piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 17

-Co tu się dzieję ?- zapytała zaskoczona Karolina
Na dźwięk jej głosu odskoczyłam jak oparzona , prawie spadłam Nathanowi z kolan...
-Nic ...naprawdę nic -odpowiedzieliśmy równo , gdy spojrzałam na kuzynkę wyrwało mi się bluźnierstwo które nie przystoi dziewczynie
-Karolina to ty mów co tb jest - podbiegła do niej zszokowana jej widokiem
Rozmazany make-up , zapłakana , nie ułożone włosy to do niej nie podobne , ponad to miała podbite oko .Nathan gdy zobaczył co jest grane powiedział tylko
-Idę do kuchni , albo jak chcecie to do siebie do pokoju .
-Ok odpowiedziałam
Po minię Karo wiedziałam że zaraz padnie pytanie jak do" swojego pokoju"
-No mów !-ponaglałam
-Usiądźmy , zapowiada się dłuższa rozmowa
Przeszłyśmy na kanapę , kątem oka widziałam Natha który siedział przy blacie kuchennym pijąc wodę .
Podczas rozmowy , wyjaśniło się wiele spraw między innymi to ,że Karolina nie jest ze swoim narzeczonym już ponad 5 miesięcy ponieważ był agresywny i zdradził ją , okazało się że spotyka się z kimś innym poznanym na kursie angielskiego powiedziała również że u Krzyśka (bo tak jej obecny chłopak się nazywał) mieszkała i to z nim byłyśmy w dyskotece , nie mówiła nic ponieważ boi się przyznać przed rodziną i że przeprasza za oszukanie mnie i Kasi
-Ale jak to mnie oszukałaś?
-No jakoś tak wyszło ty Marcina widziałaś tylko raz i to przez 5 minut .
-Ale to jego adres mi podawałaś kiedyś ?
-Tak a co ?
-Nie nic mów dalej
Następnie powiedziała , że gdy Marcin dowiedział się o nowym facecie to podbił jej oko i chciał dowiedzieć się czegoś o swoim następcy więc uciekła tu..
Poniosło mnie wiem , ale wzięłam torbę i wybiegła , obiecałam sobie że jak go znajdę to zabiję . Ani Karolinie nie udało się mnie zatrzymać , ani Nathowi który zerwał się z miejsca .
Miałam trochę przewagi , znałam parę chwytów które powalają nawet największych twardzieli.
Bez problemu dotarłam na miejsce , byłam tak wzburzona , że moje pukanie słychać zapewne było w całej okolicy , szybko drzwi otworzył jakiś facet
-Marcin ?-zapytałam mocno zdenerwowana
-Tak a co ?-warknął
-Mamy do zamienienia parę słów , ja jestem kuzynką Karoliny !-krzyczałam na niego
-Ooo kogóż to moje słodkie oczka widzą -powiedział z szyderczym śmiechem -Mała kuzyneczka Karoliny juz nie jest mała ?
-Nie i mam pytanie śmieciu jak mogłeś ją pobić ? -jeszcze chwila i sprzedam mu plaskacza na twarz.
-Niech sobie nie myśli , ze tak łatwo jej pójdzie , ale w sumie to ty mi się bardziej podobasz -powiedział zbliżając się do mnie . Poczułam że robi mi się niedobrze ,wciagnął mnie do domu i przycisnął do ściany. Chciałam krzyczeć pomocy , ale zasłonił mi usta szamotałam się dostał w twarz
-Jaka zadziorna - taki był jego komentarz . Łzy leciały mi po poliku w duchy modliłam się o cud i oto nadszedł , nie wiem skąd ale do mieszkania wbiegł Nathan (adres pewnie miał od Karoliny)
-Puść ją w tej chwili bo inaczej pożałujesz- Nathan zagroził mu
-Ciekawe jak chłopczyku -powiedział Marcin rzucając mną o ścianę . Jedynym co pamiętam jest to jak Marcin obrywał krzyk Natha i czarny tunel...


3 godziny później w szpitalu :

Po przyjeździe do szpitala wybudziłam się , zrobiono mi podstawowe badania i kazali przespać się chwilę rozmawiałam z Karoliną , postanowiłyśmy nie mówić nic nikomu w sali nie było jednak Nathana . Karolina musiała iść do pracy , ze mną została Kasia
-...taa świnia , cham , prostak dobrze że wniosłyście o ściganie ..Ola ..Olka słuchasz mnie - irytowała się Kasia
-Tak słucham ..dobrze-odpowiedziałam na odczepne
-To skoro tak, to co mówiłam ?-zapytała
-Nie mam pojęcia -przyznałam
-Rozumiem , to musiała być trauma ten dzisiejszy dzień ...-spostrzegła moja przyjaciółka
-Gdzie Nath ?- wypaliłam bo nie dałam rady dłużej tego rozważać
-Poszedł z Jayem na kawę , żeby nam nie przeszkadzać . Zawołać go ?
-Nie , niech wypije narobiłam mu dziś kłopotu ..
-Tak poleciałaś na spontanie , ciesz się , że zdążył zanim ten bydlak ..oghr ! -Kaśka się oburzyła zawsze wydawała z siebie nieokreślone dźwięki.
-Dobra położę się , bo głowa boli.
-Pa :* trzymaj się
-Pa ty tez i pozdrów Jaya

Położyłam się , w krainę snów odleciałam szybciej niż mi się zdawało .Gdy obudziłam się już się ściemniało Nathan siedział w fotelu nie wiedziałam czy śpi więc nie odzywałam się .
-Nie śpisz już kochanie ?-powiedział cicho
-Nie -odpowiedziałam
-Jak głowa ?
-Boli a z tobą w porządku , przepraszam , nie chciałam . To wszystko jest bez sensu same kłopoty masz ze mną ... mógł ci coś zrobić a ja głupia poszłam bronić kuzynki trzeba było policję wezwać a nie ? Brawury od siedmiu boleści mi się zachciało
-Cicho już -powiedział stanowczo
-Co cicho ? Odwaliłam !
-Spojrzałam mu w oczy miał zaszklone
-Nathan o co chodzi ?
-O nic po prostu boję się co by było gdybym nie zdążył-powiedział -Co by ten bydlak zrobił - w jego głosie słychać było obrzydzenie
No tak nie miałam czasu o tym myśleć, jedyne co czułam to wstręt
-Dziękuję -szepnęłam
-Nie masz za co -odpowiedział uśmiechając się do mnie
-A teraz idziesz do domu spać bo padniesz !
-Ale ...-powiedzieć lecz ,przerwałam mu
-Nie ma żadnego ale ! Marsz ! Jak dobrze pójdzie to jutro bd w domu
-No dobra dobranoc kochanie bd śnic o tobie -powiedział całując mnie
-Dobranoc a ja o tobie !
Nathan wyszedł , włączyłam tv jakiś czas oglądałam , gdy przyszła pielęgniarka
-To ty jesteś ta Ola ?
-Tak a co ?
-Twój chłopak wypytywał czy na pewno wszystko z tobą dobrze , kiedy wyjdziesz i wgl Nie powinnyśmy mówić mu no ale...Szczęściara z ciebie . taki troskliwy i taki przystojny
-I to jak wielka
Z panią pielęgniarką ucięłyśmy sobie krótką pogawędkę przeciągnęła się trochę , okazało się że zna ona moja kuzynkę i po ciuchu powiedziała iż jutro idę do domu .Po tym spokojnie poszłam spać

Następnego dnia :

Od rana byłam podekscytowana powrotem do domu , spakowałam to co Karolina i Kasia mi przyniosły i napisałam do Natha

"Kochanie możesz mnie odebrać ? "

Szybko otrzymałam odpowiedź

"Tak bd za 30 minut "

Siedziała oglądając tv gdy nagle wparował Nathan z 4 niebieskimi różami
-Och dziękuję
-Buziaka proszę
Szybko wróciliśmy do domu , po drodze Nathan powiedział mi , że Marcina zatrzymali , Karolina wrócił do mieszkania Krzyśka i o kazaniu od Karoliny jakie otrzymał podobno takie samo miał Jay.
Nathan od progu zasłonił mi oczy rękoma i zaprowadził moim zdaniem do kuchni .
A tam co ?
Wielki napis ułożony z galaretki
"Witaj w domu Ola " i podpisy 4 kolorami :
-Czerwony-Nathan
-Pomarańczowy -Jay
-Zielony -Kasia
-Żółty -Karolina

-Dziękuję -powiedziałam po raz koleiny -Nie wiem co bym bez was zrobiła
-Ja bym powiedział inaczej , co my byśmy zrobili bez ciebie -stwierdził z uśmiechem

Jakby tego było mało obok tego wielki deser owocowo-lodowo-galaretowy normalnie żyć nie umieć , wzięłam z szafki 2 łyżeczki i razem Nathanem zabraliśmy się do jedzenia...

~~~~
Trochę was zmyliłam tą kuzynką, co nie ?
Ale nie moze być wszystko jasne od razu ;)

5 komentarzy:

  1. No ja się przyznaje, że się całkiem czegoś innego spodziewałam;p Potrafisz zaskakiwać:D Czekam na następny rozdział:*

    OdpowiedzUsuń
  2. No mnie też zaskoczyłaś .
    Super rozdział , taki trochę dramatyczny , ale z happy endem .

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :) zaskoczyłaś mnie ;D

    OdpowiedzUsuń