpetkami i koronkowe body
Myślałam , że pęknę ze śmiechu widząc ich Jay włączył muzykę
-Zaczynamy bal ? -spytał Siva
-Ależ oczywiście o piękna dziewojo - odparł Max
-Ty księżniczka mogłaś się ogolić - szturchnął go łokciem Tom
-Ja chce to nagrać - zakomunikował Nath wyciągając telefon
Po chwili urządziliśmy potańcówkę ...w środku dnia
Chłopaki mieli iść na zakupy , jednak my stwierdziłyśmy , że to nie jest za dobry pomysł...

Z Kaśką robiąc zakupy postanowiłyśmy zaszaleć i kupiłyśmy 10 paczek prezerwatyw ...
Pan sprzedawca ...jego mina była bezcenna.
Jednak my grzecznie zapłaciłyśmy , podziękowałyśmy i wyszłyśmy
Po powrocie do domu od razu zaczęłyśmy odpakowywać ...
Chłopaki i ich miny widok niezapomniany
-Yyy my nie przeszkadzamy - powiedział Siva
-Nie no chłopaki zazdroszczę kondycji - śmiał się Max
-Spokojnie ! To nie bd to co myślicie - odpowiedziała Kasia
-To potem - zaśmiałam się dając jedną paczkę Nathanowi
-A teraz -powiedziałyśmy równo- robimy balony !

Po skończeniu pompowania , rzucaliśmy się nimi ...Tom jednego kondoma rozciągnął tak , że miał czapkę na głowę .
Był z tego niezły bałagan.
Koło 22 zaczęliśmy ogarniać i usiedliśmy rozgrywając turniej w szachy ^^
Oczywiście wygrałam drugi był Jay , trzeci Siva
Potem zebraliśmy się z Nathanem do domu

~~~~
No i doczekaliście się ^^
Co sądzicie ?
O komentarze proszę :*:*:*

czwartek, 23 lutego 2012

Rozdział 33

Chłopcy poszli do garderoby a mnie roznosiło cóż Nathan mógł wymyślić ?
-Ejjj co on ma dla mnie ?- pytałam każdej z dziewczyn po kolei
-Nie wiem -odpowiedziała ze śmiechem Kaśka
-Yyy ...ja też nie - odparła Michael
-No kurde , a ty Nereesha?
-Nie mam pojęcia ,już się tak nie stresuj
Jedynie Kelsey siedziała cicho , pewnie coś wiedziała , ale i tak nic z niej nie wyciągnę .
Pozostało mi czekać ...
Wreszcie wyszli , ten czas dłużył mi się niemiłosiernie. Nathan wziął mnie za rękę i pożegnał się z chłopakami i dziewczynami oszołomiona zrobiłam to samo...
-To nie wracamy z nimi -powiedziałam odwracając głowę do tyłu
-Nie ...my idziemy tyłem -odpowiedział z uśmiechem
-Dobra nie wiem co jest grane , ale ufam ci ...
-To dobrze , nie bój się ja cię nie zjem
Gdy wyszliśmy moim oczom ukazał się ....
Helikopter !
-Nathan ..to żart ?
-Nie kochanie zapraszam na pokład -odparł otwierając przede mną drzwi ..
Pomyślałam ,że raz się żyje i podniecona tym co ma się stać wsiadłam obok mnie usiadł Nathan i wystartowaliśmy ..Po pewnym czasie dolecieliśmy na jakiś dach najprawdopodobniej taras widokowy .Wysiedliśmy a tam pięknie wystrojone poręcze orkiestra i stolik ...było naprawde romantyczne . Mój wzrok jednak skupił się na wielkim pudle ...
-Nathan jak tu pięknie -pocałowałam go
-Dziękuję miałem nadzieję , że Ci się spodoba
-Nawet nie wiesz jak bardzo kochanie -pocałowałam go
-To co siadamy -zapytał odsuwając mi krzesło
-A co jest tu?!- powiedziałam podchodząc do pudła
-A to jest na później -posłał mi uśmiech
-No dobrze - również się uśmiechnęłam

Po zjedzeniu kolacji Nath zapytał
-Zatańczymy ?- spojrzał na mnie tymi cudownymi paczydłami ^^
-Oczywiście
Właśnie orkiestra zaczęła grać jakąś piosenkę nie poznałam jej na początku dopiero po chwili rozpoznałam ją .To było "Born to die" utwór który śpiewałam na tym wymyślnym karaoke
-O jakie to wszystko słodkie - posłałam mu szczery uśmiech
-Dziękuję -odparł
-Nie to ja dziękuję tobie , to moje najlepsze urodziny
-A to jeszcze nie koniec - spojrzał na mnie
-Już się boję - udałam przestraszona
-Nie ma czego , teraz pora na pudło
-Dobra - odparłam szczęśliwa było bardzo duże ...o matko co ten Nathan wymyślił
Zaczęłam otwierać jedno pudło , potem następne i kolejne Nathan oglądał to rozbawiony ...o już 16 takie małe , aż się boję co w nim jest ...Otworzyłam a tam naszyjnik serce które w środku miało literkę" N "
-Jest wspaniały -rzuciłam mu się na szyję- Po raz kolejny dziękuję
-Nie ma za co - pocałował mnie w polik , po moim poliku spływały łzy szczęścia
-Kocham Cię ! Dziękuję ,że jesteś i nie wiem co bez ciebie zrobię -powiedziałam
-Ja też cię kocham nawet bardziej niż myślisz - wbił się w moje usta , właśnie w tym momencie gdy na niebie rozbłysły fajerwerki
To było takie romantyczne ...
Staliśmy jeszcze przy balustradzie oglądając Londyn z góry gdy powiedziałam
-Wracamy do domu jest już po 3
-A nie chcesz jeszcze zostać ?
-Chciałabym wrócić -odparłam zalotnie się uśmiechając
-Chyba rozumiem aluzję -uśmiechnął się radośnie

Szybkim krokiem wróciliśmy do domu , od progu Nathan zasłaniając mi oczy prowadził mnie , powoli i spokojnie całując . Centymetr po centymetrze ,wreszcie zrzucając koc posadził mnie na łóżku i wzrokiem pełnym namiętności obserwował , jakby chciał zapamiętać nawet najmniejsze szczegóły . Następnie powoli zdejmując moją sukienkę całował mnie w usta . Ja natomiast zdjęłam mu marynarkę i koszulę , szybko pozbyliśmy się ubrań by zachłannie powrócić do uścisku . Nathan obejmował mnie mocniej tak , że tylko bielizna nas dzieliła , ja obsypywałam pocałunkami jego ramiona i szyję by on już kładąc mnie na łóżku i zdejmując resztę zbędnej odzieży mógł powoli i spokojnie wbić się we mnie ...
W ekstazie wręcz krzycząc jego imię wbijałam paznokcie w jego plecy , on z kolei rękoma przeczesywał moje włosy mając na ustach uśmiech taki pełen uczucia ...
Po jakimś czasie wymęczeni i szczęśliwi zasnęliśmy wtuleni w siebie...

~~~~
:***
Przepraszam , że tak długo kazałam czekać
No i co podoba się ?

poniedziałek, 20 lutego 2012

Rozdział 32

Dzisiaj chłopaki mają koncert !!!!
Omg jak mogłam zapomnieć kobieto ogarnij się - ganiłam w myślach sama siebie .
Spojrzałam na biurko , leżała na nim płyta z nagraniem ...ciekawiło mnie co tam jest ?
Szybko zabrałam ją i poszłam do salonu odpalając wierze..
Na nagraniu były szelesty szybko rozpoznałam głos Huberta ale ten drugi ...
TO NIE MÓJ OJCIEC !!!
Coś jest nie halo ... Moment chwila ja skądś znam ten głos ...
Już wiem ! To mój chrzestny , znienawidzony przez rodzinę brat bliźniak mojego ojca ...
Chwilami zastanawiam sie których z nich jest głupi a który głupszy?
To niestety jest jak odwiecznie zadawane pytanie co było pierwsze jajko czy kura ?
Ale co jest grane ? -Myślałam słuchając dalej -Przecież on podaje się za mojego ojca - byłam w szoku
Ja rozumiem , ze oni się pokłócili o kasę i to dużą ...ale czy to powód aby się mścić ?
Chyba będę musiała porozmawiać o tym z mamą , bo coś mi nie gra ....

Po chwili ktoś zaszedł mnie od tyłu i pocałował w szyję ..oczywiście Nathan
-Hej skarbie -powiedziałam -Jak się spało
-A nie narzekam
-Mniemam , że pamiętasz o dzisiejszym koncercie?
-Oczywiście .
Wyjęłam płytę , Nathan patrzył na mnie zaciekawiony ... moja nerwica chyba dała o sobie znac ponieważ ręce trzęsły ..
-Coś mi tu nie gra !- wypaliłam
-Ale co ?- zapytał zaskoczony
-No to nagranie ...! To nie głos mojego ojca ...!
-Nie ? No to czyj bo nie kumam ?
-No mojego chrzestnego ale to dłuższa historia a poza tym ja sama tego nie ogarniam ...nie znam wszystkich szczegółów .
-Dobra to co robimy dzisiaj koncert dopiero o 20.00 ?
-Hmmm propozycję ?
-No nie wiem ..nie wiem ...-powiedział przybliżając się do mnie
Zaparłam jego klatkę rękoma
-Ale ja wiem ! Idziemy do skate parku na rolki !
Jego mina mówiła takie "Are you fucking kidding me ?"
-Nie ja mówię serio . Idę pod prysznic ogarniam się robię śniadania i come on :P
-No dobra ...-powiedział zawiedziony
Ja z głupim uśmieszkiem już miałam odchodzić powoli wchodziłam do pokoju gdy nagle odwróciłam się i pędem z rozbiegu wskoczyłam na niego łapiąc go za szyję i namiętnie całując .
Gdy brakło mi już tchu spojrzałam na niego i palcami przeczesałam mu grzywkę .
Nathan patrzył na mnie uśmiechając się .
-Już muszę iść , postaw mnie a wgl to czemu trzymasz mnie za tyłek ?
-Bo...to było takie znienacka i jakoś musiałem - wymigiwał się
-Jasne , jasne powiedz , że napalony jesteś a nie ?- zaśmiałam się
-Oczywiście , że tak . Zawsze gotowy do akcji !
Pocałował mnie w szyję powoli schodząc w dół i równocześnie kładąc na dywanie w salonie , ja nie pozostawał mu dłużna , bardzo podobało mi się to co robił ...potrafił być czuły i delikatny a za chwilę stanowczy wręcz brutalny , pociągało mnie to u niego i to cholernie ...Stanowczym ruchem zdejmował mi tunikę jednak w porę się otrząsnęłam
-Dziękuję , że mi pomogłeś teraz mogę iść pod prysznic -pocałowałam go jeszcze w polik .

Poszłam pod prysznic i nie śpiesząc się , delektowałam się gorącem gdy poczułam , że ktoś masuje mi plecy .
-Och Nathan ..jak miło
-Nie ma za co .
Gdy się odwróciłam przeżyłam szok ...Nathan był nagi !! Obrzuciłam go lustrującym wzrokiem
- No nie tak to ja stąd nigdy nie wyjdę -zaśmiałam się
-Ja nawet nie mam ochoty - Nathan patrzył na mnie
Jak go od rana wzięło , niech on hamuje ten popęd bo inaczej to się wymęczy i do mnie będą mieli pretensję ,że na koncercie ledwo żyję .
-Już ja wychodzę przesuń się .
-Nie ma takiej opcji -odpowiedział mi z kpiącym uśmiechem
Wtedy pocałowałam go i dopchnęłam do ściany kabiny a sama otworzyłam drzwi i przerywając tę chwilę wyszłam
-Oszustka ! -powiedział udając urażonego
-Kochanie życie jest brutalne -odpowiedziałam


Dość szybko udało nam się zebrać i poszliśmy jeździć na rolkach , Nathan chyba nie bardzo potrafi . Ja za to na rampie nieźle wymiatałam ...mój chłopak stał i patrzył pełen podziwu .
Po pewnym czasie zmęczyłam się więc poszliśmy na szejka i na spacer .
Po drodze zajrzeliśmy do paru sklepów gdzie wreszcie kupiłam jakieś pamiątki dla koleżanek .
Domi kupiłam koszulkę z napisem "I wan't say I'm never for you"
Natomiast Patrycji Jacka Danielsa (burbon)
Nath był moim tragarzem no niestety musiał się poświęcić
W tym momencie dostałam esemesa potem następnego o kolejnego
-Co jest do cholery ? Wszyscy mnie nagle kochają-powiedziałam to bardziej do siebie niż do idącego obok Nathana
-Dziwisz się , bo ja nie !
Na początku nie zrozumiałam aluzji , jednak gdy przeczytałam esa o treści

"100 latek ! Spełnienia marzeń i czego sobie życzysz ! Hot 16 !:*** Kiedy pijemy ?"
Chyba zrozumiałam
-Nath co dziś mamy?
-Sobotę !
-Chodzi mi o datę
-27 sierpnia
-O kur...de - powiedziałam zdziwiona , jak mogłam zapomnieć o własnych urodzinach ?

