piątek, 13 stycznia 2012

Rozdział 3

-No co ?
-Nie no nic, kompletnie nic - chyba Kasia się speszyła bo widziałam rumieniec na jej twarzy . W sumie dobrze , niech układa sobie życie . Widząc moje zamyślenie powiedziała
-Spokojnie , nic nie odwale
-Nie ja nie o tym myślę wstałam wzięłam mojego laptopa bez którego się nie ruszam i poszłam do siebie .Słyszałam jeszcze jak wystukuję esemesa ."Na pewno do tego chłopaka "-pomyślałam
Chwilę siedziałam przy komputerze , wpisałam się na bloga i tym podobne w końcu włączyłam muzykę tym razem nie The Wanted ..jakieś ballady nawet nie wiem co , zauważyłam , że jest ciemno była już 22.oo . W całym domu światła były pogaszone , postanowiłam przebrać się w koszule nocną (tunikę , bokserkę) wziąć książkę i przez okno wyjść na taras , jak dobrze że to parter napisałam tylko do Karoliny

"Kiedy będziesz ?"
Od razu dostałam odpowiedź
"Koło 24 jestem u Marcina"

No tak , narzeczeństwo ma swoje prawa , oparłam się o drewnianą balustradę , na której postawiłam świece i czytałam książkę cichutko grała muzyka a ja sobie podśpiewywałam
To może trochę głupie , ale lubię robić wiele rzeczy na raz, naglę usłyszałam jakiś trzask .
"O kurde ,co to ?"
Przez moje myśli przebiegały różne scenariusze głównie czarne , ale nic nie było widać specjalnie wytężałam wzrok .
"To na pewno wiatr " - uspakajałam się . U Kasi paliło się malutkie światło , pewnie od lampki .
Około 24 .00 stwierdziłam , że pora spać okno zostawiłam jednak uchylone , ponieważ uwielbiam świeże powietrze .

Następnego dnia :

Jak nigdy wstałam o 7 bez żadnych przeszkód . Ogarnęłam siebie , napisałam krótki liścik
" Mam mapę idę na poszukiwanie przygód . ;) Nie no idę do sklepu , bo nic nie mamy nawet na śniadanie a ciasto miałyśmy robić . Karolinie powiedz , żeby zostawiła nam komplet kluczy . Piszę powiedz bo na pewno Kasiu zaraz wstaniesz . W termosie masz kawę ! ;D
Pewnie bd ci potrzebna .
Ściskam Ola "

I wyruszyłam , nie było to takie trudne , zrobiłam najpotrzebniejsze zakupy o gdy wróciłam , mojej kuzynki już nie było . Z marszu zrobiłam omlety którymi pachniało w całym domu , zwabiło to moją koleżankę do kuchni
-O jesteś już ?
-A nie widać ?- wiem , że nie odpowiada się pytaniem na pytanie ale korciło mnie.
-No wiem , a co ty dzisiaj tak rano wstałaś ? Od kiedy taki ranny ptaszek z Ciebie ?
-Od dziś , Kasiu widzę , że żyjesz w swoim życiu .
-Co ? Ja ?! Nie !
-Jak nie a kto przed chwilą uśmiechał się do telefonu?
-No ja ...- odpowiedziała niepewna mojej reakcji .
Posłałam jej szczery uśmiech i powiedziałam
-Ty jedz i pozmywaj a ja robię ciasto , żebyś jak najszybciej mogła go zobaczyć
-Ale idziesz ze mną ?
-Nie .
-Powiedziałam , że bd !
-Ja pójdę do tej starszej babci Karolina mi o niej opowiadała , a tego twojego chłopaczka to jeszcze poznam - tak szczerze nie miałam ochoty siedzieć z parą
-On mieszka z kolegami , więc nie bd sama z nami- kurde za dobrze mnie zna .Domyśliła się
-Nie dobra , nie mam ochoty .
-Jak chcesz .
Każda zajęła się swoim ja - pieczeniem , Kasia - uśmiechaniem się do telefonu


