wtorek, 27 marca 2012

Rozdział 42

Miesiąc później :

Znowu muszę streścić was co się działo ...dalej nie byłam z Nathanem , w tym czasie chłopaki mieli trasę po Ameryce , ja chodziłam do szkoły . Z początku ciągle były plotki o naszym rozstaniu . Nawet gazety to interesowało , oczywiście wszystkie fanki TW a w szczególności Natha były w niebo wzięte takim obrotem spraw .
W między czasie Kaśka i Max z etapu randek przeszli na bycie parą i to tak na poważnie , Max przywoził , odwoził Kasię , kupował kwiaty i wgl ... Był dla niej szarmancki ograniczył alkohol i imprezy byłam pod wrażeniem tej zmiany . Jay ? Jakby to powiedzieć znalazł wielką miłość , przynajmniej tak tam tłumaczył , był nawet w stanie przeprosić Kasię i Maxa na początku nie chcieli mu wybaczyć jednak po długich namowach rozmowach i błaganiach udało się . Nie wiem czy mnie się tylko zdaje czy wszyscy wydorośleliśmy nawet Tom i Siva byli poważni . Co prawda nasza grupa byłaby znów idealna gdyby nie chłodne stosunki moje i Nathana .
Niedługo święta czyli wyjazd do domu , nie wiem czemu , jednak bardzo chciałam polecieć do polski atmosfera tutaj ...dusiłam się .

Właśnie był poniedziałek , godzina 6.45 a Kasia mój ,dobra nasz bo Max mnie zabije , ranny ptaszek nie wstał ? Postanowiłam pójść ją obudzić , byłam już ubrana i umalowana a jej nigdzie nie było z impetem przechodząc przez wspólną łazienkę wparowałam do jej pokoju gdzie zastała mnie dwuznaczna sytuacja
-Ups ...-powiedziałam zasłaniając oczy-Już wychodzę , przepraszam -dodałam zamykając oczy
Dobrze , że mieli kołdrę , Max się zmieszał a Kasia zrobiła oczy jak pięć złotych.
Za moment do kuchni wparowała niczym burza moje przyjaciółka cała rumiana i zdyszana
-Co jest ?-zapytała ..ach ona i ta jej bezpośredniość - Czemuż to śmiesz przeszkadzać mi w uniesieniach - zaśmiała się
-No tym iż jest poniedziałek i godzina - tu zrobiłam pauzę i spojrzałam na zegarek - 7.20
-Już jest tak późno ?-krzyknęła na cały dom -Boże to ja idę do łazienki
-Idź ,idź i powiedz Maxowi że kawa czeka - dodałam
Po zjedzeniu śniadania udało dotrzeć nam się na 8.00 cudem .

Lekcje ciągnęły się niemiłosiernie miałam ochotę wypruć z nich niczym proca , niestety nie mogłam już po poprzednich wagarach miałam pogadankę z wychowawczynią , wytłumaczyłam się problemami rodzinnymi .
Po lekcjach miałam zamiar iść z Kasią na zajęcia do domu kultury tak jak robimy to 3 razy w tygodniu , jednak ona miała umówioną wizytę u dentysty(ząb mądrości no wiecie)
Więc sama się musiałam pofatygować od wejścia widziałam rozgorączkowanie całej grupy uczęszczającej na warsztaty fotograficzno-filmowe.
-Co jest ?-zagadnęłam do Josha
-A wiesz jakiś dwóch nowych ma dojść -powiedział konspiracyjnym szeptem
-Ach tak , no to wszystko rozumiem- zaśmiałam się
-Idziesz do ciemni ?-powiedział kolega
-Chyba tak zdjęcia muszę wywołać
Lubię Josha jest naprawdę miły i sympatyczny , do tego szczery od razu i wprost powiedział mi że nie mam u niego szans nawet jeżeli bym chciała ..na co ja odpowiedziałam bulwerem .On po prostu jest gejem oświadczył to wszem i wobec . Nie był jak niektórzy totalnie spedaleni rurki i wgl , to normalny gość .Właśnie wychodziliśmy z ciemni śmiejąc się z żartu który mi się przypomniał gdy zauważyłam Nathana "No co to ma być do jasnej cholery ?"-pomyślałam
stał z nim jakiś chłopak przedstawił się
-Hej jestem Michael to Nathan bd z wami chodzić na zajęcia - powiedział uśmiechnięty chłopak o brązowych oczach i ciemnych włosach mniej więcej w wieku i wzroście Nathana.
Ten moment gdy moje oczy i mojego byłego (?) chłopaka się spotkały , ta chwila wystarczyłabym była bliska płaczu . Stanęłam jak słup soli , on zresztą też ..reszta obserwowała tą scenę jak w teatrze ...Wtedy podeszła do niego dziewczyna wymalowana ,odwalona nasza grupowa miss zaliczająca wszystkich i przestawiła się
-Hej misiaczku jestem Mirabel jestem z Hiszpanii
-Hej -odparł szeroko się do niej uśmiechając
Potem przyszła nasza nauczycielka która zaczęła wykładać teorię mieliśmy tak na przemian teoria-praktyka z czego większość była zadowolona .
Potem mieliśmy w parach powymieniać się spostrzeżeniami , na początku skupiona byłam na swojej pracy , jednak gdy zobaczyłam Mirabel i Natha śmiejących się do siebie nie wytrzymałam
-Przepraszam - szepnęłam do Josha-Muszę iść - po czym spakowałam swoje rzeczy i wybiegłam z sali .

Z perspektywy Kasi :

Właśnie zmierzałam na usunięcie zęba mądrości , strasznie bolał i cały polik mi spuchł jakbym trzymała w nim wielkiego granata .
W poczekalni nie mogłam już wytrzymać jednak gdy zobaczyłam pana doktora wielkiego , łysego i w białym kitlu nie byłam taka pewna swego ...Wyglądał jak ci szaleńcy z horrorów ,albo goście z psychiatryka do tego jego głos brzmiał jakby był na niezłym kacu , no ale cóż trzeba być twardym jak żelki z biedronki ...

Znowu Ola :

Usiałam na ławce nieopodal myśląc jaką byłam skończoną idiotką przerywając ten związek wtedy dostałam esemesa
-Poczekaj tam gdzie jesteś - nadawca" Nath :* "niezłego szoku doznałam nie powiem
-Jeszcze czego -pomyślałam , już miałam się zbierać gdy dobiegł do mnie łapiąc za ramię
-No pisałem poczekaj - powiedział
-Po co mam czekać ?-zapytałam ostro
-Chce cię o coś zapytać
-Słucham ?- zapytałam
-Bo wiesz czy pójdziesz ze mną na wesele ?
-Co?- zamurowało mnie
-No potrzebuję osoby towarzyszącej - uzupełnił swą wypowiedź
-Czemu ja ? Weź Mirabel na pewno się ucieszy - odparłam z ironią
-Zazdrość przez ciebie przemawia ?
-Nie fakty - uśmiechnęłam się nieszczerze
-Już nie bądź taka uparta -powiedział po czym spojrzał mi w oczy
-No dobra ...-powiedziałam niechętnie , czemu ja mu ulegam ...a czemu nie ? Jeszcze niedawno szlochałam , że niepotrzebnie to skończyłam . Będzie okazja do przekonania się
-To się ciesze -posłał mi jeden z cieplejszych uśmiechów od których wirowało mi w głowie-Wpadnę wieczorem aby wszystko ustalić , dobrze ?
-Jasne drzwi otwarte - zaśmiałam się
-Wolę okno -powiedział na odchodne -do zobaczenia
-Tak do zobaczenia -odparłam bardziej do siebie, podążając wzrokiem za odchodzącym chłopakiem....

~~~

No wreszcie napisałam .!
Wow jestem z siebie dumna ^^
Rozdział ten powinnam zadedykować koledze z klasy nieświadomie podsunął mi pomysł
więc

Dla Piotrka
Za twą jakże zacną pomoc przy mojej artystycznej działalności
Ola

ZAISTE !

5 komentarzy:

  1. KOCHAAM!
    Jezuusie!
    Dajesz następnego bo mam jara :D
    A tan tekst z oknem i drzwiami mnie rozwalił xd

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, no ;d
    Widzę wena dopisuje ;)

    Dobry kolega.. ;]
    Na szczęście nie czyta ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :)
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny ;**** niech oni będą znwou razem ;) czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem dumna z ciebie!
    Pisz tu szybko następny bo się nie moge doczekać!
    <3

    OdpowiedzUsuń