Gdy wróciliśmy do domu czas minął nawet nie wiem jak ?
Była już 17.30 !
Biegiem się wyszykowałam i Nathan tez ubrałam małą czarną , czerwone szpilki do tego małą torebkę . Włosy zakręciłam aby były loki i pomalowałam się, efekt zdziwił nawet mnie ...
Jednak najbardziej bawił mnie wyraz twarzy Natha
-Wow ! Ola ale ze mnie szczęściarz wyglądasz olśniewająco
-Dziękuję ty również .
Wsiedliśmy do samochodu , gdy dojechaliśmy na miejsce próby i późniejszego koncertu Nathan szepnął mi do ucha
-Jesteś tu najpiękniejsza
Oczywiście zawstydziłam się , ponieważ dziewczyny wyglądały naprawdę wspaniale , jednak gdy weszliśmy .
Dziewczyny zaczęły przekrzykiwać się , natomiast chłopaki gwizdać . My poszłyśmy na kawę a oni ćwiczyli ..
O 19.50 zawitałyśmy na halę , oczywiście miałyśmy wejściówki VIP
koncert trwał w najlepsze gdy nagle
-Stop ! -powiedział Max
-Musimy przerwać - dodał Tom
-Co jest ?- zagadnęłam do Kasi
-Nie mam pojęcia -odpowiedziała
Wtedy Nathan wyszedł po mnie , wziął za rękę .
-O co chodzi ?-zapytałam zaskoczona
-Oto powód !-powiedział pokazując na mnie
-Ja , ale czemu ?
-Otóż bardzo ważna dla nas osoba , a już szczególnie ważna dla mnie ma dziś urodziny odśpiewamy jej Happy Birthday
Następnie na scenę wjechał wielki tort i krzesełka . Gdy zdmuchnęłam świeczki chłopcy poszli po swoje dziewczyny i do końca koncertu byłyśmy na scenie od czasu do czasu trzymając ich za ręce nie zapomnę tego do końca życia ...Cudowne uczucie .
Gdy już schodziliśmy ze sceny Nath szepnął do mnie :
-Mam niespodziankę !
-Już się boje

~~~~
I jak ?
Opinię proszę w komentarzach !
Całuję :**

sobota, 18 lutego 2012

Rozdział 31

List brzmiał mniej wiecej tak

"Droga Olu .
Napisałbym "Kochana " , jednak nie bardzo pasuje to do naszych stosunków
Na początku chciałbym Cię przeprosić za to , że strawiłem Ci przykrość .
Widzę , iż jednak teraz jesteś szczęśliwa . Wiesz wiadomości szybko się rozchodzą . Mam nadzieję , że to coś na dłużej.
Jednak nie po to piszę ten list .
Chce wyjaśnić czemu się powiesiłem , otóż chodzi o twojego ojca ..tak dobrze przeczytałaś o niego!
Twój ojciec prowadzi szemrane interesy , pożycza kasę na procent ...
Sam od niego pożyczyłem a potem mnie szantażował ...
W sumie naliczył mi 100 000 a ja chcąc Cię ratować , zerwałem .
Nie chciałem , żebyś straciła ojca .
Wiem , ze pewnie mi nie wierzysz w kopercie jest jeszcze płyta z nagraniem idź z tym na policję !
Hubert
Ps Kocham Cie i byłaś najlepszym co mnie spotkało . Szczęścia . "
-O ja pierdole -powiedziałam do siebie po angielsku i upuściłam szklankę
Co to ma być , ja się pytam ?
Nie no chyba sobie kpi mój ojciec może nie jest idealny , ale MAFIA ?!
Szemrane interesy ?
Jezu tyle lat człowiek żyje pod jednym dachem i nagle Bum ! Jak grom z jasnego nieba .
-Nathan -krzyknęłam
Chłopak wbiegł do pokoju i ukląkł przy mnie cała ,dygotałam .
-Co tam pisze ?-powiedział wkurzony oddając mi wcześniej zabrany list . Ponieważ ani słowa nie rozumiał po polsku
-Hubert mówi , że mój ojciec ma jakieś ciemne interesy i mój były był mu winny kasę
-O ja pier...-pohamował się -Wiesz co robić ?
-Nie ! Nic nie wiem za dużo to jak na mnie ! Mam dość -wykrzyczałam po czym powiedziałam-Idę się przejść .
-Ale ..
-Nie ! Chce być sama
Wyszłam nie patrząc gdzie idę doszłam na jakiś stary cmentarz ,usiadłam na ławeczce i czytałam list jeden , drugi trzeci raz ... nie wiem ile czasu minęło ale miałam już 10 połączeń nieodebranych . Wybrałam numer mamy

-Halo -powiedziała
- Mamusiu ...-powiedziałam przez łzy
-Co się stało ? Kochanie powiedz !
-Hubert i ten list to jest straszne nie wiem co robić czy iść na policję ..
-Ale jaśniej o co chodzi ?
-O ojca ! On jest w jakiejś mafii czy coś . Wszystko w liście mam też nagranie co teraz ?
-Teraz musisz poczekać aż wrócisz do Polski , na razie korzystaj z wakacji i zapomnij o tym !
-Dobra dzięki pa :*
-Pa kocham Cię córeczko i proszę nie martw się

Powoli zbierałam się do domu zadzwoniłam jeszcze do Nathana mówiąc mu , żeby się nie martwił i , że wracam do domu .
On powiedział żebym jeżeli chce przyszła do chłopaków bd tam na mnie czekać , oczywiście zgodziłam się , u nich zawsze jest śmieszne .
Po powrocie do domu wzięłam prysznic , ogarnęłam się i poszłam do domu obok .
A u nich jak zwykle masakra Nathan nagrywał chłopaków . Tom z Sivą rzucali się marmoladą . Jay zlizywał z pączków cukier puder zastępując go mąką a Max żonglował skarpetkami.
Z góry schodziła Kasia która niosła wieńce i spódnice hawajskie do hula .
Ciekawe co znowu wymyślili ? Moja mina musiała być genialna bo jak zobaczyli mnie to wpadli w niezły atak śmiechu , Nathan podszedł objął mnie ramieniem i powiedział
-Martwiłem się - i dał mi buziaka w polik
-Nie ma o co -uśmiechnęłam się kładąc mu rękę na klatce piersiowej .
Za chwilę chłopaki włączyli muzykę i zaczęliśmy tańczyć , Siva mylił strony , Max wykazywał się popisem wyćwiczenia miednicy cokolwiek to znaczy ^^natomiast Tom odstawiał freestyla
Około 24 zebraliśmy się do domu i po masażu ze strony Nathana - on mnie cały czas zaskakuje ...
Długiej rozmowie i czułościach zasnęliśmy .


Rankiem nie mogłam uwierzyć w to co widzę ...jest 27 sierpnia ...O nie !!!!


~~~~
Zaznaczam brak weny !!!
Wyszło trochę do dupy ..
Komentujcie !
Buziaki i uściski
Just Breathe

środa, 15 lutego 2012

Rozdział 30

Coraz bliżej końca wakacji , dobija mnie ta myśl jednak Nath nie daje mi o tym myśleć ...
-Hej kochanie -powiedziałam całując Nathana na powitanie
-Ooo hej jak miło .
-Rozumiesz za niecały tydzień wasz koncert
-Już za tydzień
-No powiedz , kto powinien o tym pamiętać ja czy ty ?
-No ja wiem ... ale wiem tez coś czego nie wiesz turararara...
-Co ?
-No nie powiem !
-Nie to nie -powiedziałam udając focha- Idę pod prysznic
Wstałam i poszłam do łazienki
Jednak zamiast prysznica wybrałam kąpiel w wannie nalałam wody dodałam płatków do kąpieli i weszłam chyba przysypiałam gdy nagle poczułam jak ktoś mnie unosi
-Nath co ty wyrabiasz ?-powiedziałam do ubranego już chłopaka
-Koniec tego dobrego , pora na coś milszego
-Ale bd cały mokry . Zobacz jakie ślady są od wody
-Oj tam ...oj tam -stwierdził kładąc mnie na łóżku i całując
-Ej no !
-Co ? Nie chcesz ?
-Nie czuje się po prostu pokrzywdzona
Nath zrobił minę z serii "Ale o co chodzi ?"
- Po pierwsze jesteś ubrany , po drugie przerwałeś mi kąpiel a teraz pora na moją zemstę- to mówią podeszłam do szafki wyjmując przepaskę i ... to później
Zawiązałam oczy Nathanowi a ręce przypięłam mu do łóżka (Dzięki ci za te metalowe obręcze )
Miał naprawdę zaskoczoną minę , dość szybko udało mi się pozbyć go ubrań gdyż wymusiłam na nim noszenie koszul a spodnie były łatwizną. Pocałowałam go w usta a potem powoli podążając za rękoma całowałam jego szyję i tors . Wtedy właśnie przerwałam i odsunęłam się , czekając na reakcję
-Olu ? Gdzie ty jesteś i czy możesz mnie rozpiąć ?
-Nie ! Zrobię ci zdjęcie i bd wspominać jak już wrócę do polski i bd tęsknić
-No dobra , ale to nie jest śmieszne
-Wiesz mi , że jest -powiedziałam śmiejąc się rozpięłam mu te kajdanki on zdjął opaskę , złapał mnie w tali i odwrócił tak , że leżałam pod nim . Pocałunkami badał całe moje ciało by na końcu z wielką namiętnością wpić się w moje usta ....
Następnie wszedł we mnie bardzo delikatnie , razem w ekstazie wyznawaliśmy sobie miłość .
Po wszystkim leżałam wtulona w Natha który zasnął i wprost nie mogłam uwierzyć w moje szczęście gdy dostałam esemesa od Dominiki
"Ola , Hubert się powiesił !!! W środę pogrzeb przylatujecie . Zostawił dla ciebie list "
Ale jak to ?
Mój były się powiesił ?!
Czemu ? Po co ?
I jeszcze ten list ...
Jednak postanowiłam o tym nie myśleć , ale jak ja powiem Nathanowi , że jadę na pogrzeb byłego ...
Wstałam z łóżka ubrałam się w jeansy i koszule Natha ...znajdzie sobie coś .
Zrobiłam kawę w termos i śniadanie na tacy zaniosłam je na taras i zadzwoniłam do Kaśki

-Hej
-Buziak -odpowiedziałam
-Gadałaś z Domi ?
-Nie a co ?
-Hubert się powiesił po jutrze pogrzeb lecisz ze mną ?
-A po co ty tam lecisz ?- zapytała z oburzeniem
-Bo zostawił mi list
-To lecę z tb a Nathan leci z tobą ?
-Nie wiem śpi , jeszcze z nim nie gadałam
-O tej godzinie ? Kobieto , ale ty go męczysz . Nimfomanka !
-Zboczeniec !
-Wpadniecie wieczorem ?
-Tak ;) Raczej tak
-No to do zobaczenia pa :*
-Pa :*

Odwróciłam się a tu Nath stoi oparty o framugę jak on wyglądał z tymi rozczochranymi włosami .
Mój ideał , świdrował mnie swoimi pięknymi oczyma .
- Ej no zacyganiłaś mi koszulę ! -udawał oburzenie , chodź uśmiechał się łobuzersko
-Oj no ona jest taka ładna ...-zrobiłam słodkie oczka
-I moja ulubiona ale dobra tobie w niej ładniej .Siadamy ? -zapytał pokazując na śniadanie
-Tak ..tak -powiedziałam podchodząc do stolika
-Coś cię gryzie , prawda ?-spytał bacznie mi się przyglądając
-Nie , to znaczy tak . Pamiętasz jak opowiadałam ci o Hubercie moim byłym ?
-No tak , ten idiota który cię zostawił
-On ...on się powiesił w środę pogrzeb i muszę na niego polecieć bo Hubert zostawił mi list -wywaliłam wszystko na jednym oddechu
-I to to ?
-Tak i jedno pytanie ,polecisz ze mną ? Nie chce być sama. Nienawidzę pogrzebów
-Oczywiście ,że polecę .

Po śniadaniu poszismy na bilard potem na basen i na koniec lody i park .
Nie wiem czemu , ale obydwoje mamy do tego parku sentyment .
Nasza pierwsza kłótnia się tu odbyła i nic , że parę godzin po zapoznaniu.
Potem wolnym krokiem zmierzaliśmy do domu chłopaków gdy weszliśmy zdziwiła nas normalność .
-Hej -powiedziałam
-Hej -odpowiedzieli chórem
-Chyba pomyliliśmy domu - stwierdziłam do Nathana
-Albo tak albo to cisza przed burzą
No i oczywiście miał rację chłopaki dorwali się do paluszków najpierw bawili się , że to ich miecze
-Ty motylek jak ci zaraz walnę tulupa to zobaczysz -stwierdził Max do Toma
-Co to TULUP ?-zapytał mnie Nath
-Figura w łyżwiarstwie figurowym
-No ty łysy zgredziku mam zdjąć moją skarpetkę żebyś był wolny -kpił Tom
Znowu Harry Potter ?
-Ej Tom od września idziesz do Hogwartu ! -powiedziałam
W tym samym czasie Siva
-Tom nie zdejmuj ! To grozi kataklizmem ! Tego smrodu nikt nie wytrzyma !
Zasłonił nos i schował się za sofą.
Wpadłam w taki śmiech , że gdyby nie obejmujący mnie Nath chyba leżałabym na podłodze .
Następnie kochani panowie ustawili butelki wody i okrągłą piłką do ręcznej grali w kręgle . Wygrał Max ;) Oszukiwał no ale
Na koniec wymyślili grę w twistera , na koniec to już głowa Toma była pomiędzy nogami Sivy który z kolei swoja miał na tyłku Maxa który wąchał pachy Toma no jednym słowem makabra !!
Około 23.00 zebraliśmy się do domu od progu Nathn wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko
-Nie uważasz , że za ciężka jestem?
-Ani trochę -posłał mi jeden z najładniejszych uśmiechów
-A teraz co bd ?
-Twój osobisty striptiz
-Że co ? - aż się podniosłam
-Tak ! To co słyszysz
Najpierw się roześmiałam a potem czekałam
Nathan puścił muzykę a potem powili robił striptiz z uwagą i rozbawieniem się przyglądałam temu , gdy był już tylko w bokserkach wstałam i za ramiona przewróciłam go razem ze sobą na łóżko ... chwilami uniesień zakończył się nasz dzień
We wtorek było załatwianie biletów , pakowanie i wylot
W środę o 12.00 był pogrzeb , bałam się zobaczyć Huberta w trumnie to było okropne ...nie zapomnę tego widoku do końca życia na szczęście Nath i Jay z nami przyjacieli była Domi i Patrycja i wielu znajomych wszyscy zastanawiali się dlaczego ?
Od Dominiki dowiedziałam się , że mama Huberta ma ten list podeszłam do niej (bez Nathana )

-Dzień Dobry
-Witam Cię Olu
-Najszczersze kondolencje
-Dziękuję, wiem ,że są szczere jednak to mi syna nie wóci -powiedziała płacząc To do ciebie -powiedziała podając kopertę - Długo bd w Polsce ? Słysząłam , że jesteś w Londynie na wakacjach.
-Ja za 1,5 godziny mam wylot .
-To nie zatrzymuję cię , byłaś naprawdę za dobra dla mojego syna . Do widzenie moje dziecko
-Do widzenia
-Olu !
-Tak ?- odwróciłam się
-Mogłaś podejść z chłopakiem , ja nie gryzę
-Nie chciałam robić pani przykrości