U Kasi :
Pisała prawie całą noc z Jayem , od razu powiedzieli sobie ile maja lat okazało się że dzieli ich 6 lat różnicy on ma -22 ona -16, jednak nie mogli oderwać się od telefonów . W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat Oli
-Mojej przyjaciółki nie bd .
-Czemu ?- otrzymała odpowiedź
-Bo nie chce , a poza tym idzie do jakiejś starszej pani obok nas .- odpisała
-Kurde , szkoda bo już zdążyła rozkochać w sobie mojego przyjaciela ;)
-Jakim cudem ? Ona była tylko w sklepie ;>:D
- No podobno wczoraj na tarasie w blasku księżyca czy coś czytała i mój kumpel ją zobaczył i tylko o niej gada . Dlatego chciałem ją poznać . ;P Nie musisz być zazdrosna :*
- A no to uprzedź że nie bd miał łatwo bo Ola niedawno rozstała się z chłopakiem .
-Dobra powiem mu dzięki :*
Mam plan , powiem Ci jak przyjdziesz .
-Ok chyba niedługo to nastąpi

Ola już wyjmowała ciasto , musiały chwilę poczekać aż wystygnie , więc poszły się wykąpać , przebrać i umalować. Po godzinie były gotowe .
Pożegnały się i poszły każda z kawałkiem ciasta do innego sąsiada

Olka zapukała do drzwi pani
Ryan po chwili staruszka otworzyła jej drzwi
-Dzień dobry . Mam na imię Aleksandra jestem kuzynką pani sąsiadki Karoliny i mam tu dla pani kawałek ciasta świeżo pieczone tak na dobry początek - uśmiechnęła się szeroko
-Witaj dziecko , wejdź zrobię herbaty .
Rozmawiały ponad 3 godziny , Olka bardzo polubiła panią Emme (bo tak na imię miała owa starsza pani) . Pani Emma również polubiła Olę , powiedziała , że tyle tu dobrych młodych ludzi . Widząc zmęczenie na twarzy starszej pani Ola pożegnała się i oczywiście obiecała kolejną herbatę niedługo .
Po wyjściu wiedziała co jej kuzynka miała na myśli , rzeczywiście pani Ryan przypominała Ś.P prababcię Ola . Z uśmiechem wróciła do domu .

W tym samym czasie u Kasi :
- Hej -powiedział Jay witając Kasie całusem w polik - zarumieniła się .
Pięknie się rumienisz - teraz była pewna , jest czerwona jak burak .
-To gdzie reszta krasnali ?- powiedziała ze śmiechem .
-Chłopaki ? Myślę , że poszli na strzelnice
-Aha to powiesz mi w końcu jak na imię ma ten nasz Romeo ?
-Nie mogę !
-Czemu ?- powiedziała Kasia z udawaną smutną miną
Jay podjął ten ton
-Kotku , chciałbym ale to mój przyjaciel i nie mogę , ale możemy im pomóc . ;)
-Jak ? - zapytała Kaśka zaciekawiona
-Macie plany na wieczór ?
-Nieeee- pokiwała głową
- To może pójdźcie tam a ja przyjdę z nim bo o ile wiem to albo bd wszyscy albo tylko my dwoje .
-No dobra to weźmiemy Oli kuzynkę z narzeczonym bo inaczej nas nie wpuszczą
-A no tak , dobra a dacie radę potem wyjść z nami na przykład na spacer ?
-Tak .
Kasia zaraz zadzwoniła do Karoliny i streściła jej całą akcje ta powiedziała że bd o 17 jest obecnie 16.30 oraz , że już dzwoni do Marcina i żebym się nie wysypała bo to jest niby jej plan .
Ok odpowiedziała jej Kasia, w tym samym czasie Jay napisał koledze esemesa że ma natychmiast wracać .
Kaśka wróciła do przyjaciółki i zjadły po kawałku pysznego ciasta .

~~~~

Nudy !;| Wiem , ale akcja przewidziana jest na 4 rozdział

3 komentarze: