sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział 5

Właśnie na na chwilę odpłynęłam myślami ...
Znowu dopadły mnie złe wspomnienia dotyczące domu , prawie płakałam .
Ktoś dotknął mojego ramienia - to Nath
-To co idziemy ?- spytał
Gdy odwróciłam się , spojrzał na mnie i bez słowa przytulił .
-Co jest ? Zrobiłem coś źle ? Stało się coś ?- Zasypywał mnie tysiącem pytań.
-Nie nic -szybko otarłam łzy i próbowałam się wydostać z jego ramion co nie było łatwe gdyż był silny jak na swoją niezbyt masywną postawę.Po chwili jednak poddałam się i grzecznie poprosiłam.
-Mógłbyś mnie puścić ? - Czułam jego perfumy nie wiem jakie były ale ich zapach był po prostu cudowny , wiedziałam , że nie pozwolę sobie na miłość . Za dużo przeszłam !
-Tak , oczywiście przepraszam - powiedział lekko zmieszany
-Ustaliliśmy juz , na dziś koniec przepraszania - zaśmiałam się cicho
-Ale masz dołeczki jak się śmiejesz !
-Tak wiem . wyglądam jak pyzate dziecko - znowu zachciało mi się śmiać
-Nie prawda ..są sło...ładne
-Dziękuję . Dobra chodźmy , tylko gdzie ? Ja nie znam Londynu więc muszę zdać się na Ciebie
-To może park ?-powiedział powoli zmierzając ulicą
-No może być , jutro muszę kupić mapę i trochę pozwiedzać , przy okazji porobię zdjęcia , bo inaczej mamuśka mnie zabije
-A po co Ci mapa ?
-No to chyba proste , żeby się nie zgubić , no nie ?
-Nie to miałem na myśli - powiedział rozbawiony zaskoczoną miną Olki
-Więc co ? Bo chyba się pogubiłam .
-Nie bd ci potrzebna mapa , bo sam oprowadzę Cię po Londynie
-Nie dziękuję , nie bd robić Ci kłopotu
-Nalegam - po jego minie widziałam , że nie opuści
-No dobrze , adres znasz .
-Oczywiście
W końcu znaleźliśmy się w tym parku ...no co park jak park , usiedliśmy i płynęliśmy w rozmowie
Opowiadał o zainteresowaniach , rodzinie i wgl . Po pewnym czasie odważyłam się zapytać o The Wanted
-Ekcham nie chcę być wścibska, ale nic nie mówisz o The Wanted .
-No jakoś tak wyszło , a co chciałabyś wiedzieć ?
-Może to co sam mi powiesz - spojrzałam na niego wyczekująco
-Znasz nas ?
-Osobiście juz dwóch ale jeżeli chodzi o muzykę ,to przyznam się bez bicia że tak.
-Widziałem , ze dobrze znasz "Glad you came "
-Tak bardzo ją lubię ale to ty miałeś opowiadać
-Wiem , mieszkam z chłopakami ....czasami mamy siebie nawet dość - przyznał rozbawiony - ale są moimi przyjaciółmi .Teraz proszę streszczenie twojego życia
-Hmmm ..no ok ...Więc tak Mam na imię Aleksandra, co już wiesz wszyscy mówią Ola , ponieważ jest krócej . Urodziłam się 27.08 .1996 roku mieszkam na stałe w Polsce , właśnie bd szła do liceum . Mam zgraną paczkę znajomych w której wiodę rolę psychologa i powiernika różnych sekretów .No co jeszcze ? Uwielbiam fotografie , muzykę, książki i psychologie
- A chłopak ?
- Rozstałam się z nim 2 miesiące temu
- Długo byliście razem ?
-Pół roku , zostawił mnie dla napompowanej sylikonem lalki - nie wiedziałam czemu powiedziałam mu o tym , nie lubię się zwierzać , parę razy źle na tym skorzystałam.
-Kochałaś go ?- padło kolejne pytanie
-Nawet bardzo - stwierdziłam ze smutną miną
I nagle nastała cisza , długa , trapiąca postanowiłam się odezwać
- O matko wiesz, że prawie północ ?
-Serio ? Siedzimy tu już dwie godziny na pewno zimno ci, masz - powiedział podając mi swoja bluzę.
-Nie ...nie jest ciepło .
-Co jak co ale kłamać to ty nie umiesz, trzymaj. Nie każ mi siebie ubierać jak małe dziecko
-No dobra - odebrałam bluzę i założyłam na siebie pachniała jego perfumami . Miałam ochotę przytknąć ją do nosa - powstrzymałam się
-Ale teraz tb bd zimno !
-Nie prawda - uśmiechnął się do mnie szeroko -Nadal nie powiedziałaś nic o rodzinie
-Ten temat chciałabym przemilczeć - poczułam łzy napływające do oczu , wyciągnęłam papierosy z torebki
-Taka ładna dziewczyna i pali ?
-Bo mam powody !- niepotrzebnie uniosłam głos
-No to zdradź mi je .
-Nie ... ta rozmowa nie ma sensu
-No powiedz złamane serce , problemy w szkole ? Bo nie wyobrażam sobie żeby było coś więcej .- tym razem to on podniósł głos. Wstałam miałam ochotę odejść , zatrzymał mnie łapiąc za przedramię
-Nic o mnie nie wiesz !- Powiedziałam z płaczem
-To pozwól mi się poznać , nie uciekaj .
-Nie bd ci się zwierzać , już raz zrobiłam ten błąd ... a potem ten ktoś mnie opuścił, poza tym jesteś gwiazdą i nic Cię moje problemy nie obchodzą - odwrócił mnie tak żebym stała twarzą w twarz z nim , otarł łzę z polika i powiedział
-I tu się mylisz jakby mnie nie obchodziły to bym nie pytał , zrozumiano ?- znowu wiedziałam , ze nie dam rady , że on bd drążył ten temat
-Nath nie mogę
-Możesz , mnie możesz zaufać -widziałam coś w jego oczach , to owe coś było na kształt troski . Widząc moja analizę usłyszanych słów ponaglił
-Więc ?
-Dobrze, usiądźmy . - musiałam w myślach ułożyć słowa
- Rodzina powiadasz? - po tych słowach polał się potok następnych - Nie znam tego słowa , dom powinien być azylem , którym od dawna nie jest . To teatrzyk ... Ojciec alkoholik . Teroryzyjący rodzinę , bił mnie ...raz połamał mojej mamie żebra ... Gdyby nie to , że jakoś się trzymam nie wiem co by było ? Moja mama nie dawała rady , w dodatku w nikim nie miałyśmy wsparcia , nawet w rodzicach mojej mamy ... To jakiś horror gdyby nie moje przyjaciółki nie wiem czy byłabym tu ... proszę Cię , nie mów to straszne , rozumiem cię ani nic w tym stylu bo nie wiesz jak to jest ... na szczęście pod groźbą trochę się ogarnął już mnie nie bije ,ale nadal boję się wracać do domu ... Zrozumiem jeżeli nie bd chciał mnie więcej widzieć ...

Nathan nie mógł uwierzyć w to co słyszy , ale wiedział , że to prawda .
Strużki tuszu do rzęs na polikach , i mina która pokazywał wstyd i upokorzenie ...
Przytulił ją

Ola wtuliła się w niego mocno
-Ciii , już spokojnie jestem przy tobie . - słyszałam spokojny głos chłopkaka .Po pewnym czasie łzy wyschły a oddech się unormował .
-Chyba pora wracać do domu ? Jest 1.30 - powiedział
-Tak , dziękuję - spojrzałam na niego
-To ja dziękuję za twoje zaufanie - odpowiedział z powagą - Teraz już rozumiem
Wracaliśmy w ciszy , Nathan odprowadził mnie pod drzwi , wspięłam się na palce i pocałowałam go w polik na pożegnanie , zdziwił mnie rumieniec na jego poliku
- Cześć jeszcze raz dziękuję za bluzę i wgl - powiedziałam oddając mu jego własność
-Nie ma za co . Cześć
Dziewczyna już miała wchodzić do domu gdy usłyszała
-Ola !
-Tak ?
-To co z tym jutrem ?
- Spoko , przyjdź po mnie
-Dobrze

Każde poszło do siebie długo myślałam nad tym wieczorem/nocą . Szybko poszłam pod prysznic , moja przyjaciółka spała z uśmiechem na ustach . Wzięłam książkę i z jeszcze mokrymi włosami poszłam na taras niestety nie mogłam się skupić , moje myśli biegły w różne strony . Jednak poczułam się lekko.

Ntahan tego wieczora też nie mógł zasnąć siedział na tarasie w ciszy i po ciemku obserwował Olę opierającą sie o balustradę , znowu miała zapaloną świeczkę -myślała
Po chwili jednak weszła do domu "Pewnie poszła spać - pomyślał - może ja zrobię to samo ?"

Dzisiaj jednak zostawiłam okno otwarte, potrzebowałam świeżego powietrza

Następnego dnia :

Obudzi mnie dźwięk piosenki "Lose mi mind" odruchowo wzięłam telefon
-10 , ale budzika nie nastawiłam więc co to do cholery ?- powiedziałam pod nosem , dopiero po chwili doszło do mnie ,że to jakoś inaczej brzmi...

~~~

I jak podoba się ?
Jak dla mnie trochę dziwne

3 komentarze:

  1. joanna szczepanik27 stycznia 2012 20:44

    super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no pisz dalje... dobrze ci idzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciągnęłam się i zachęciłaś mnie do napisania własnego opowiadania związanego z tym wspaniałym zespołem The Wanted ♥

    OdpowiedzUsuń