Po wstąpieniu do mojej mamy i szejku w Mc pojechaliśmy na lotnisko . Chodź mnie korciło powiedziałam , że list otworzę w Londynie i tak też zrobiłam jednak to co w nim przeczytałam było dla mnie szokiem...

~~~~

No i jak ?
Komentujcie , proszę .
Ściskam i całuję z zasypanego miasta
Rozdział dla Weer Siostro ty wiesz co xD
I Anonimowej która chciała Huberta ;D
Rodzinko I <3 U
Just Breathe

wtorek, 14 lutego 2012

Rozdział 29

Pocałunkom i uściskom przez resztę dnia nie było końca ...
Nie mogliśmy nacieszyć się sobą
-Tak się bałem o ciebie moja mała -powiedział Nath między jednym a drugim pocałunkiem
-Ale już wszystko dobrze . -opowiedziałam zachłanniej go całując -Nie wiem czemu cię nie pamiętałam i w ogóle nie wiem co się ze mną działo jak zderzyłam się z tym samochodem
-Poczekaj -powiedział głaskając kciukami moje poliki- wszystko ci opowiem
Usiedliśmy na kanapie i Nathan patrząc mi w oczy zaczął mówić
-Otóż kierowca byl pijany a ty uderzyłaś tak mocno , że byłaś bliska śmierci Kasia cię reanimowała potem w karetce elektrowstrząsy ... Twój stan był krytyczny - tu zrobił pauzę widząc mój szok w oczach - To nie koniec . Okazało się , że masz krwiaka i potrzebna była operacja po której niestety mnie nie pamiętałaś .
-A ja mówię , że mam nudne życie -powiedziałam a potem zaczęłam wyliczać- przeżyłam wypadek i operacje, miałam amnezję , jestem na wakacjach w Londynie , moje sprawy rodzinne , chodzę z gwiazdą ..co nie ? W sumie to ja nie wiem czy my jesteśmy ze sobą niby wiele się działo ale nigdy wprost o tym nie gadaliśmy ...
-No wiesz , też chciałem o tym pogadać
Oj zapaliła mi się czerwona lampka w głowie . Zaraz mi powie , że to wakacyjny romans i wtedy to go chyba zabiję na miejscu
Ku mojemu zaskoczeniu Nathan wyszedł z pokoju wracając z pudełeczkiem i ukląkł
WTF ??!!
-Nie rób takich wielkich oczu ! Bo ci wypadną , a szkoda bo takie ładne - zaśmiał się
- Co to ? -powiedziałam pokazując na pudełeczko - Wiesz to co mówiłam o małżeństwie to tylko żarty !
Nathan znowu się zaśmiał .
-Nie bój się to nie pierścionek zaręczynowy . Otworzyć czy sama chcesz ?
-Otwórz ! -powiedziałam zasłaniając oczy rękoma
-Już !
Powoli odkrywałam oczy ...
W środku były piękne kolczyki w kształcie łezki długie z kamieniem bodajże białym topazem .
- O jejku jakie śliczne -powiedziałam rzucając mu się na szyje i dając buziaka w policzek - Dziękuję
-Bardzo się ciesze , że ci się podobają
-Ale ...
-Jakie znowu ale ?
-Nie mogę ich przyjąć.
-Że to niby czemu ?
-Bo na pewno sporo kosztowały a ja nie mogę pozwolić , żebyś tyle na mnie wydawał .
Nath zrobił
-To co ja mam zrobić ? Sam je nosić ?
-Nie powinieneś tego kupować
-Podobają ci się ?
-Nawet nie wiesz jak bardzo ...
-No to bez marudzenia zakładasz ! I bez żadnych ale ...-dodał widząc co chce powiedzieć
Potem jeszcze długie podziękowania i wgl w końcu około 14 .00 poszliśmy do chłopaków bo moja mama miała wracać do domu zobowiązania w pracy i jeszcze moja siostra .
Gdy tylko weszliśmy do domu , wszyscy patrzyli czy idziemy razem ...
-Już dobrze ?-zapytali chórem
-Lepiej być nie mogło
Pożegnania przy odstawieniu mamy na lotnisko , potem poszliśmy wszyscy do kina chwile zastanawialiśmy się na co ponieważ dziewczyny chciały komedie romantyczną , chłopaki sensację w końcu rzuciłam nieśmiało propozycję
-A może "Igrzyska Śmierci "?
-O tak !-poparł mnie Tom
-No będzie mi miłość i sensacja a dla Jaya fantastyka -wyliczał Max
-No to ustalone -powiedziała Michael
-No to chłopaki po bilety skoczcie !-powiedziała Nereesha
Film był naprawdę ciekawy , a poprzedzające go reklamy spędziłam na patrzeniu ( a może PACZENIU ?) w hipnotyzujące oczy Natha oraz czułych pocałunkach niestety w połowie jakieś dziecko zaczęło rzucać popcornem i usiedliśmy popijając cole i jedząc nachosy .
Później poszliśmy do baru aby zjeść kolacje i wróciliśmy do domu .

Następny dzień :
Z samego rana ktoś bombardował mnie telefonami , co oczywiście nie wzbudziło mojego entuzjazmu gdyż do godziny 2 w nocy gadałam z Nathanem o muzyce fotografii planach na przyszłość i takich tam ...Jednak powracając do natrętnego ktosia , podniosłam się z łóżka , Nath również jednak gdy zobaczyłam na wyświetlaczu o mało nie spadłam z łóżka
-Stało się coś ? Kto dzwoni ? -zagadnął Nath
-Mój ojciec !
Oczywiście mina Nathana była bezcenna . Ja nie wiem skąd on je bierze ...

-Czego ?-powiedziałam na dzień dobry
-Może by tak grzeczniej -odpowiedział
-Nie muszę , ale niech ci bd słucham cię drogi ojcze -powiedziałam z sarkazmem
-Co to za chłopak ?
-Jak chłopak -powiedziałam uważnie rozglądając się po pokoju i szukając kamer
-No nie wypieraj się kupuję gazety a tu nagłówek "Gwiazdor znalazł miłość . Kim jest tajemnicza wybranka ?"
-Hahahah- wpadłam w taką pompę , że nie mogłam się opanować
-I to cię bawi ?
-Tak . Od kiedy ty taki opiekuńczy się zrobiłeś ? -nie kryłam swojej niechęci
-Pogadamy jak bd rozprawa o alimenty , a poza tym odzyskam prawa . Mój prawnik tak powiedział , i wtedy bd się musiała podporządkować i tańczyć jak ci zagram . Zobaczysz jeszcze gówniaro ! Zobaczysz zniszczę twoją matkę i ciebie , dwie suki które chciały mi udupić . Kurwa nie ze mną takie numery , wojny wam się zachciało teraz poznacie dopiero zemstę
I się rozłączył ... No miałam zamiaru płakać , ani rozpaczać przez tego ...już się nie wyrażę byłam wręcz wkurwiona , co on sobie wyobraża
Nie przebierałam w słowach
-Oj ...co on ci takiego powiedział ?
-Że odzyska do mnie prawa a przez artykuł o mnie i tobie , będzie mieć większe szanse .Nie pozwolę mu na to ! Wyzwał mnie i mamę od najgorszych .Nienawidzę go ! Z całego serca -płakałam już ze złości , Nath jak zwykle mnie pocieszał
-Spokojnie to się wyjaśni
-Myślisz , że on ma szansę ?
-Nie ! Po tym wszystkim
-To dobrze - bicie jego serca i równy oddech uspokajały i mnie .
Do południa nudziło nam się w sumie to około 11 stwierdziłam , że nie ma siedzenia w domu i idziemy poznawać architekturę Londynu , potrzebowałam zdjęć do portfolio na warsztaty z fotografii na początku Nathan niezbyt był przekonany jednak po moim "pożegnaniu " i stwierdzeniu "spoko zostań w domu , ja się bd świetnie bawić " stwierdził , iż nagle zmienił zdanie
Przez 4 godziny zrobiłam moją lustrzanką ponad 3000 zdjęć , Nath oczywiście marudził , że go nogi bolą . Poprosiliśmy przechodniów aby zrobili nam zdjęcie i otóż mamy takie kiedy ja stoję na palcach mając rękę na jego ramionach i całuje go . Pani stwierdziła , że taka ładna z nas para i zrobiła nam jeszcze ze 3 zdjęcia . Po powrocie do Polski zrobię z nich kolaż na ścianę .

O 16.00 byliśmy w domu szybko się ogarnęliśmy i poszliśmy do sąsiedniego domu .
U chłopaków jak zwykle wesoło Tom i Max zjeżdżali na workach w środku z piórkami ,po schodach udając , że to bolidy Formuły 1 . Nie zdążyłam zapytać gdzie Siva bo usłyszeliśmy straszny krzyk chłopaka wszyscy pobiegliśmy na taras skąd dochodził krzyk a tam co ?
Siva krzyczał "Ratunku ! Topie się !" leżąc w basenie dla dzieci takim najmniejszym
-Siva wstań -powiedziałam
-Topie się !-odparł
-Idiota -podsumował Jay
I nagle wszyscy wybuchliśmy śmiechem .
Max poszedł do lodówki i wrócił z puszką piwa a w sumie z samą puszką
-Gdzie jest moje piwo ?- zapytał wkurzony
Tom i Siva spojrzeli na siebie
-Nie wiemy -odparli pośpiesznie .
-Był 6-pak a teraz jest niecała 1/4 piwa niech ja was dorwę
Chłopcy zaczęli biegać do domu wykonując parkour ;)
Siva zaliczył face to podłoga chyba z sześć razy , natomiast Tom przeskakując z sofy na stolik zaczął śpiewać
"Motylem byłem ale utyłem " robiąc przy tym ruchy motyla , gdy już wskoczył an stój ten się załamał , myślałam normalnie że posikam się ze śmiechu
-Ała mój tyłek -lamentował Tom
-Dobra wybaczam ci piwa !
-Rzeczywiście BYŁEŚ motylem -zaakcentował Nath
W taki oto sposób chłopcy skoczyli się wydurniać i potem graliśmy już w Monopoly do wieczora ;)

~~~~

Co sądzicie ?
Komentujcie ,proszę
Kocham , ściskam i całuję x2 w ten dzień komercji !
Just Breathe jak zawsze wasza

poniedziałek, 13 lutego 2012

Rozdział 28

Obudziłem się około 9.00 nie wiem jakim cudem tak późno ...chociaż biorąc pod uwagę iż zasnąłem o 5.00 to nie tak długo , właśnie byłem po kawie i red bullu otworzyłem drzwi a tam stała mama Oli
-Nathan cieszę się , że cię jeszcze zastałam. Możemy chwilę pogadać. Jak ty wyglądasz ? Spałeś w ogóle
-Tak oczywiście , zapraszam . Spałem chyba 4 godziny-powiedziałem robiąc jakiś nieokreślony gest ręką .
Gdy usiedliśmy i spojrzałem w oczy Renaty
-Przepraszam -szepnąłem-Miałem jej pilnować , rozumiem , że jesteś zła
-Nathan to był wypadek ,jak mogłabym być na ciebie zła ? Przecież to wina tego kierowcy pożal się Boże ,który jechał pijany
-Ale to chyba coś poważnego skoro musiałaś przylecieć ?
-Nie wiem jeszcze nie byłam w szpitalu chciałam tobie najpierw powiedzieć , że nie jestem zła . Tak myślałam , że bd siebie obwiniać
Spojrzałem na nią i puściły mi nerwy , a łzy poleciały z oczu , szybko je wytarłem w końcu nie wypada , żebym się rozkleił
-Nathan będzie dobrze trzeba w to wierzyć . Dobra ja idę do szpitala .
-Ale ja właśnie miałem jechać , możemy pojechać razem.

Dzisiaj już sam prowadziłem , do szpitala dotarliśmy po około 15 minut . Gdy dotarliśmy na miejsce byli już wszyscy łącznie z Karoliną i Krzyśkiem , oczywiście wyglądali jakby ktoś zabrał z nich życie , najgorzej trzymała Kasia która mimo uścisku Jaya cała dygotała.
Mama Oli poszła do gabinety doktora , gdy z niego wyszła osunęła by się po ścianie lecz Max i Tom ją złapali , przyniosłem jej wodę a Siva krzesło wtedy powiedziała co usłyszała od doktora
-To krwiak , ona ma krwiaka który uciska mózg , on może w każdej chwili pęknąć i umrze - mówiła łkając -Jedyną opcją jest operacja . Zgodziłam się zaraz powinni ją przenieść na blok . Jeżeli operacja się powiedzie to Ola powinna niedługo stad wyjść a jeżeli nie to...
-Trzeba być dobrej myśli- powiedziała Michael
-Musimy wierzyć -powiedziała Kelsey
-I się modlić -dodała Nereesha
-Dziękuję , że przyjechaliście -powiedziała Renata
A ja stałem w miejscu , analizowałem usłyszane słowa i nic nie mogłem pojąć , za chwilę z sali 27 wyjechało łóżko a na nim Ola przewieźli ją na blok , operacja trwała ponad 4 godziny nic z tego nie pamiętam , jak film który oglądałem z boku .Wreszcie wyszedł doktor mówiąc , że operacja się udała i za dwie godziny Ola powinna się wybudzić .
W tym czasie poszliśmy po kawę nie wiem którą już dzisiaj piłem chyba 6 i zjadłem kapakę nawet nie sprawdzałem z czym była . Wszyscy cieszyliśmy się tym , że operacja się powiodła . W końcu poszliśmy do jej sali powoli się budziła .
-Ola jak się czujesz -zapytała mama
-Już dobrze a gdzie ja jestem
-Jesteś w szpitali miałaś wypadek - powiedziała Kasia
-Boże jak was wszystkich dużo ..dziękuję , że przyszliście .
Wyłoniłem się zza Jaya
-A ty to kto ? -zapytała Ola
-Jak to kto , skarbie
-Ja cię nie znam ! Kasiu kto to ?!
-Ola to nie jest śmieszne -zgromiła ją mama
-Mamo , ale ja go nie pamiętam . Kto to jest ?
-To Nathan twój chłopak , nie poznajesz go ?-powiedział Siva
-Mój chłopak ...- myślała -Ałaaaa nie wiem . Czarna dziura- była coraz bardziej poirytowana
Wtedy nie wytrzymałem i wybiegłem , jak to Ola mnie nie pamięta !
Moja dziewczyna nie wie kim jestem .
Czy to jest możliwe ?
-Nathan stój !-krzyknął Max
-Odwal się , chce być sam -odparłem

Z perspektywy Oli
Wybudziłam się , głowa mnie bolała wszyscy przyszli i nagle jakiś chłopak mówił do mnie skarbie . Kim on jest ?
Mówią , że to mój chłopak kojarzę twarz i mam miłe skojarzenia z imieniem , ale nic poza tym nie wiem ! Co jest grane ?

-Mamo ! Czy to naprawdę mój chłopak . Ja nie wiem , ja go nie pamiętam - łzy leciały mi z oczu
Patrzyłam na wszystkich byli w szoku...
-Olu poczekaj idę do lekarza zapytać o co chodzi , dobrze ?
-Tak

W tym samym czasie Jay powiedział do innych żeby wyszli a sam usiał na moim łóżku
-Naprawdę nic nie pamiętasz ?
-Pamiętam was i wszystko , ale nic na temat tego ...
-Nathana -dokończył za mnie
-Tak , mam dobre skojarzenia co do twarzy i imienia , ale nic poza tym .
-Czy bardzo się kochaliśmy ...bądź kochamy
-Tak ! Nath poza tobą świata nie widzi , ty poza nim też .
-Jezu !-teraz już płakałam
Jay przytulił mnie
-Ale jak to możliwe , że od razu poznałam was a jego nie ?
-Nie wiem mała , to się okaże .
Jeszcze chwilę płakałam , chodź w sumie nie wiedziałam czy mam nad czym ...

Rozmowa mamy Oli z doktorem
-Przepraszam pana
-Tak ? Czy Ola się wybudziła
-Już tak , ale jest mały problem ..nie pamięta swojego chłopaka a jak próbuje sobie przypomnieć to boli ją strasznie głowa
-To nie powinno tak być . Znaczy są przypadki ale to raz na milion i to wypierają pacjenci złe wspomnienia . Czy tu też tak jest ?
-Nie zapewne nie ..
-A no tak widziałem tego chłopca , raczej nie wygląda na tyrana ani nic w tym stylu . Miejmy nadzieję , że to czasowe ?
-Miejmy nadzieję ? No chyba to kpiny , nic nie można zrobić ?! -Renata podniosła głos
-Trzeba czekać -odparł spokojnie lekarz

W tym samym czasie u Nathana :

Szedłem ulicą aby iść do baru , gdy wreszcie udało mi się do niego dotrzeć poprosiłem od razu 4 kolejki Balantais whisky a potem jeszcze 4 ...chciałem zapomnieć o wydarzeniach z ostatnich dwóch dni , dobiłem chyba do 9 drinków i byłem zalany wtedy podeszła do mnie jakaś napalona laska
-Hej misiu -powiedziała - Jestem Eva a ty ?
-Nathan-odparłem podając jej rękę
-A ty tak sam tutaj ?- zagadnęła
-Jak widać - chciałem ją spławić gdy nagle wyskoczyła z tekstem
-Wiesz ja dość dawno nie miałam do czynienia z facetami a wiesz ty jesteś naprawdę fajny . Tam na górze są pokoje to co ?
Spojrzałem na nią od góry do dołu wyglądała jak pomieszanie prostytutki z uczennicą
-Wiesz w sumie to ...-w chwili obecnej było mi wszystko jedno jednak przypomniałem sobie chwilę kiedy byliśmy szczęśliwi z Olą -nie chyba podziękuje cześć
-No to cześć -odparła
Poszedłem do domu , chłopaki odstawili mój samochód i położyłem się spać

Następny dzień :

O godzinie 10.00 obudził mnie telefon miałem już 9 połączeń nieodebranych od każdego po jednym
-No wreszcie kur..de -powiedział Max
-Czego ?-warknąłem
-Czytaliśmy dużo ..-zaczął
-...ta super czego ? Opisów na gadu Kasi
-Uspokój się wiemy , że jesteś rozżalony ale kurwa (wkurzony już był) posłuchaj mnie !
-No dobra, mów.
-Otóż wiemy jak można Oli przywrócić pamięć .
-Tak ? Jak ?- aż z tego wszystkiego wstałem z łóżka
-Czy jest jakaś rzecz taka wasza która tylko z tobą jej się kojarzy ?
Chwilę myślałem
-Tak jest ! Mam !
-A jaka ?
-No grałem dla niej na pianinie I'll be your strength
-To o 10.30 wychodzi za szpitala mama ją przywiezie do domu masz zagrać ! Jeżeli to nie pomoże to nie wiem ..
-Dobra dzięki wam nara
-Nara a gdzie ty wczoraj - nie zdążył dokończyć gdyż już rozłączyłem połączenie

Biegiem obiegłem do łazienki a potem ogarnąłem dom i o 10.50 byłem gotowy .
Teraz juz tylko zasiadłem przy pianinie i czekałem aż wróci . W końcu to nastało ...

Tymczasem wracamy do perspektywy Oli :

Mama powiedziała mi że dzisiaj wychodzę i mam czekać na niespodziankę . Oczywiście nie lubię ich , jednak uparła się o 10.30 podjechaliśmy pod dom Karoliny . Mama kazała mi wysiaść a sama idzie do domu moich przyjaciół
Otworzyłam drzwi i nagle rozbrzmiało pianino Nathan siedział i grał śpiewając piosenkę którą bardzo dobrze znałam...
I nagle przypomniałam sobie kim jest Nathan , wszystko wróciło .On skończył grać podszedł do mnie , złapał za ręce i spojrzał w oczy , uśmiechnęłam się zarzuciłam mu ręce na szyje i pocałowałam
-Pamiętasz mnie już ? - zapytał oszołomiony
-Nie no co ty całuję każdego faceta bo szukam mojej żaby -odparłam
-A to nie powinno być odwrotnie ?! - spojrzał na mnie uśmiechając się zadziornie
-Nie drocz się ze mną ty moja oślizgła żabko ! - zaśmiałam się
-Oślizgła ?! -oburzył się -Wypraszam sobie
-Dobra skończ trzeba nadrobić dwa dni -stwierdziłam przyciągając go i zaplatając
dłonie we włosy ...

~~~

Boże jaki bezsens!
Przepraszam ! :(
Komentujcie chodź wątpię żebyście chciały ...
Kocham ,całuje i ściskam w te zimne szare dni ;)
Wasza Just Breathe :*

sobota, 11 lutego 2012

Rozdział 27

Postanowiliśmy zagrać w kalambury , oczywiście śmiechu było co nie miara ...
Wygrałam ja z Kasią chodź chłopaki udawali , że to tylko przez to , iż dawali nam fory ...
Zasnęliśmy około 3.00 nad ranem .

Obie z Kasią po pobudce i ogarnięciu się stwierdziłyśmy , że trzeba iść na zakupy.
Wybrałyśmy opcję na pieszo , ponieważ o 10.30 jeszcze reszta smacznie spała
Zostawiłyśmy im tylko kartkę , żeby się nie martwili i że za niedługo bd

Wyszłyśmy z domu zmierzając pełnymi ludzi ulicami Londynu , gadałyśmy i śmiałyśmy się .
Przeglądając wystawy , Kasia robiła nam zdjęcia oczywiście robiłyśmy głupie miny ..
Miałyśmy zielone światło więc ruszyłam , niestety nie zauważyłam rozpędzonej ciężarówki
Usłyszałam tylko przeraźliwy krzyk Kaśki
-Olka stój !!!
I poczułam ból nie do zniesienia a potem już ciemność

Kaśka podbiegła do Oli zaraz zebrał się tłum gapiów , a kierowca chciał zwiać udało jej się zapisać numery , spojrzała na przyjaciółkę ta nie oddychała . Bezpośrednio poprosiła jakąś kobietę aby zadzwoniła po pogotowie a sama zabrała się za reanimację , cała przy tym drżała
Po niedługim czasie przyjechało pogotowie na sygnale od razu zapakowali Olę do karetki , Kasia wsiadła z nią
-Pani z rodziny ?-zapytał ratownik
-Nie jestem jej przyjaciółką jesteśmy tu na wakacjach u kuzynki Oli .
Kontem oka zauważyła , że wyjmują elektrowstrząsy
-Mogę zadzwonić do jej kuzynki , jest pielęgniarką w szpitalu Św .Tomasz
-Tak prosił bym aby skontaktować się z rodziną

Kasia z płaczem zadzwoniła do Karoliny i poinformowała ją o całym zdarzeniu..kuzynka Oli nie mogła pojąć jak to mogło się stać.
Po przyjeździe do szpitala stwierdzili , że Ola jest w stanie krytycznym .
Kaśka wybrała numer do Nathana
-Halo-powiedział chłopak
-Nathan?-mówiła Kasia płacząc
-Co jest ? Czekamy na was !
-Ola ...ona -nie mogła z siebie wydusić prawdy
-Co z Olą ? Kaśka uspokój się i mi powiedz !-chłopak był zdenerwowany
-Ona jest w stanie krytycznym . Jesteśmy w szpitalu . Błagam przyjedźcie tu !!
-Już jedziemy !- powiedział Nath
Kasi nie pozostało nic jak czekać


Zmiana perspektywy teraz opowiada Nathan

Wstaliśmy z chłopakami w sumie w tym samym czasie .
Właśnie poszedłem po wodę gdy zobaczyłem kartkę
-Chłopaki dziewczyny poszły po zakupy bd śniadanie !-powiedziałem uradowany
-O świetnie-krzyknął jak zwykle głosny Tom
-Jak one o nas dbają -rozmarzył się Jay
Zasiedliśmy przed tv dochodziła 12.00 a dziewczyn nadal nie ma..
Powoli zaczynałem się martwić , zresztą my wszyscy jednak uspokajał nas Max
-Pewnie szaleją na zakupach a my tu się ...
Przerwał mu telefon
-O Kaśka dzwoni
Z każdym jej słowem ja bladłem a chłopaki coraz większe oczy robili
Po skończonej rozmowie poderwałem się ale za ramię zlapał mnie Jay
-Co jest ?
-Zbieraj się dziewczyny są w szpitalu ...Ola jest w stanie krytycznym. Puść mnie muszę jechać !- głos mi się łamał
-Nie bd w takim stanie jechał nie potrzeba nam drugiej tragedii- powiedział Jay
Wszyscy zapakowaliśmy się do samochodów i pojechaliśmy do szpitala ...
Wbiegłem i zobaczyłem Kasię łkającą a obok niej klęczącą Karolinę . Jay podbiegł do Kasi i przytulił ją ja natomiast zabrałem Karoliną na rozmowę

-Jak z Olą -powiedziałem przestraszony
-No dobrze nie jest ... Potrąciła ją ciężarówka . Ty rozumiesz , że ten gościu chciał zwić dobrze że Kasia spisała numery złapali go był pijany !
-Takiemu skurwielowi powinni zabrać prawo jazdy
-No ale wyjdzie z tego ?
-Nie wiem ...nie mam pojęcia . Muszą sprawdzić czy organy wewnętrzne są w porządku
Naszą rozmowę przerwało przybycie doktora
-I co ?
-I jak ?
-Jak się Ola czuje ?
Zasypywaliśmy go tysiącem pytań
-No więc tak . Czy jest tu ktoś z rodziny ?
-To ja odezwała się Karolina
-Więc Ola jest w śpiączce stan się na razie nie poprawił . Cudem udało nam się ją odratować . To dzięki szybkiej reanimacji . To silna dziewczyna musimy wierzyć i mieć nadzieję
-Możemy ją zobaczyć ?-zapytała Karolina
-Góra 3 osoby i to nie za długo
Wszyscy spojrzeliśmy po sobie w między czasie dotarły Nereesha , Kelsey i Michael zawiadomione przez chłopaków.
-Ja uważam że powinni iść Karolina , Nath i Kasia !- stwierdził milczący Siva
-Popieram -ledwo słyszalnym szeptem powiedział Tom
Weszliśmy weszliśmy do sali numer 27 , Ola leżała taka blada ... Spojrzałem na Kasie i Karolinę widziałem przerażenie na ich twarzach Kasia wybiegła , Karolina spojrzała na mnie i powiedziała , że idzie zadzwonić do Renaty mamy Oli ..
Usiałem obok jej łózka i nerwy mi puściły zacząłem płakać
Nie wiem ile czasu minęło siedziałem trzymając jej rękę w swojej miała obandażowaną głowę i pojawiły się siniaki . Niedługo po ten przyszedł po mnie Max .
-Nathan chodź .
-Nie ja tu zostaje !-warknąłem
-Tak jej nie pomożesz , przyjdziesz jutro
Spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem
-Rozumiem cię ,nie wiem co bym zrobił gdyby tu leżała Michael .Poza tym doktor ma coś nam do powiedzenia
-No dobra -pocałowałem moją dziewczynę w polik i ledwo idąc wyszedłem na korytarz

-Otóż kidy bd rodzic albo prawny opiekun Aleksandry -zaczął doktor
-Dzwoniłam do jej mamy powinna być jutro
-To dobrze , potrzebny bd podpis
-A cos nie tak ? -zapytałem
-Jeżeli jest to ,to o czym myślę to tak .-powiedział -ale więcej informacji udzielę dopiero przy rodzicu .A teraz radzę wam wrócić do domu
-Ja nie mogę-zaprzeczyłem
-Dobrze juz idziemy -powiedział Tom łapiąc mnie za ramię
-Do widzenia -odpowiedzieli doktorowi
-Do widzenia Ola ma szczęście mając tylu przyjaciół do jutra .

Wychodziliśmy , byłem ledwo żywy jeszcze w dodatku nic nie mogłem wiedzieć i zawiodłem mamę Oli miałem się nią opiekować a teraz ona jest bliska śmierci ...
Byłem tak zamyślony , że nie zauważyłem paparazzi
-No kurwa ich tu jeszcze brakuje -powiedział co dziwne u niego Siva
Spojrzałem na nich
-Nathan ...czy udzielisz komentarza ? To twoja dziewczyna ?-przekrzykiwali się
-Nie brak komentarzy !-warknął Jay -A teraz idziemy
-Załatwimy to nikt nie bd jej nękał obiecujemy -powiedział Tom

Potem wszyscy wróciliśmy do domu ...
Usiadłem przy pianinie i zacząłem grać "I'll be your Strength " Ola ją lubiła ...co ja gadam lubi !
Ona wyjdzie z tego !!!
Jeszcze wczoraj śmialiśmy się że żyjemy tu jak małżeństwo , a teraz ona jest w szpitalu .
Za dużo złego ją spotyka .
Miałem nadzieję , że to zły sen a jak si obudzę Ola bd leżeć obok mnie i spokojnie spać niestety tak nie było .
Pozostało mi czekać do jutra...

~~~~

I jak trochę dramatyzmu zrobiłam
Jak się podoba ? Dramat jak dobrze pójdzie bd jeszcze przez rozdział lub 2
Komentujcie ;)
Kocham Was , pozdrawiam i całuję :***
Na zawsze wasza Just Breathe

piątek, 10 lutego 2012

O żesz kurde !!!

Mam ponad 5000 wejść !!!
Jezu !!!
Szok ! ;O Bd zęby z podłogi zbierać
Dziękuję wam bardzo , że czytacie to moje opowiadanie
Rodzinko <33
Kocham , całuje i pozdrawiam :**
Wasza Just Breathe

Rozdział 26

Szczerze to myślałam , że się posikam ze śmiechu kiedy próbowali Sivę upchnąć w samochodzie jeszcze trochę to byłby leżał do góry nogami...
Gdy wreszcie chłopakom się udało , wszyscy zapakowaliśmy się do dwóch samochodów ...
Jak już dotarliśmy na miejsce i doktor ujrzał Sivę myślałam , że wybuchnie śmiechem jednak zrobił poker face i zapytał dławiąc śmiech
-Co pana skłoniło aby wejść do śmietnika
-No ...yyyy...-jąkał się Seev
-Głupota -odpowiedzieliśmy równo Ja , Nath , Jay i Kasia
-A no wszystko jasne -zaśmiał się doktor
-To wcale nie jest zabawne -oburzył się Siva
-Och jest -powiedział Max
-Teraz musimy iść na blok aby przeciąć blachę
-A nie można inaczej ja się boję - drżała nasza pokraka
-Ach Luby będę na ciebie czekał -powiedział Tom głaszcząc Sivę po głowie

Po jakiejś godzinie wreszcie nasz kolega powrócił
Od razu z Tomem wpadli sobie w ramiona wymieniając "czułe" uściski
-O Siva jak ty urosłeś -zakpiłam
Chłopak spojrzał na mnie spode łba .
-Jak powiecie cos Nereeshi o tej akcji ze śmietnikiem to zabiję
-A o twoim związku z Tomem mogę ?-zaśmiała się Kasia
-Ona już wie , prawda Kochanie ?-Tom zamrugał powiekami
-Nie dobra starczy tych ekscesów na dziś jedziemy do domu -stwierdził Jay
-Tak to dobry pomysł -potwierdziłam

Po powrocie do domu każdy wrócił do siebie
Ja odpaliłam skype , a Nathan grał w najnowszą Fifę (Boże swoją drogą co oni w tym widzą ?)
Od razu zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Dominiki
-Hej Domi
-Hej Oluś
-Jak tam wakacje ?
-A no dobrze , a u cb ?
-Bardzo dobrze ...wgl muszę ci się przyznać , że nasza przysięga na temat czekania do ślubu ..z tym ...no nie wyszła mi
-Ej a Nathan nas nie rozumie ?-zapytała podejrzliwie
Spojrzałam na niego wiedział , że bd rozmawiać z koleżanką i byl zajęty grą
-Nie a co ?
-No bo mnie tez ta obietnica nie wyszła
-Serio ?
-No tak ale wolę ci opowiedzieć w realu kiedy wracasz ?
-30 sierpnia
-Are you fucking kidding me ?
-Nie no serio mówię ...
-No ja tu już pierdolca dostaje bez twoich szalonych akcji a pamiętasz taniec na lodzie w lesie ?
-No oczywiście dobra ja lecę pa:*
-pa:*

Pocałowałam Nathana w polik i powiedziałam
-Kochanie nie sądzisz , że odrobina snu byłaby wskazana ?
-Taaaak myślę , że dobrze by było
Wziął mnie na ręce i zaniósł na taras (?)
WTF ?!
-Nathan co ty wyrabiasz ?
-Romantyczny piknik pod gwiazdami
-O północy
-Dobre i to
Rzeczywiście postarał się był koc dwie poduszki szampan , kieliszki ozdobione cukrem oraz koszyk z różnymi smakołykami ...Było nawet radio a pogoda wręcz idealna gwiazdy i północ wręcz perfekcyjnie ...
Leżeliśmy wtuleni w siebie zaczęłam nucić "Iris"

I jedyne czego mogę skosztować to ta chwila
I jedyne czym mogę oddychać to twoje życie
Bo prędzej czy później to się skończy
Tylko nie chcę tęsknić za Tobą dziś w nocy

Nathan pocałował mnie
-Nigdy nie pozwolę ci za sobą tęsknić -powiedział
-A jak wrócę do Polski wakacje szybko zlecą -powiedziałam smutno
-Wymyślimy coś ! Nie martw się tym na razie -uspokajał mnie
Długo jeszcze rozmawialiśmy patrząc na gwiazdy a potem zasnęliśmy

Rano :
Po wszystkich porannych czynnościach Nathan powiedział iż idziemy pobiegać , no dobra nie ma sprawy pomyślałam . Potem urządziliśmy sobie przechadzkę po Londynie i postanowiłam zadać mu pytanie
-Nath skarbie-powiedziałam uśmiechając się najsłodziej jak tylko mogłam
-Słucham ?
-Bo wiesz ja w Polsce byłam w wolontariacie i tak sobie pomyślałam , że możemy iść do schroniska tu w Londynie i wyprowadzać psy czy coś , co o tym myślisz ?
-Szczerze wolę koty , ale niech bd .
Szybko poszliśmy po schroniska i od ręki wzieliśmy na spacer po parku 2 labradory i 1 husky-iego
Około godziny 15 oddaliśmy psy i poszliśmy na obiad .
Potem graliśmy w karty
-Nathan oszuście !
-Co ? Jaaaa? Nigdy w życiu -szedł w zapartę
-Nie no foch -zarzuciłam grzywką przedrzeźniając jego gest
-O nie !- przewrócił mnie na sofę zachłannie całując -Zgoda ?
-No dobra zgoda
Po jakiejś godzinie dostałam esa od Jaya
"Chłopaki dziś nic nie odwalają wbijacie na maraton horrorów "
Stwierdziliśmy z Nathem że czemu nie
"O której u was "
Szybka odpowiedź
"Nawet teraz , my właśnie z Kasią idziemy do wypożyczalni "

-Nathan idę pod prysznic
-A ja ?
-Idź do drugiej łazienki
-A nie mogę z tobą
-No chyba kpisz ! Za mało miejsca

Po 30 minutach byliśmy gotowi i weszliśmy do domu obok a tam co ?
Max trzyma "KAMASUTRĘ"i tłumaczy jak mają się postępować leżący na dywanie Tom i Siva
-A Jay mówił że są spokojni -powiedziałam
-No widzisz zostawić ich chwilę samych
-Właśnie widzę
-Chłopaki zostawicie te igraszki na później ok bo się porzygam !-powiedział Nath
- O już jesteście ?-Stwierdzili chórem
-No popatrz niespodzianka !-odparłam z ironią
-Wiecie co my idziemy robić popcorn !-powiedział Nathan prowadząc mnie do kuchni

Za niedługo przyszli Jay z Kasia i stertą filmów ...
Oczywiście ja z Kasią z każdym filmem bardziej wkręcałyśmy się w swoich chłopaków .
Natomiast nasza trójca święta ściskała się razem
Tom oczywiście jako ich guru głupich pomysłów zaczął rzucać poduszkami (to bezpieczniejsze niż lody )
W chwilę potem była istna III wojna światowa.

Gdy uspokoiłyśmy się Kasia wpadła na pomysł
-Chłopaki macie lody ?
-No jasne -powiedział Max
-To przynieś - powiedziała Kasia
-Siivaaa leć - powiedział Max
-Czemu ja ? Naathaaan ! Ty jesteś najmłodszy
-Ale ja tu chwilowo nie mieszkam -powiedział uśmiechnięty Nath
-Kasiu ?-powiedział Seev
Kasia zrobiła minę "No chyba kpisz ? Jestem dziewczyną !"
-Ja idę -stwierdził Tom czając się niczym Przyczajony Tygrys Ukryty Smok
Po chwili Kasia mrugała do mnie i wrzucałyśmy popcorn do lodów
Jay i Nath patrzyli na nas z minami
"No nie wy też "
Potem jeszcze do godziny 3.00 oglądaliśmy filmy ,ale nasza trójka stwierdziła , że boi się zombie
i ułożyli sobie schron z krzeseł , koców i poduszek
-Ja tu śpię bd jak Janek Koss z "Czterech pancernych i psa" -stwierdził Tom -Wypad z mojego bunkru
- Albo wszyscy albo ja to niszczę -oburzył się Max
-No dobra powiesimy się -powiedział spokojnie Siva
-Coooo ?-powiedzieli koledzy
-No wszyscy się tu powiesimy !
-A nie pomieścimy inteligencie ?-zapytał Tom
-No przecież to mówię

Tymczasem ja z Nathem oraz Kasia z Jayem z racji , że nie chciało nas się spać wpadliśmy na genialny pomysł ....

~~~~

Więc co sądzicie ?
Komentujcie zachęcam !
Pozdrawiam i całuje :***
Rodzinko Kocham Was !
Wasza JustBreathe

czwartek, 9 lutego 2012

Rozdział 25

Nathan właśnie żegnał się z jakąś dziewczyną ...przytulając ją !
-To tak ! Zostawiam Cię samego a ty już znajdujesz mi zastępstwo . Nie bd wam przeszkadzać -powiedziałam wybiegając i powili płacząc wtedy poczułam jak ktoś chwyta mnie za przed ramię
-Ola spójrz na mnie ...
-Tylko się nie waż powiedzieć "To nie tak jak myślisz , kotku !"
-Nie znaczy tak o matko wróć ze mną do domu .
-Nie ! Jesteś taki jak on ...! Tylko , że teraz jeszcze bardziej boli .-powiedziałam płacząc Nathan próbował mnie przytulić odepchnęłam go , chciałam się wyrwać i uciec
-Posłuchasz mnie ? Daj mi chociaż 5 minut !-powiedział patrząc mi w oczy
-Tak żebyś miał czas na wymyślenie durnej bajeczki , nie dziękuję !
-Olka do cholery chwilę !-powiedział - Skoro mnie kochasz to mnie wysłuchaj
-Dobra masz 5 minut -przyznałam z miną "Poznaj moją łaskę "
-Otóż gdy poszłaś do Kasi tak przyprowadziłem dziewczynę - wtedy widział jak zamachnęłam się ręką i złapał mnie za nadgarstek - to moja siostra Jessica . Przyjechała aby mi pomóc , zastałaś nas w dziwnej sytuacji a dokładniej pożegnaniu , ponieważ Jess mi doradzała . A teraz możemy iść bo pada - nawet tego nie zauważyłam -Nie martw się w domu została Jessica ponieważ kazała mi biegiem za tobą lecieć i wszystko ci wytłumaczyć -powiedział widząc moją minę.
Ujął w dłonie moją twarz i pocałował mnie , ludzie patrzyli się na nas . Padał deszcz ludzie uciekali a my staliśmy całując się ...Jak w jakimś filmie
-Dzieci zmokniecie -powiedziała jakaś pani z okna
-Tak , ale ja ją kocham i muszę przeprosić -powiedział Nathan
-Prawa młodości - zaśmiała się ta sama pani
-Nathan -powiedziałam a on znowu spojrzał się na mnie -To ja od razu cię obwiniałam ! A teraz rzeczywiście chodźmy
-Jasna ale poczekaj chwilę -powiedział zdejmując kurtkę i bluzę , tą drugą oddał mi -Bd chora inaczej

Szybko pobiegliśmy do domu a potem biegiem przebrać się , w tym czasie siostra Natha wstawiła wodę na herbatę . Ja ogarnęłam się szybciej więc zeszłam Jess przywitała mnie uśmiechem
-Ola -wyciągnęłam rękę ,uśmiechając się
-Jess- odwzajemniła uścisk
-Przepraszam za tą scenę zazdrości.
-Nie no spoko . Rozumiem , że to wyglądało niezbyt korzystnie , ale wiesz mi mój brat jest stały w uczuciach -mrugnęła do mnie
-O wilku mowa !-powiedziałam
Posiedzieliśmy jeszcze , ale Jessica musiała się zbierać do domu . Jednak zapraszała mnie żebyśmy wpadli do rodzinnego Gloudchester , oczywiście podziękowałam i obiecałam że się wybierzemy .

Popołudnie :
Dla odmiany to ja postanowiłam chłopaków zaprosić do nas więc wysłałam Natha po zakupy a sama zabrałam się za sprzątanie , oczywiście pięć razy dzwonił pytając czy wszystko kupił a i tak po powrocie do domu okazało się , że brakuje paru rzeczy z listy no ale cóż .
Około godziny 19 przyszli do nas Tom , Max, Siva ,Jay i Kasia . Nie mam zielonego pojęcia po co tamtej pierwszej trójce były stroje klownów ...(?!)
Wchodząc rzucali przed Kasią i Jayem confetti (?!)
-Czy ja mogę wiedzieć co tu się do cholery wyrabia ?-zapytałam na wejściu
-Chłopaki naoglądali się romansideł i teraz używają nas jako aktorów-powiedziała Kasia
-No nie stop ludzie stop !-wydarł się Max -To ma być hit ! Bd to kręcić drugi raz , a widzę ,ze mamy drugą parę aktorów
-Że jak ?-Zapytał zszokowany Nathan
-No kręciły Oscarowy film chcecie mieć udział ?-zapytał Siva
-Nie !-powiedzieliśmy równo
Wyszli a potem powtórzyli wejście Maxowi się podobało więc Tom mógł zatańczyć breakedance kręcąc się na głowie Siva miał go przeskoczyć jednak zaczepił strojem o buta Toma i wylądował głową w wazonie !!
Potem rozpętała się kłótnia całej trójki jak wgl oni mają nakręcić ten film i tak dalej . Kiedy skończyli byłam bardzo ciekawa efektów lecz okazało się ,iż kamerę rozładowali Siva i Tom gdzie było ich amatorskie nagranie typu "MaxiMaxi "
Były tam dziwne ruchy (że niby taniec Maxa)
Jakieś jego ulubione powiedzenia i takie tam.
Chłopaka naprawdę biło więc żeby nas jeszcze bardziej wkurzyć schowali się w dziwnych miejscach Siva wybrał stary śmietnik którego nikt nie używał niestety zaklinował się w nim i trzeba go było zapakować do samochodu jechać na ostry dyżur ....

środa, 8 lutego 2012

Rozdział 24

Ranek zaczął się bardzo miło , Nathan całował moje ramię powili zmierzając do ust , leniwie się uśmiechnęłam i powiedziałam
-Witam panie Sykes
-Witam pani ... a właśnie jak masz na nazwisko ?
-Hahah - zaśmiałam się -Jagielska
-A więc witam pani Jagielska . Jak minęła pani noc ?
-Była rozkosznie udana a panu ?
-Również . Tak na serio Olu może zrobię śniadanie ?
-Jak bardzo chcesz -pocałowałam go i spojrzałam na zegarek 9.00 - Boże co ty ze mną robisz, jak ja wrócę po wakacjach do wstawania o 6.30 ?!
-Eee tam nie bd tak źle -stwierdził wstając z łóżka - Pamiętasz gdzie ja zostawiłem spodnie ?- zapytał z uśmiechem na ustach
-Hmmm niech pomyślę -powiedziałam rozglądając się - Nath hahah one są na żyrandolu !
- Co ?!
-Sam zobacz-pokazałam ponad jego głowę
-Ale jakim prawem ?-myślał chwilę a potem zdjął wreszcie spodnie .
Ubrał się i poszedł do kuchni , ja w tym czasie też się ubrałam i umalowałam na dole czekały na mnie naleśniki z czekoladą
-Coś Ci się ta czekolada spodobała , no nie?
-Nie powiem , że nie ...Smacznego -powiedział całując mnie w polik
-Dziękuję i nawzajem .-jedliśmy a ja nie mogłam wyjść z podziwu -Nathan jak ty gotujesz , ja przy tobie mogę się schować !
-Wiesz -powiedział teatralnie poprawiając koszulę - Ma się ten talent , nie no żartuje to lekcje u Jaya -powiedział śmiejąc się -Muszę ci coś powiedzieć -spoważniał - Powinienem wcześniej
-Nathan co się stało ? -położyłam mu rękę na ramieniu
-Twoja mama powiedziała , że bd musiała polecieć do polski ...
-No wiem a potem pozwoliła mi zostać
-To nie do końca jest tak ...-zawiesił głos
-No to jak do cholery ?-teraz byłam już zirytowana
-Musisz lecieć na rozprawę ...bd zeznawać przeciwko ojcu .
-Jak to ?-powiedziałam ze łzami w oczach
-Twoja mam złożyła pozew no wiesz o to bicie i tak dalej -przytulił mnie -Nie płacz polecę z tobą
-A kiedy jest rozprawa ?
-1 sierpnia ... a wylot już jutro . Wiem powinienem wcześniej , ale nie mogłem się zebrać na to .
-Naprawdę polecisz ze mną ?
-Tak chce Cię wesprzeć .
-Dziękuję- powiedziałam całując go
-Nie masz ze co .-odparł

Po skończonym śniadaniu , zasiedliśmy przed pianinem Nathan uparł się , że nauczy mnie grać .
Nie było to moim zdaniem mądre no ale , z nim nie ma dyskusji .
Nauczyłam się grać prostą angielską piosenkę dla dzieci , oczywiście mój ukochany stwierdził , iż posiadam potencjał . Około godziny 12 poszliśmy na obiad potem przeszliśmy się trochę ulicami Londynu i wróciliśmy aby spakować rzeczy . O 18 przybiegła do nas Nereesha
-Hej gołąbki jak tam życie domowe się toczy ?
-A bardzo dobrze cześć -powiedziałam uśmiechając się
-Idziecie do nas na karaoke ? Tom wymyślił
-Brzmi ciekawie -odpowiedział Nath wychodząc z kuchni
-No dobra ale ja śpiewać nie bd!
-Dobra to zbierajcie się
Zgasiliśmy światło , zamknęliśmy dom i poszliśmy do sąsiadów .
Od progu było głośne powitanie . A potem przeszliśmy do salonu Tom od razu zagadnął żeby wyjaśnić zasady
-Siadamy w kółku i robimy obrót butelką na kogo wypadnie śpiewa , a my wybieramy piosenkę
-A co jak duet bd chcieli ?- zapytał Jay
-Hmmm-zamyślił się Tom
-To reszta gra w łapki !- wymyślił Siva
-Genialne -poparł go Max
-No nie .. bez jaj!-odparłam
-No to co zaczynamy powiedziała Nereesha
-Tak ! odparł szaleńczo szczęśliwy Tom
Byłam ja , Nath , Kasia , Max , Siva ,Nereesha i Tom . Nie było Kelsey i Michael bo jedna była w pracy natomiast druga miała zjazd rodzinny .
Zaczeliśmy zabawę wypadło na Kasia no i w duecie miałam być ja z nią
-Nie ja nie umiem ...nie chce ...nie -starałam ich przekonać
-No dawaj- powiedział Jay
Wybrali nam piosenkę z musicalu "Moulin Rouge " pod tytułem "Lady Marmalade " zaśpiewałyśmy ją dla żartów przyłączyła się do nas dziewczyna Sivy i było naprawdę zabawnie
Potem był Tom i jego zadaniem było zaśpiewanie "Ai se eu te pego " wykonywał przy tym bliżej nieokreślone ruchy . Max i Siva dostali "Break Your Heart " Taio Cruza śpiewając to do siebie i na koniec dając sobie po namiętnym buziaku . Jay i Kasia "I'm sexy and I know it " Lmfao . Nathanowi kazali zaśpiewać "Papi " JLO największym zaskoczeniem okazał się to co wybrali mi Lena del Rey "Born to die"
-Nie wiem co to !-powiedział Tom
-Ale ja znam -odparłam
Gdy zaczęłam śpiewać , wczuwając się w piosenkę nagle nastała cisza jak makiem zasiał

Stopy nie zawiedźcie mnie teraz
Ponieście mnie do mety
Całe moje serce pęka, z każdym krokiem, który robię
Ale mam nadzieje, że u bram
powiedzą mi ze jesteś mój

Spacerując ulicami miasta
Czy to przez pomyłkę, czy umyślnie?
Czuję się tak samotna w piątkowe noce
Czy możesz sprawić, że poczuję się jak w domu, jeśli ci powiem, że jesteś mój?
Jest tak jak Ci mówiłam, kochanie...

Nie zasmucaj mnie, nie doprowadzaj do płaczu
Czasami miłość nie wystarcza, gdy droga zaczyna być trudna
Nie wiem dlaczego...
Nie przestawaj mnie rozśmieszać
Zjarajmy się,
Droga jest długa, wciąż idziemy,
Próbujemy się bawić w międzyczasie.

Chodź, przejdźmy się po dzikiej stronie
Pozwól się ostro całować w strugach deszczu
Lubisz szaleństwo swojej dziewczyny
Wybierz swoje ostatnie słowa
To jest ostatni raz
Bo ty i ja
Urodziliśmy się po to by umrzeć

Zagubiona, lecz teraz się odnalazłam
Widzę, ale kiedyś byłam ślepa
Byłam zakłopotana jak małe dziecko
Starałam się brać co mogłam dostać
Przerażona, że nie potrafiłam znaleźć
Wszystkich odpowiedzi, kochanie...

Nie zasmucaj mnie, nie doprowadzaj do płaczu
Czasami miłość nie wystarcza, gdy droga zaczyna być trudna
Nie wiem dlaczego...
Nie przestawaj mnie rozśmieszać
Zjarajmy się,
Droga jest długa, wciąż idziemy,
Próbujemy się bawić w międzyczasie.

Chodź, przejdźmy się po dzikiej stronie
Pozwól się ostro całować w strugach deszczu
Lubisz szaleństwo swojej dziewczyny
Wybierz swoje ostatnie słowa
To jest ostatni raz
Bo ty i ja
Urodziliśmy się po to by umrzeć

Urodziliśmy się po to by umrzeć
Urodziliśmy się po to by umrzeć

Chodź, przejdźmy się po dzikiej stronie
Pozwól się ostro całować w strugach deszczu
Lubisz szaleństwo swojej dziewczyny

Nie zasmucaj mnie, nie doprowadzaj do płaczu
Czasami miłość nie wystarcza, gdy droga zaczyna być trudna
Nie wiem dlaczego...
Nie przestawaj mnie rozśmieszać
Zjarajmy się,
Droga jest długa, wciąż idziemy,
Próbujemy się bawić w międzyczasie.

Chodź, przejdźmy się po dzikiej stronie
Pozwól się ostro całować w strugach deszczu
Lubisz szaleństwo swojej dziewczyny
Wybierz swoje ostatnie słowa
To jest ostatni raz
Bo ty i ja
Urodziliśmy się po to by umrzeć

Na koniec dostałam oklaski , oczywiście spaliłam buraka
-Wow ! A ty mówiłaś , że nie umiesz śpiewać -powiedziała Nereesha
-Bo nie umiem !-odparłam

Nagle usłyszeliśmy huk , za ścianą zastaliśmy Maxa który leżał na Tomie (?)
-EEE ...co jest ?-odparł Nath
-Nic , robimy zapasy !-powiedział Tom ledwo zipiąc
Siva wparował z kulkami żelowymi takimi do ozdoby i zaczął nimi rzucać rozpętała się istna bitwa
Nathan wziął na bok Jaya i powiedział o wylocie , ten oczywiście wszystko zrozumiał gdy wrócili właśnie Max celował w Sivę mówiąc
-Ja strażnik teksasu zaraz cię wykończę !
-No chyba kpisz ! Batmana nie pokonasz !-odparł mu
-Jam jest Puszek Okruszek kto ze mną zadarł umarł w butach - odpalił kwestie ze Shreka Tom .
Ja z dziewczynami stałam sikając ze śmiechu , Nath podszedł do mnie szepcząc
-Pożegnaj się jutro mamy o 9.00 wylot trzeba się wyspać a juz jest .24.00
-To już ? O jak to zleciało
-Dobra pa :*
Kasia przy progu podeszła do mnie przytuliła i powiedziała , że bd dobrze .
Oczywiście szybko padłam na łóżko i nawet nie wiem kiedy odleciałam.
Następnego dnia zaspaliśmy , obudziliśmy się o 8.15
-Nathan pobudka !
-Jeszcze 5 minut
-Jest 8.15
Zerwał się jak oparzony , lataliśmy po domu niczym torpedy to cud, że się nie zderzyliśmy. Na szczęście udało nam się dotrzeć na czas , gdy zajechaliśmy od razu zajeliśmy pokój mój - chodź mamy i gościnny . Natalka była bardziej szczęsliwa widokiem Natha niż mnie ;| . Do rozprawy dzień minął nam bardzo miło pokazałam mu swoją byłą szkołe parę miejsc które lubię

Rozprawa

Rozprawę mieliśmy o 10.00 przed salą był już mój ojciec , bardzo nie chciałam z nim rozmawiać , jednak czułam jego świdrujacy wzrok , przytuliłam się do Natha a on uspokajająco głaskał mnie po głowie , gdy przyszła moja kolei na zeznania rzuciłam niemrawy uśmiech Nathanowi i musiałam wszystko opowiedzieć , skazali go na 3 lata i pozbawili wszelkich praw do mnie i mojej siostry , po powrocie do domu odetchnęłam z ulgą dałam siostrze prezent urodzinowy , ma je jutro oraz zebraliśmy rzeczy z Nathanem ponieważ jeszcze tego samego dnia mielismy lot do Londynu , pożegnaniom nie było końca...

Gdy tylko zajechaliśmy , poszłam do Kasi mówiąc , że wrócę za parę godzin.
Oczywiście rozmowa z Kasią bardzo mi pomogła ona skomentowała to
-Należało się temu skurwielowi
-Tak wiem , dobra zbieram się dzięki :*
Pożegnałyśmy się a poszłam do domu to co tak ujrzałam przeszło moje najgorsze sny ....

~~~~

Bezsens wyszedł !!!;(
Komentujcie ale coś myślę że sie nie spodoba
Kocham was<3

wtorek, 7 lutego 2012

Rozdział 23

W nocy zaświtał mi szalony pomysł , który postanowiłam następnego dnia zrealizował napisałam do Kasi esemesa wyznajemy zasadę "Dobry przyjaciel to taki do którego w środku nocy możesz pisać i dzwonić"
"Kaśka jutro rano idziemy na zakupy . Muszę coś ważnego kupić "
Spojrzałam na Natha i w tym momencie dostałam odpowiedź
"Ok o 9.00 u nas "
Odpisałam jej jeszcze tylko
"Oki Super dzięki :***" i zasnęłam

Rano :

Obudziłam się o 7.00 szybko umyłam się umalowałam i ubrałam , zdąrzyłam jeszcze zjeść i wypić herbatę . Na odchodne napisałam Nathowi
"Kochanie idę na zakupy , nie wiem o której bd . A ty pamiętaj , że mieliście z chłopakami nowy singiel ćwiczyć .Kocham Cię wariacie ! :*
Jak na skrzydłach popędziłam do Kasi , szybko otworzyła drzwi i krzyknęła do chłopaków "pa"
-No to co idziemy ?- zapytałam
-Wiesz co , po twojej minie chyba podejrzewam co za zakupy bd robić. Może zadzwońmy po resztę dziewczyn
-W sumie to jest bardzo dobry pomysł -Kasia szybko wybrała numer Michael

-Hej Kasiu -powiedziała
-No hej mam sprawę!
-Słucham ?
-Dasz radę zebrać dziewczyny i być przy Your Sexy Style
-Przy tym butiku ?
-Tak
-Dobra to za 20 minut tam ok?
-Jasne do zobaczenia
-Pa

Kasia podeszła do mnie i powiedziała idziemy za 20 minut mamy być przy butiku.
Szybkim krokiem ruszyłyśmy i akurat równo z dziewczynami dotarłyśmy na miejsce
-Hej -powiedziały chórem Michael , Kelsey i Nereesha
-No hej -powiedziałam
-Cześć -powiedziała wesoło Kasia
-Widzę że grubo -powiedziała Kelsey pokazując na butik
-No ...tak ...o jeja -powiedziałam zmieszana
-Spoko , przecież to normalna sprawa sexowna bielizna to nasza największa broń -powiedziała uśmiechnięta Nereesha
-Hahah - zaśmiałam się -wiecie co może najpierw chodźmy na kawę ?
-O tak to bardzo wskazane o 9.30 -potwierdziła Michael

Weszłyśmy do pobliskiej kawiarni , zamówiłyśmy po szklance kawy omawiając co zrobić .
Dziewczyny prześcigały się w najróżniejszych pomysłach w końcu Kasia wypaliła
-Napisz do Natha w jakim kolorze najbardziej Cię lubi
-Nie domyśli się ?- zapytałam
-Nie faceci są zbyt głupi -odpowiedziała Kelsey
-Dobra piszę

Szybko napisałam Nathanowi esemesa o treści
"Kochanie potrzebuje porady w jakim kolorze jest mi najlepiej ?"
Odpisał
"W każdym ! Ale pewnie nie spodoba Ci się ta odpowiedź więc chabrowy "
"Ok dzięki :*"
-Chabrowy dziewczyny -powiedziałam
-Dobra to idziemy -zarządziła Kasia
Zapłaciłyśmy rachunek i poszłyśmy do butiku z bielizną najpierw do tego "Your Sexy Style " jednak nic nam się nie spodobało , następnie odwiedziłyśmy "Victoria's Secret " gdzie Nereesha znalazła cudowny i kuszący zestaw który podkreślał moje atuty gdy go przymierzyłam dziewczyny chórem stwierdziły
-WOW !
-Bierzesz go !-powiedziała Kelsey
-Tak musisz !-poparła ją Michael
-Wyglądasz zjawiskowo- powiedziała Kasia
-Już chce zobaczyć minę Natha - zamyśliła się Nereesha
-Dobra to biorę -powiedziałam

Następnie poszłyśmy na targ po truskawki i do sklepu po czekoladę .
Dziewczyny zaciągnęły nie do sklepu muzycznego oraz po świeczki.
Kasia w tym czasie zadzwoniła do Jaya

-Hej kochanie musisz wyciągnąć Nathana do was już !
-A co pali się ?
-Tak ! No proszę Cię
-Dobra dla ciebie wszystko
-Tylko ruchy !
-Ok pa całuję
-pa ja cb mocniej

Rozłączyła się
-Droga wolna -powiedziała konspiracyjnym szeptem
-Ok- przytaknęłam
Wsiadłyśmy do samochodu Michael
-Zaczynamy plan "Sexy time" -powiedziała Kelsey


W tym czasie u chłopaków :

Jay zabrał Natha do domu TW ,uprzedził go wcześniej , że chłopaki znowu mieli odpały tyle że tym razem bez Toma który poszedł kupić nowe buty Reeboka
-Siema -zawołam Nath od progu
-No witaj Młody -odparł Max
-Siema -krzyknął Siva
-Co oni robią tym razem ?- zwrócił się Nathan do Jaya
-Bawią się w Harrego Pottera zaraz zobaczysz
Gdy tylko wszedł do pokoju zobaczył Maxa rzucającego cukrem i wołającego
-Na pokątną
oraz Sive który jeżdżąc na kostkach smalcu (?) wleciał w ścianę mówiąc , że znalazł peron 9 i 3/4
Nathan zrobił FACE PALM i zapytał
-A gdzie Tom ? Wasza Hermiona ? Bo mniemam ze Siva jest Ronem - teraz to już się śmiał z głupoty kolegów
-Hermiona zlamiła !-odparł Siva
-Jakbyś go nie molestował ...sorry jej to by nie poszła-odpowiedział mu gniewnie Max
-Ale on tak słodko wyglądał w tej peruce i szmince !
-Nie dobra nie wnikam -powiedział Jay
-Ej braliście dziś leki ?-zapytał poważnie Nathan
-NIE !!!-Powiedzieli chłopcy
-Widać -dodał Jay
Potem jeszcze trochę poganiali się po domu , zjeżdżali z poręczy udając , że to smok ale wtedy przyszły dziewczyny z Tomem i przerwały zabawę każąc ogarniać ten syf
-A gdzie Ola ? -zapytał Nathan
-Ola powiedziała , że źle się czuje i pyta czy przyjdziesz ?-zapytała Kasia
-No to ja się zbieram pa- rzucił dziewczyną -narazie wariaci !
Nathan szedł do Oli natomiast dziewczyny z chłopakami oglądali wypożyczone filmy czyli
Komedie - "Sex Story"
Horror -ostatnie "Oszukać przeznaczenie ..."
i na koniec specjalnie dla chłopaków
"Harry Potter i Insygnia Śmierci cz 2 " zajadając się LODAMI ! Z czego oczywiście rozpętała się bitwa najpierw łyżeczkami a potem już rękoma się rzucali , przez co mają nowe wzory na ścianach ;)

W domu Natha i Oli :

Gdy tylko Nath wszedł do domu wszędzie zobaczył świece , domyślił się zapewne co jest grane , idąc za nimi doszedł do pokoju gdzie na łóżku były płatki róż , grała nastrojowa muzyka a na stoliku truskawki w czekoladzie oraz szampan i dwa kieliszki , jednak nigdzie nie widział Oli ... w pomieszczeniu panował półmrok
Rozglądał się po pokoju jednak nie widział swojej dziewczyny nagle poczuł jak ktoś od tyłu zdejmuje mu kurtkę , odwrócił się i zaniemówił

Przymknęłam mu buzię bo stał lustrując mnie z otwartymi ostami ...
Wiedziałam , że muszę przełamać strach , że mu się nie spodoba .
W końcu byłam w samej bieliźnie a moja włosy spadały na ramiona

-Co tak zaniemówiłeś , nie podoba Ci się ?
-Podoba nawet nie wiesz jak ...uuu ...szukam słów!-powiedział zmieszany -to wszystko dla mnie ?!
-Tak tylko i wyłącznie
-Kocham Cię -powiedział
-Ja ciebie też -odpowiedziałam
Podeszłam do stolika nalewając nam po kieliszku szampana , odwróciłam się podając mu lampkę , widziałam jego wzrok pełen pożądania oraz łobuzerską minę
wznieśliśmy toast , wzięłam do ust jedną truskawkę w czekoladzie
-Masz czekoladę na ustach -powiedział i zbliżył się do mnie .Pocałował mnie najpierw czule jednak widziałam wzrastającą w nim namiętność ...
Całowaliśmy się dziko , powoli pozbywałam go ubrań gdy został w spodniach położył mnie na łóżku . Przewróciłam go i usiadłam okrakiem z drżącymi rękoma próbowałam rozpiąć mu pasek, tym razem to on mnie wywrócił
-Może ja to zrobię -zapytał
-Chyba tak bd lepiej ...nie mam w tym wprawy -powiedziałam zmieszana
-To dobrze . Znaczy , że jesteś tylko moja -uśmiechnął się
Zdjął spodnie a potem odpiął mi stanik leżałam patrząc co robi , wziął truskawki poukładał mi je na brzuchu a ostatnią włożył w usta i tak po kolei zjadał je całując mnie w miejsce gdzie była...
Byłam naprawdę podniecona ...gdy już do reszty pozbyliśmy się bielizny pocałowałam go w tors oraz ręce następnie wszedł we mnie podczas gdy nasze oddechy stawały się coraz szybsze Nathan do ucha szeptał mi słodkie słowa a ja wyznałam mu po stokroć miłość po tak upojnej nocy oboje zmęczeni i uśmiechnięci padliśmy an łóżko i zasnęliśmy wtuleni w siebie usypiani muzyką która dalej grała ...

~~~~
I jak ? KOMENTARZE proszę :**
Demoralizuję was :P

Dla Rodzinki :***<3 Kocham was
Lody - Dla Love :**
Harry Potter - Dla Wariatki
Scena -Dla Kingi a w sumie wszystkich !

niedziela, 5 lutego 2012

Rozdział 22

Był już ranek , chodź wczesny spojrzałam na zegarek 6.30 , Nath jeszcze spał a ja nie chciałam go budzić więc delikatnie wstałam z łóżka ubrałam się i usiałam na fotelu po turecku zatapiając się w książce gdy podniosłam oczy po jakiejś godzinie lub dwóch aby z półki sięgnąć kubek z piciem zauważyłam , że Nathan podparty na łokciu przygląda mi się
-Długo nie śpisz ?-zapytałam
-Nie , może z pół godziny -odparł po chwili namysłu
-To nie mogłeś się odezwać głuptasie ?-
-Nie chciałem Ci przeszkadzać , wydawałaś się być skupiona .
-To ja idę robić śniadanie -powiedziałam przechodząc obok łóżka
-A gdzie tak szybko ?- powiedział łapiąc mnie w tali i przewracając na łóżko - Zachowujemy się jak małżeństwo -stwierdził
- Skoro nam dobrze tak idzie , to może pora o tym pomyśleć ?- żartowałam
-No może i pora -powiedział zamyślony -ale jak na razie myślę tylko o jednym -zadziornie się uśmiechnął
-A o czym ? Jeżeli można wiedzieć.
-O tym -powiedział całując mnie
Niestety musiał w tym momencie zadzwonić mój telefon
-Cholera ! -powiedział Nath
-Muszę odebrać
-Nie musisz - odpowiedział mi, próbując po omacku rozłączyć połączenie
Niestety byłam zwinniejsza i przełożyłam rękę tak że ponad jego ramieniem widziałam kto dzwoni
-Nathan !Koniec zabawy to Karolina
-No dobra -powiedział niechętnie mnie puszczając
Wstałam do pozycji siedzącej i odebrałam tel
-No hej :*
-Hej . Jak tam u was ?
-A bardzo dobrze -powiedziałam znacząco patrząc na Natha który całował mnie po szyi -A u cb ?
-Niezbyt dobrze
-Czemu ?-odsunęłam telefon od ust i powiedziałam -Nathan mam łaskotki przestań ! Natychmiast
-No wiesz szpital nam pada , jak tak dalej pójdzie to nie damy rady i zbankrutujemy . Tak mi szkoda tych wszystkich pacjentów
-To naprawdę straszne . Co by wam mogło pomóc ?
-No zbiórka pieniędzy i przyciągnięcie inwestorów.
-A nie próbowaliście już tego?-zapytałam
-No oczywiście , że tak ! Dobra lecę na oddział pa :* Pocałuj swojego chłopaka
-Ok Buziaki a mam być zazdrosna ?
-Nie no coś ty ... Małolat !
Po rozmowie z Karoliną siedziałam zamyślona i nawet nie zauważyłam jak Nath przyszedł już ubrany trzymając w rękach dwa kubki pełne parującej kawy.
-Ej kochanie co jest ?-zapytała chłopak siadając obok mnie-Proszę , zrobiłem kawę
-Dziękuję -odpowiedziałam szeptem
-No powiedz coś z Marcinem znowu ?
-Nie ...nie ! Po prostu ...oj no szpital w którym leżałam i w którym był Jay może zbankrutować -wydusiłam wreszcie z siebie
-Ale jak to ?-zapytał zaskoczony
-Brak kasy , bark sponsorów , chyba potrzebny byłby cud !Tak mi szkoda tych ludzi
-A nie da się coś zrobić , jakąś akcje charytatywną ?
-No może i tak , ale ....o matko ! Mam genialny pomysł .
-Jaki ?-zapytał zaskoczony
-Tylko mam do ciebie pytanie a w sumie do wszystkich chłopaków!
-Nic nie rozumiem
-Tu na razie nie am nic do rozumienia - powiedziałam ciągnąc go za rękę idziemy do chłopaków . MIGIEM !
Biegiem ruszyłam do domu The Wanted , wparowałam niczym burza i od progu
-Dzieciarnia , do mnie !
Gdy już wszyscy przyszli głos zabrał Max :
-O co chodzi ?
-Wszyscy proszę ładnie na kanapach i chwile mnie musicie posłuchać -powiedziałam tonem nauczyciela przemawiającego do rozwydrzonych dzieci
-No dobra -stwierdził Jay
Wszyscy czyli Max , Siva ,Tom , Nath i Jay usiedli . Kasia była z dziewczynami na zakupach jak się okazało
-Chłopaki chodzi o to , że szpital w którym pracuje Karolina w którym leżał Jay może zbankrutować ..
-No to straszne -stwierdził Siva przerywając mi , Max od razu rzucił mu gniewne spojrzenie
-Więc-kontynuowałam -Nie tylko prace mogą stracić lekarze , pielęgniarki ale i ucierpią na tym chorzy
-Yhym no na razie rozumiem , ale po co nam to mówisz ?- zapytał Tom
-Ja chyba powoli rozumiem - odpowiedział mu Nath- Chodzi o to , że trzeba przyciągnąć sponsorów i zebrać kasę
-Tak właśnie o to !-potwierdziłam
-Nie dalej nie ogarniam , ale posłucham co dalej -powiedział Jay
-Chodzi o to czy dacie radę ...wróć czy moglibyście i chcieli zagrać charytatywny koncert . Jesteście popularnym zespołem i myślę , że moglibyście dla szpitala zebrać dużą kwotę
-Poczekaj - powiedział uważnie mi się przyglądając Max -Musimy zrobić naradę !
-Chłopaki do sali prób -powiedział Siva idąc na czele
-Ty inteligencie tam jest ...-powiedział Nathan
-Ciii -szepnął Tom
Za parę sekund było słuchać hałas spadających rzeczy
-Fuck ! Od kiedy tam jest garderoba ?!- powiedział zirytowany Siva z jakąś bluzą na głowie
-Od zawsze !-odpowiedzieli mu chórem
Gdy wreszcie trafili do odpowiedniego pomieszczenia , siedziałam jak na szpilkach zastanawiając się czy zgodzą się moje rozmyślania przerwał szalony okrzyk
-WCHODZIMY W TO !
-To cudownie -odpowiedziałam uradowana koleino każdemu rzucając się na szyje i dając buziaka w polik . Słyszałam tylko krząknięcie Nathana . Gdy przyszła jego kolei zamiast buziaka w polik dostał namiętny pocałunek w usta
-Uuuu- powiedzieli wszyscy oprócz Toma
-Ja też tak chce !-powiedział na niby urażony chłopak
-Zapomnij !-odparł Nath
-Ej kochani , muszę zadzwonić do Karoliny i powiedzieć jej wszytko
-Nathan puść ją , chociaż na chwilę - zaśmiał się Max

Gdy odeszłam kawałek szybko wybrałam numer kuzynki
-Halo -powiedziała
-Karola mam genialny plan jak uratować szpital!
-Tak jaki ?-zapytała zaciekawiona
-Otóż zorganizujemy koncert THE WANTED !-wykrzyczałam
-Jak to ?-zapytała zaskoczona
-No normalnie ,gadałam z chłopakami ! Teraz ty musisz wszystko z dyrektorem wyjaśnić .
-Dobra no ale ...
-Nie ma żadnego ale , idziesz już pa :*
-Pa :*

Po rozłączeniu się wróciłam do chłopaków , Kasia też już przyszła i chłopcy streścili jej mój plan , usiedliśmy więc przy pizzy aby wszystko obgadać . Po południu chłopcy poszli trochę poćwiczyć i wszystko uzgodnić natomiast ja z Kasią gadałam
-Ej no wierzysz w to , jesteśmy na wakacjach w Londynie ?-
-No najlepsze wakacje w naszym życiu !
-Też tak czasem myślisz, że to wszystko jak bajka ?-zapytałam
-No tak i mamy swoich książąt -odparła
Właśnie wtedy przyszedł Jay z Nathem
-O czym tak plotkujecie ?-zapytał Jay
-O niczym -odpowiedziałyśmy
-No kochanie ? - powiedział Nathan słodko się do mnie uśmiechając
-O książętach -odparłam śmiejąc się
-Yhym ,mam być zazdrosny ?
-Nie głuptasie -spojrzałam na Jaya i Kasię którzy leżeli na kanapie-Chodźmy do tej nieszczęsnej garderoby
-Po co ?-zapytał zaskoczony
-Posprzątać - po czym pokazałam na naszych przyjaciół
-A no tak posprzątać-ostatnie słowo najbardziej podkreślił
Gdy tylko tam weszliśmy ujrzałam totalny bałagan
-No to co zabieramy się ?- zapytałam z promiennym uśmiechem
-Tak ...tak jasne !-odpowiedział podchodząc do mnie . Uniósł i posadził na komodzie (?)
-Nathanie nie mnie masz układać na szafce tylko rzeczy.
-Yhym ..-mruczał zatapiając ręce w moje włosy i powoli i spokojnie całując mnie
Nie wiem ile czasu tam spędziliśmy ale powoli wszyscy zaczęli nas szukać , gdy wyszliśmy ich miny były bezcenne
-Co wy tam u licha robiliście -zapytał Tom
-YYY...sprzątaliśmy !-odpowiedziałam
-To czemu cały czas , jest bałagan - poparł Toma , Max który zajrzał do pomieszczenia
-Bo waszego syfu nie da się ogarnąć , tam potrzebny jest ciężki sprzęt -odpowiedział mu Nathan



W ciągu najbliższych dni wszystko kręciło się wokół zbiórki kasy .
Koncert okazał się naprawdę dobrym pomysłem , bilety na niego rozeszły się nie dość , że w rekordowym czasie to i ilości . Wszyscy byliśmy podekscytowani oraz zaskoczeni miłym odzewem . Już na dzień przed było o tej akcji tak głośno , iż 3 inwestorów zgłosiło się .
W dniu koncertu trema wzięła każdego jednak chłopaki dali czadu ! Zagrali
"Warzone" , "Lose my mind" , "All tome low" " Lightning" , "Gold Forever " "Iris" wtedy poprosili mnie na scene aby ogłosić kto był pomysłodawcą i motorem tego szczytnego celu - jak to określili ina koniec 4 razy bisowali "Glad you came " przeliczając na złotówki zarobili dla szpitala koncertem i gadżetami ponad 350 000 zł . Oczywiście łzą szczęścia i uściskom nie było końca .

Gdy wszyscy już wróciliśmy do domu około północy szybko się wykąpałam i usiadłam na kanapie , po takim dniu pełnym wrażeń nawet nie chciało mi się spać . Nathan za niedługo do mnie dołączył z colą i talerzem spaghetti
-Kiedy ? Jak ?- pytałam
-A no widzisz ... jeszcze umiem cię zaskoczyć - zaśmiał się
-Dziękuję -powiedziałam całując go
-Eeee tam to drobnostka , ale z czułościami to jak zjemy szkoda by było marnować
-Nie za to dziękuję !
-Aaa rozumiem nie ma za co -odparł
Po zjedzonym posiłku chciałam włączyć tv lecz Nath spojrzał na mnie z miną
" A to nie kończymy tego ?:("
-Włączyłam na mtv czy inny program muzyczny leciała piosenka Natali Kills -Mirrors zalotnie spojrzałam na Natha gdy był fragment

"Przymknij się i zamknij drzwi
Chcę na ciebie patrzeć gdy będziesz się rozbierać
Założę opaskę na oczy"

Widziałam jego zaskoczone i zaciekawione spojrzenie , już się do mnie zbliżał lecz wymknęłam się i powiedziałam
-Kochanienki chwila moment ! Oj nie możesz się tak przemęczać przy mnie muszę dbać o twoje zdrowie
-Ale ..
-Nie -przerwałam mu głaskając po głowie -idziemy spać , już !
Zawiedziony pomaszerował do łóżka i całując mnie na dobranoc wspomniał , że musi mi wreszcie o czymś powiedzieć

-Ciekawe o czym -pomyślałam wsłuchując się w cichutki głos Nathana który nucił bliżej mi nie znaną piosenkę

~~~~

I jak ?
Co sądzicie ?!
Zmuliłam no nie ...
Kocham i pozdrawiam :*** !
Komentujcie!!!

piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 21

Nasze ciuchy były porozrzucane na odcinku salon-sypialnia na łóżko dotarłam w samej bieliźnie , co nie było wielkim wyczynem gdyż nietrudno było zdjąć Nathowi mojej sukienki (nie wliczając długiego suwaka) Powoli i bez pośpiechu chłonęliśmy tę chwilę , kiedy Nathan położył mnie na zimnym łóżku widziałam jego wzrok pełen zachwytu
-Jesteś piękna , wiesz ?
Zawstydził mnie
-Kocham jak się peszysz, jak się uśmiechasz , jak spoglądasz na mnie ...mógłbym tak wymieniać
-To ja cię kocham , najbardziej na świecie !
-Powiedz mi czym zasłużyłem by być takim szczęściarzem ?
-Nie wiem , ale myślę że mogłabym Ci zadać to samo pytanie.
Całowaliśmy się dość długo , Nath błądził ustami po mojej szyi i dekolcie , natomiast jego ręce gładziły moje plecy . Ja z kolei rękoma badałam jego klatkę piersiową ...

Rankiem :
Słodko spaliśmy ,gdy znienacka zapukała Kaśka z Nareeshą
-Olu my przyszłyśmy po ..-zaczęła Kasia
-Cukier-palneła Nareesha
-Mleko-powiedziała w tym samym czasie Kaśka
-To może szybka decyzja -powiedziałam usiłując wstać ...chwila gdzie są moje ciuchy ? A no tak przypomniała mi się poprzednia noc ..
-Tego szukasz ?- zapytały dziewczyny podając mi rzeczy
-Tak dzięki -powiedziałam zawstydzona
-To my wyjdziemy a ty się ubierz -powiedziała Kasia
Szybko założyłam ciuchy , wychodząc spojrzałam na słodko śpiącego Natha
-No i co zdecydowałyście się?-zapytałam koleżanki zamykając drzwi
-Eee nie w sumie to chciałyśmy żebyś wyszła z nami na babski dzień- powiedziała Nareeha
-Co chłopaki kombinują ?-zapytałam podejrzliwie
-Nic -zapewniała Kasia
-No powiedzcie ?
-Nie no po prostu mają nagrać coś i jadą do studia na 13 .00 więc nie bd przeciez siedzieć w domach same-wyjaśniła dziewczyna Sivy
-No spoko-zgodziłam sie szybko
-Co ty masz ? O matko ...-chichotała Kasia
-Uhuhu -spoglądała Nereesha
-Co jest ?- zapytałam zdezorientowana
-Wiesz my się zbieramy to o 13.00 wpadniemy ok ?
-No pa - pożegnały się i wyszły
Ja poszłam do łazienki zobaczyć powód ich śmiechu ...i się przeraziłam
-O matko -wykrzyczałam
-Co się stało Kochanie ?- Nathan powiedział od progu
-No zobacz ! Mam mega wielką malinkę na szyi !- powiedziałam
-Hahaha -zaśmiał się
-Z czego się tak cieszysz ha ?-powiedziałam grożąc palcem
-No to zobacz nie tylko ty masz malinkę -powiedział pokazując mi szyję -tyle że ty możesz zasłonić ją włosami .
-Ups ...sorry -powiedziałam zawstydzona
-No chyba żartujesz -powiedział pukając się w czoło -zobaczysz gdzie jeszcze masz malinki
-Już się boje -powiedziałam całując go tak , że aż tchu i słów mu brakło
-A i macie być w studiu na 13.00
-A która jest ?
-11.30
-Aha no ok -powiedział-poczekaj muszę iść na chwilę do chłopaków
-No leć -odpowiedziałam

Poszłam pod prysznic nie śpiesząc się (odkrywał jeszcze chyba z 6 tych malinek w bardzo różnych miejscach ...Boże wybacz :D)
Szybko umalowałam się i wybrałam koszulkę z wdzięcznym neonowo różowym napisem "Love to love" i ciemne jeansy oraz trampki , włosy zostawiłam aby układały się w fale można powiedzieć byłam zadowolona ze swojego wyglądu
Nath wparował do domu niczym burza
-Zmiana planów-krzyknął wbiegając do łazienki
-Eeee ale o co chodzi ?-zapytałam zaskoczona
-Nie idziesz z dziewczynami nigdzie !
-A to niby czemu ?- zapytałam oburzona
-Nie wkurzaj się jedziecie z nami do studia
-No dobra ..Nathan jest 12.15 rusz się !!!!- ponaglałam
Około 12.45 przyszła po nas reszta przywitałam się z Kasią , Nareeshą , Kelsey i Michael następnie z Jayem , Tomem , Sivą i Maxem podzieliliśmy się na dwa składy ja jechałam samochodem z Kasią Jayem Maxem i Nathanem , a reszta drugim . Równo o 13.00 dotarliśmy na miejsce , od razu słyszałam pisk fanek . Gdy chłopcy tylko wyszli od razu dziewczyny padały im u stup , my obserwowałyśmy to z boku ...
-I pomyśleć , że oni nas wybrali -powiedziała Nareesha
-Też się dziwie-poparłam ją
-No co wy przecież my jesteśmy ekstra-argumentowała Micheal
-Nie jesteście czasem zazdrosne ?-zapytała Kasia
-Nie kwestia przyzwyczajenia -powiedziała Kelsey jednak gdy jakaś lalunia próbowała pocałować Toma myślałam , że ją wzrokiem zabije . Jednak ona opanowała się i podeszła dając mu buziaka w usta
-To co kochanie , idziecie do studia ?-zagadnęła
-Tak już -odpowiedział
Po chwili , The Wanted pożegnało swoje fanki i zawitało w miejscu pracy .
Na początek zaśpiewali " Glad You Came " drugie było "Last to know " na koniec było "Iris " wszystkie jak w obrazek byłyśmy wpatrzone w swoich ukochanych którzy po skończonych śpiewach podeszli do nas i dali po buziaku była już godzina 18 więc poszliśmy do baru coś zjeść . Wszyscy wracali samochodami ja z Nathanem oraz Kasia z Jayem jednak zdecydowaliśmy wrócić na pieszo , więc po licznych pożegnaniach ruszyliśmy w drogę powrotną , mijaliśmy właśnie budkę z lodami
-Chcecie ?-zagadnął Jay
-Oczywiście -zgodziła się Kasia
-A ty ?-zapytał mnie Nath
-Po ostatnim nieporozumieniu to nie wiem-zaśmiałam się
-No Oluu-ta jego słodka minka
-Niech bd
Oczywiście nasi dżentelmeni wyłożyli za nas .
Właśnie wracaliśmy gdy dwóch chłopaków się doczepiło , gwiżdżąc na nas
-Spokojnie-obie uspokajaliśmy chłopaków . Jednak gdy któryś zaczął komentować co by robił z nami dwiema Jay nie wytrzymał , Nathan jeszcze w miarę opanowany
-Stary nie warto -uspakajał go
-Ja ci ku*wa dam co byś robił - Kasia pocałowała go
-Kochanie to tylko głupie żarty , niestety ten drugi wymieniał pozycje w których "byłabym dobra " tym razem to Nathan nie wytrzymał leciał by dać mu po pysku z Kaśką nie wiedziałyśmy co zrobić ... Nathan po prostu pięściami obijał mu mordę kolega próbował mu pomóc , lecz Jay skutecznie mu to utrudnił
-Chłopaki ! Starczy ! Chodźcie ...No kurde-krzyczałyśmy jedna przez drugą .
W końcu wstali i otrzepali się w gruncie rzeczy nic im nie było
-A i jeszcze jedno !-powiedział Nath - Mam nadzieję , że nauczycie się szanować kobiety .Podeszli objęli nas i ruszyliśmy do domu .


W domu THE WANTED :
-Hej jest ktoś ?-zapytałam
-Halo ?-spytał Jay
W domu panowała grobowa cisza , światła były pogaszone , przeszliśmy na taras a tam co ?
Max walczy na miotły z Tomem
-A masz zaraz dostaniesz moim mieczem świetlnym !-mówił Max
-No chyba kpisz a masz !- odpowiadał mu kolega
- Dawaj Tom przywal mu -namawiał Siva
-Siva zaraz oberwiesz -odszczekiwał się Max
Chwile staliśmy obserwując ich , jednak gdy nas nie zauważyli
-Co wy do cholery wyrabiacie ?- Zapytał Nathan
-Gwiezdne wojny -odparł beztrosko Siva
- Że jak ?- pytała Kasia
-No dziewczyny już poszły trzeba korzystać no nie ?-zagadnął Tom
-Dobra dzieci bawcie się my idziemy do domu - stwierdził Jay
Weszliśmy ale z racji , że było ciemno więc potknęłam się dobrze że Nathan mnie złapał , ale czemu za piersi ?!
Siedzieliśmy potem na kanapie gadając i oglądając film około 1.00 zebraliśmy się do domu z Nathem . Od razu po przyjściu do domu wyszłam na taras , siedziałam tam chyba godzinę
-A ty zamierzasz zamienić łóżko na taras
-Nie ...zaraz przyjdę
-Nie zaraz tylko teraz !-rozkazał mi
-Eee ty Milordzie !-zaśmiałam się
Wziął mnie na ręce i niósł do pokoju
-Ja umiem chodzić -stwierdziłam
-Wiem , ale tak fajniej -odpowiedział z uśmiechem Nathan
-Och ty mój napalony rycerzu - teraz to już śmiałam się na całego
Wymknęłam się z jego objęć i pognałam do łazienki , po kąpieli grzecznie położyłam się do łóżka uprzednio całując chłopaka i zasnęłam...

~~~~

Weer rozmowy na GG początek dla ciebie :***

Co sądzicie ? Zachęcam do komentarzy
Kocham , pozdrawiam i buźka :**

środa, 1 lutego 2012

Rozdział 20 (!!!)

Położyłam się , lecz nie mogłam zasnąć . Rozmyślałam nad tym co się stało , nie tylko dziś ale wgl podczas mojego pobytu w Londynie ...Przypomniałam sobie głos Nathana śpiewającego "I'll Be Your Strength " Tak był moją siłą , gdyby nie on ... naprawdę okazał się być moim zbawianiem .
Ciekawe o czym rozmawia z moją ...- nie dokończyłam myśli , bo zasnęłam

U Nathana :
Czekał na tą rozmowę od początku kolacji , ręce mu się spociły . Chyba pierwszy raz czeka go rozmowa z mamą dziewczyny . Czy da sobie radę ? Czy jest wystarczająco dobry dla Oli ? Takie pytania przebiegały mu przez głowę ....
-Usiądź -powiedziała mama Oli
Nathan zrobił głęboki wdech i wydech
-To o czym chciała pani ze mną porozmawiać ?
-Mów mi Renata , bd nam łatwiej rozmawiać
-Dobrze więc o co chodzi ? Mniemam , że o Olę .
-Tak między innymi ... Trudno mi z tobą rozmawiać ...Jesteś bardzo młody .
-Nie rozumiem na razie .
-Zapewne moja córka mówiła ci o sprawach rodzinnych
-Wiem wszystko .
-Oznacza to , że jesteś dla niej kimś bardzo ważnym . Nawet swoim przyjaciółką powiedziała dopiero po paru latach .
-Naprawdę ?-powiedział zaskoczony chłopak
-Nie na żarty, wiesz ?
-Nie mówi się na żarty , tylko najedzony -zaśmiał się
-Jesteś naprawdę miłym chłopakiem , dlatego powiem ci , że Ola bd musiała polecieć do Polski chociażby na jeden dzień
-A to dlaczego- w tym momencie już nic nie rozumiał-przecież pani , znaczy ty pozwoliłaś jej zostać
-Chodzi o to ...-zawahała się- Ola bd musiała zeznawać przeciwko ojcu przyszły jej wyniki i moja obdukcja
-Umhym -powiedział zszokowany - rozumiem
-Mam do ciebie jeszcze jeszcze pare pytań . Czy mógł byś jej towarzyszyć podczas rozprawy ? Bd Cię potrzebować , ogólnie wsparcia
-Oczywiście nie zostawię jej samej !-zapewniał
-A i obiecujesz się o nią troszczyć , to naprawdę dobra dziewczyna
-Wiem , postaram się jej nie zawieść . Zależy mi na niej , moje uczucia są szczere . To samo mogę powiedzieć o uczuciach Jaya , serio te dwie Polki zmieniły nasze życie ...- Renata poklepała go po ramieniu
-Czyli mogę spać spokojnie ?
-Jak najbardziej . A co z Olą kiedy powiesz jej o tej rozprawię ?
-Nie wiem ...Nie chce jej psuć wakacji.
-Może ja jej to powiem ?-podsunął pomysł
-Nathan nie mogę cię obciążać rodzinnymi problemami . Ty jesteś tylko chłopakiem Oli
-I dlatego mi bd łatwiej jej to powiedzieć .
-Dziękuję , naprawdę jesteś odpowiedzialnym chłopcem , moja córka dokonała właściwego wyboru
-To ja dziękuję , Ola ma naprawdę super mamę
-Dobra koniec słodzenia . Idziemy spać .
-Mogę przenieść małą ? Jestem nią totalnie zauroczony ...-spytał Nathan
-Jeżeli tak ci zależy to proszę
Nathan zaniósł małą siostrę Oli do pokoju była taka do niej podobna . Następnie wziął prysznic pocałował Olę w polik na dobranoc i poszedł spać do siebie .W końcu jutro czeka ich dzień pełen wrażeń ...

Rano :
Nadzwyczaj wcześnie cały dom był postawiony na nogi , Natalka latała już wskakując na Olę a potem przeszła do pokoju Nathana i skoczyła na chłopaka robiącego pompki.
Zaspana Ola słysząc śmiechy ze szczoteczką do zębów wparowała do pokoju chłopaka , stanęła jak wryta . Natalka siedziała na plecach Nathana który cały spocony robił pompki
-Co tu się dzieje -powiedziała plując się pastą
-Ćwiczymy - odpowiedziała rezolutna siostra
-No właśnie -poparł ją Nath
-Może byś się szykował ? Jest już 9.00 ..Natalka złamiesz go
-Ejjj nie przesadzaj -powiedział udając oburzonego . Wstał , otrzepał się i zręcznie uniósł Olę
-Nathanie Sykesie informuję cię , że jeżeli zaraz mnie nie postawisz to...
-To co kochanie ?-powiedział z zawadiackim uśmiechem i błyskiem w oku
-To ...to się spóźnimy! - wydukałam w końcu , czemu on tak na mnie działa , że tracę możliwość powiedzenia sensownego zdania.
O godzinie 9.50 dojechaliśmy na lotnisko , odesłaliśmy moją mamę i siostrę , razem we czwórkę postanowiliśmy usiąść w pizzeri
-Ludzie o 11.00 wracają tamci przydało by się coś zrobić , no nie ?-powiedziałam kiedy wreszcie udało nam się porozumieć co do pizzy.
-No co racja , to racja - poparł mnie Jay
-Tylko co ?- zamyśliła się Kasia
-Mam plan !- krzyknął uradowany Nath , aż zadławiłam się kawałkiem margarity
-Jaki ?-zapytaliśmy ożywieni
-Zróbmy imprezę !
-Ale tak dziś ?- zapytała Kasia z niedowierzaniem
-Tak na spontanie !- odparł Nathan
-No w sumie , trzeba zaplanować co i jak !-powiedziałam
-Ty jesteś w tym dobra -stwierdziła Kasia
-Dobra ...moment odbędzie się u was . Chłopaki dzwońcie do ludzi ... Ja z Nathanem gotuję , Kasia- zwróciłam się do przyjaciółki - Ty i Jay robicie zakupy. A teraz ruchy nie mamy czasu !
Szybko zapłaciliśmy za pizze , której i tak nie zdążyliśmy zjeść ...
Po drodze kiedy Jay prowadził Nathan obdzwonił parę osób. My zostaliśmy , natomiast Jay i Kasia poszli na zakupy. Gdy zobaczyłam ich dom stwierdziłam , ze nie jest tak źle
-O ja ...jeszcze nigdy nie było tu takiego porządku- powiedział Nath
-Serio ?- powiedziałam -No ale i tak łap za odkurzacz a ja idę zobaczyć co można zrobić
-Muszę ? -powiedział smutny
-Tak ! Ma być idealnie
Kiedy chłopak ogarnął podłogę ja powycierałam kurze , na chwilę wpadła nasza parka żeby zostawić jedną część zakupów.
Wpadliśmy na pomysł zrobienia tortu lodowego , jednak to nie był dobry pomysł rozpętała się wojna .
-Dobra koniec !
-Remis ?
-Tak remis
Nathan stał tyłem do drzwi , ja byłam cała podłoga wokół nas była w lodach śmietankowych , ja z kolei klęczałam ścierając to ...usłyszeliśmy zaskoczony głos Jaya
-Co wy robicie
-Lody !-odparliśmy równo
-Aha dobra nie wnikam -jego mina mówiła wszystko , dopiero teraz to zrozumieliśmy
-NIEEEE!!! -powiedzieliśmy równo
-To nie to mieliśmy robić tort lodowy
-Dobra tylko winni się tłumaczą Nath -odpowiedziała Kasia
-I ty przeciwko mnie ?-spojrzałam na nią
-Nie ...ja nigdy -spojrzała na mnie z miną niewiniątka - Olu wszyscy zawsze wiedzieliśmy w klasie , że jesteś zboczona
Min chłopaków i och spojrzeń nic nie jest w stanie opisać , a my nagle zaczęłyśmy się śmiać .
-Czas leci !-powiedziałam gdy opanowałam już atak śmiechu
około 11.00 wszystko było gotowe , goście pochowani w domu .
Chłopaki dotarli do domu około 11.30 i gdy tylko przekroczyli próg wraz z dziewczynami czekało ich takie głośne "NIESPODZIANKA ! Witajcie w domu "
Oczywiście impreza bardzo szybko się rozkręciła , dużo alkoholu poszło , muzyka była głośna właśnie tańczyłam z Nathem "One night in Ibiza " gdy odbijanego zrobił Jay ...
Następnie tańczyłam z Maxem Sivą i Tomem bodajże w tej kolejności , jednak gdy zabrzmiał wolny cover "Just a dream " w wykonaniu Sama Tsui & Christiny Grimmie trawiłam znów w ramiona Natha , pocałował mnie , był to chyba najczulszy pocałunek jaki przeżyłam ...
Impreza trwała już dość długo było popołudnie wszyscy byli mocno wcięci oprócz mnie i Nathana obiecaliśmy , że ogarniemy to co bd po tej popijawie . Tom opowiadał jak się bawili , Siva pokazywał zdjęcia a Max filmiki poszczególnym gościom . W pewnym momencie postanowiliśmy z Nathanem iść na górę , aby chwilę pogadać Weszliśmy właśnie do łazienki a tam Jay z Kasią mocno skupieni na sobie pokazałam Nathanowi aby był cicho i wyszliśmy po cichu. Wracając na dół zobaczyłam pijanego Maxa który przed garstką pozostałych gości chciał się popisać udając Spidermena wskoczył na drzwi , które niestety nie wytrzymały i z hukiem wpadł do pokoju który był garderobą ...
Razem z Nathem zwijaliśmy się ze śmiechu około 21.00 wszyscy się zebrali . Chłopaki grzecznie poszli spać ze swoimi dziewczynami rozmieszczając się na licznych kanapach i łóżkach w ich domu , a my posprzątaliśmy dom . Zamykając ich swoim kompletem kluczy , wracałam z Nathem do domu
-Chodź tu- powiedziałam od progu łapiąc go za krawat
-Hmmm... Jakieś plany ?
-Bardzo niecne ...muszę ci wynagrodzić to , że na imprezie nic nie piłeś
-A no tak rozumiem-powiedział zadziornie się uśmiechając
Dalej trzymając go za ten nieszczęsny krawat prowadziłam w stronę pokoju..wtedy on odwrócił mnie w swoją stroną i całował , byłam tyłem więc jednak to on prowadził mnie ...

~~~~

Rozdział dla Love :** Wykorzystałam chyba wszystkie twoje pomysły ?
Kocham i pozdrawiam
KOMENTUJCIE !!!!;)